IndeksIndeks  PortalPortal  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-02-25, 19:02


"Nie śpi i jest tuż za Tobą" usłyszałaś w głowie. To Koori. No w sumie któżby inny biorąc pod uwagę, że tylko on potrafił się z Tobą komunikować w ten sposób? Kot przeciągnął się "Pewnie niedługo chciałabyś iść dalej, nieprawdaż? Minęło już parę godzin, a Ty masz swoją misję do spełnienia... Postanowiłem ruszyć z Tobą. Jesteś intrygującym dwunogiem. Chciałbym przekonać się, że nie każdy ma zepsute serce i że niektórzy zasługują na zaufanie. Oczywiście, o ile sobie tego życzysz" dodał po chwili machając uchem. Nie wyglądał teraz na budzącą postrach bestię - wręcz przeciwnie, miał minę kota, który obawia się, że jego właścicielka odkryje, że narobił jej do butów. Caligo parsknął na to radośnie. Konie to w końcu stworzenia stadne i lubią być w towarzystwie innych zwierząt. Choć wrodzony lęk do drapieżników zapewne nieco go odstraszał, to Caligo nie był tchórzem, o czym wiedziałaś już od dawna. Litleo słysząc to miauknął głośno - Koori był jedynym kotowatym w całej jaskini. Lwiątko zapewne uznało, że nie chce zostać samo z innymi gatunkami.
Wyglądało na to, że Twoja decyzja będzie kluczowa w wielu sprawach. Co postanowisz?
Powrót do góry Go down
Anat

Anat


Join date : 23/12/2020
Liczba postów : 179
Region : Dolina Arche, Kalos
Starter : Galarian Ponyta
Profesja : Obieżyświat

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-02-26, 12:48

Sytuacja nieco się skomplikowała. Przynajmniej tak to wyglądało na początku. Koori szczerze zaskoczył dziewczynę swoją decyzją. Oczywiście nie miała nic przeciwko, ale wygląd kota mógł przyciągać uwagę. Poza tym niektórzy ludzie żyli z łapania "rzadkich" okazów. "Czy Koori posiada magiczne zdolności? W końcu rozmawiamy sobie swobodnie, ale... Coś tam też wspominał o poprzednim życiu i przygodach przy boku człowieka... Borze lesisty..." Anat pokręciła głową tak, jakby próbowała odgonić złe myśli. Chwilę później spojrzała najpierw na lwiątko, a później na Kooriego.
-Właśnie chciałam z Tobą porozmawiać, ale mnie uprzedziłeś. Zupełnie jakbyś czytał w myślach... Muszę też przyznać, że twoja propozycja brzmi dość intrygująco. Tylko potrzebujemy konkretnego planu. Umiesz zmieniać swój wygląd? Tak, żeby przypominać dwunoga? Ewentualnie jakieś tutejsze stworzenie? Wiesz... Rozumiem, że obronisz siebie całkiem sprawnie. Tylko wolałabym, żeby nikt nie ucierpiał.- Dziewczyna przedstawiła swój punkt widzenia. Szczególnie, gdy chodziło o świat ludzi. Zabijanie dwunogów odpadało, bo raczej Anat nie pragnęła podkładać głowy pod szafot. Poza tym ludzie zraniliby Koori albo pozostałe bestie. Wysłano by również list gończy za nimi, a takie podróżowanie odpadało.
-Możemy wyruszyć razem. Będzie mi zawsze raźniej i będę miała towarzysza. Natomiast muszę coś Tobie wyznać... Zaproponowałam Litleo wspólną podróż. Oczywiście maluch ma się też zastanowić. Mam nadzieję, że nie jesteś zły. Chodziło mi bardziej o jego zdrowie... Dopytam też dla pewności. Wyznaczysz tutaj swojego zastępcę? Ktoś inny będzie opiekunem tego miejsca?- Rudowłosa musiała mieć pewność, że ktoś pomoże tym stworzeniom. Przecież były skrzywdzone przez dwunogów, a zaraz zostaną same. Chyba, że podróżniczka wywoła awanturę. Generalnie Koori powinien przedstawić mieszkańcom wszelkie za i przeciw. Anat westchnęła cicho, jednocześnie zakrywając twarz dłońmi. Próbowała skupić swoje myśli, ale jakoś tak... Wewnątrz czuła rozterkę pomiędzy tym co słuszne, a tym co nieuniknione. "Koori im pomagał i ich bronił... Zapewniał przetrwanie, jedzenie, schronienie oraz szukał nowych członków. To świetnie, ale tak naprawdę te stworzenia potrzebują samodzielności. W realnym świecie musiałby walczyć o przetrwanie, a umiejętność maskowania, polowania czy walki są mile widziane. Nawet zwykły koń potrafi zabić swojego jeźdźca poprzez stratowanie..." Ostatecznie Anat zebrała w sobie odwagę. Kiwnęła głową do Kooriego, że jest zdecydowana spróbować. Mogą ruszać razem, a nawet zaraz...
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-02-27, 23:41

Koori roześmiał się cicho
"Wiesz... Ja czytam Ci w myślach. Tak się porozumiewam. Ale... To, że potrafię z Tobą rozmawiać nie oznacza, że potrafię nagle zmienić się w coś innego. Nie, nie potrafię. Ale potrafię sprawiać wrażenie oswojonego kociaka, który myśli tylko o pieszczotach. Ludzie bardzo łatwo nabierają się na coś takiego, możesz mi wierzyć" odpowiedział na Twoje pierwsze pytanie. Co do drugiego potrząsnął głową " Zastępcę? Nie jestem ich przywódcą ani przewodnikiem. Nie potrzebują tego. Poradzą sobie beze mnie. Tutaj wszyscy jesteśmy równi. Gdy mnie zabraknie, ktoś inny przejmie moje obowiązki. Muszę przyznać, że spodziewałem się, że zechcesz zabrać młodego ze sobą. Nie sądzę, by miał coś przeciwko" dodał, patrząc na Litleo. Kotek wyglądał na zdecydowanego, by ruszyć z wami. Jego ogon poruszał się jednak nerwowo. Zwierzę obawiało się nowego życia. Co je czeka, gdy pójdzie z Tobą? Kolejny zawód? A może wręcz przeciwnie? Postanowił jednak zaryzykować. Poczułaś, jak zimny nosek dotyka Twojej dłoni
-Meow... Meeeeeoooooow - kot miauknął, patrząc Ci prosto w oczy. Caligo na ten widok parsknął radośnie i stanął dęba, rżąc. Więcej towarzyszy! To z pewnością mu nie przeszkadzało
" A więc postanowione. Zrób co uważasz z lwiątkiem, a potem ruszajmy. Lepiej przejść przez góry zanim zajdzie słońce. Ja potrafię się bronić... A wy?" zapytał retorycznie, wysuwając pazury
Powrót do góry Go down
Anat

Anat


Join date : 23/12/2020
Liczba postów : 179
Region : Dolina Arche, Kalos
Starter : Galarian Ponyta
Profesja : Obieżyświat

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-03-08, 11:40

Koori zaskakiwał coraz bardziej swoją śmiałą postawą. Skoro też uważał, że udawanie oswojonego kota pomoże, to cóż... Anat postanowiła nadal zaakceptować jego ofertę, ponieważ cel samej podróży był słuszny. Dzięki temu razem mogli sprawdzić czy część ludzi żyje wedle praw. Zawsze mogli wrócić do kryjówki, gdyby coś poszło niezbyt dobrze. Tymczasem należało zająć się sprawą lwiątka. Dziewczyna delikatnie pogłaskała głowę zwierzaka, żeby nieco go uspokoić. W końcu taka decyzja mogła zaważyć też na jego zdrowiu psychicznym.
-Spokojnie młody, spokojnie. Będziemy w tym we trójkę. Ja, Caligo i Ty! Poza tym pójdzie z nami Koori i on też będzie ciebie doglądał.- Rudowłosa próbowała pocieszyć małego, żeby jakoś zbudować tą nić porozumienia. Wypadało również pogrzebać w ekwipunku, żeby wyciągnąć pokeball. Następnie pannica podstawiła przedmiot pod nos nowemu, potencjalnemu członkowi drużyny. Niech sobie obwącha popatrzy i wreszcie wypadało go złapać. Także Anat nacisnęła przyciskiem o głowę malucha, żeby promień lwa pochwycił. Wewnątrz pokeballa na pewno zwierzę dojdzie do siebie nieco szybciej. Wreszcie należało zadecydować o podróży!
-Ja jestem gotowa, ale średnio siebie obronię. Caligo ma róg i kopyta, a ty pazury, kły... Mimo wszystko spróbuję! Wezmę tylko jakiś stabilniejszy kij. Zawsze taka broń niż żadna, prawda? Poza tym wypada podziękować...- Dziewczyna po prostu przedstawiła swojemu przewodnikowi stan faktyczny. Po co udawać jakąś odważną bądź brawurową i później żałować. Podróżniczka zakładała, że prędzej czy później mogła napotkać przeszkody. Generalnie, po złapaniu lwa oraz pozbieraniu swego ekwipunku, zaczęła szperać wśród przyniesionych patyków. Wzięła ten najbardziej solidny i grubszy, żeby łatwo go nie połamać. Ostatecznie wstała jak również zwróciła się przodem do reszty tutejszych mieszkańców...
-Bardzo Wam dziękuję za jedzenie i ogólnie za fakt, że mogliśmy zobaczyć to miejsce. Jestem Wam bardzo wdzięczna. Życzę Wam również jak najlepiej. Może jeszcze kiedyś się spotkamy, ale teraz Was opuszczam. Żegnajcie Mieszkańcy Jeziora.- Na zakończenie Anat skłoniła się lekko. Maniery tego wymagały, prawda? Wreszcie dziewczyna spojrzała na Kooriego i dała znak, że mogą ruszać. Czas wreszcie zacząć zwiedzać świat!
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-03-08, 22:12

Litleo po chwili obwąchał pokeball, a następnie dotknął go noskiem, co przywołało czerwony promień światła, w którym zniknął. Kojące "ding" rozbrzmiało w pomieszczeniu, powodując pomruk niezadowolenia u innych pokemonów. Nie możesz zmienić całego świata, czyż nie? Jednak pokemony szybko się uspokoiły, słysząc Twoją rozmowę z Koorim oraz podekscytowanie Kaligo, który już nie mógł się doczekać dalszej wędrówki.
"Poradzimy sobie z Twoją obroną. Przynajmniej do czasu, aż nie nauczysz się sama walczyć" powiedział Koori ocierając się o Ciebie. Caligo parsknął bojowo, uderzając kopytem tak mocno, że wykrzesał z kamienia iskry. Dobrze, że nie było tu czego podpalić...
Pokemony przyjęły Twoje pożegnanie życzliwie. Co prawda nie uważały Cię już za wroga i największe zło na świecie, to jednak dobrze przyjęły Twoje odejście. Na pewno będziesz mogła je odwiedzać, gdy tylko przyjdzie Ci ochota. A nuż kiedyś uda Ci się nawet oswoić je z dwunogami i znajdą nowe, lepsze domy? Kto wie. Tymczasem wraz z Koorim udaliście się w dalszą drogę przez jaskinie. Po drugiej ich stronie zobaczyłaś zupełnie inny świat - ogromne, niezamieszkałe przez nikogo połacie terenu, a na horyzoncie jawiło się naprawdę duże miasto. Czy to mogła być stolica całego Kalos? Tak jawiła się przecież w Twoich snach. Choć z tej odległości mogłaś dojrzeć jedynie wysokie mury oraz pokemony latające patrolujące teren w ich wnętrzu. Koori parsknął cicho
"Stąd czuję smród miasta. No, ale tego chyba poszukiwałaś, czyż nie?" zapytał, machając ogonem z niezadowoleniem
Powrót do góry Go down
Anat

Anat


Join date : 23/12/2020
Liczba postów : 179
Region : Dolina Arche, Kalos
Starter : Galarian Ponyta
Profesja : Obieżyświat

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-03-11, 19:46

Należało przyznać, że miasto na horyzoncie wyglądało całkiem obiecująco. Oczywiście trudno zgadnąć czy stanowiło stolicę regionu. Co człowiek, to po prostu inna opinia. Tymczasem Anat czuła gdzieś tam ekscytację, ale jednocześnie strach. Niby pragnęła realizować własne marzenia, jednak sposób traktowania kobiet nieco podcinał skrzydła. Ta świadomość stanowiła największą trudność.
-Właściwie to potrzebuję mistrza albo nauczyciela. Taka osoba, która zechce powierzyć mi swoją wiedzę. Będę wtedy uczennicą i zacznę pogłębiać wiedzę. Tylko wszystko wymaga po prostu czasu... Poza tym wewnątrz miasta kobiety raczej ładnie wyglądają albo wybierają zawody szwaczki, praczki, sprzątaczki. Bycie wojownikiem jest zarezerwowane dla mężczyzn. Tak samo kowalstwo czy zielarstwo. Zobaczymy jak to wyjdzie. Może ktoś zaryzykuje... Chyba, że znajdziemy kogoś zanim dojdziemy do miasta.- Podróżniczka przedstawiła Kooriemu główny problem obecnej sytuacji. W końcu kot mógł niezbyt wiele wiedzieć o prawdziwym świecie. Polowanie na ludzi, a faktyczne obcowanie wyglądało nieco inaczej. Wreszcie Anat ruszyła powoli szlakiem w dół góry. Gdzieś tam należało zejść i obrać kurs na miasto. Prawdopodobnie jedna noc zostanie spędzona pod gołym niebem, ale cóż... "Trzeba hartować ciało i umysł. Trochę zimna czy niewygody jeszcze nikogo nie zabiło... Mam też Caligo i Kooriego, a ich futro chroni przed zimnem. Zobaczymy... Najpierw muszę dojść najdalej jak zdołam. Wyśmieją mnie jak nic albo co gorsza każą opuścić miasto..." Dziewczyna westchnęła cicho, ale zamierzała walczyć o swoje. Kiedyś musiała poznać smak samodzielności czy zdobyć odpowiednią pracę. Nawet pomoc ojcu wymagała poznania szczegółów od mistrzów. Co prawda sytuacja była skomplikowana, ale może Anat kiedyś komuś wreszcie opowie co właściwie zaszło.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-03-14, 11:19

Koori bez trudu przeskakiwał większe kamienie i nierówności, balansując tuż nad rozpadlinami. Większe przepaści pomagał Ci przebyć, pozwalając trzymać dłoń na swoim grzbiecie. Okazał się nieocenioną pomocą podczas trudnych przejść. Wkrótce dotarliście do pierwszych traw i krzewów - znak, że udało Ci się pomyślnie przebyć górzyste tereny i dotrzeć do niezamieszkałych pól! W stronę miasta, teraz już niewidocznego, prowadziła wąska, wydeptana ścieżka, podejrzanie zarastająca trawą, tak, jakby dawno nikogo tu nie było. Koori zawęszył zaintrygowany. Caligo zaś widząc tak rozległe tereny parsknął, po czym zaczął natarczywie trącać Cię nosem, drobiąc niecierpliwie kopytami. Chciał wystrzelić z pełną prędkością, tak jak to robiliście do niedawna co jakiś czas. Krew ogiera wrzała, czekając na niesamowite, nowe doznania. Pytanie tylko, czy to na pewno bezpieczne? Okolica wydawała się być opustoszała, ale czy na pewno taka była? I jeśli tak, to jaki był tego powód? Koori zamruczał cicho
"Dawno nie byłem po tej stronie gór... Przyjemnie jest popatrzeć na coś innego niż skały i wasza wieś. No dobrze... Do miasta nie dotrzemy ani dzisiaj, ani jutro. Nie będziemy podróżować po zmroku, to wysoce niebezpieczne, nawet dla mnie. Znam miejsca, w których można się schronić przez zmierzchem, ale by tam dotrzeć, będziemy musieli przedrzeć się przez dość bystrą rzekę. Mam nadzieję, że potrafisz pływać, Anat?" zapytało zwierzę, ruszając do przodu. Nie czekało ani na Twoją odpowiedź, ani na to, aż nasycisz oczy intensywną zielenią traw i liści.
Powrót do góry Go down
Anat

Anat


Join date : 23/12/2020
Liczba postów : 179
Region : Dolina Arche, Kalos
Starter : Galarian Ponyta
Profesja : Obieżyświat

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-03-19, 21:11

Spacerowanie górskimi ścieżkami zapewniało wiele dodatkowych atrakcji. Można było podziwiać przepiękne widoki, oddychać świeżym powietrzem, odnaleźć jakieś dawne trakty. Mimo wszystko Anat wolała stały grunt pod nogami. Generalnie rudowłosa nie należała do osób lękliwych, ale lepiej dmuchać na zimne jak mawiała jej mama. Tymczasem Caligo próbował coś ugrać odnośnie rozrywki, a Koori wspomniał coś o kryjówce. "Niestety, ale wszystkim nie dogodzisz dziewczyno... Wypadałoby odkryć kryjówkę, przygotować jakieś tam prowizoryczne ognisko i wtedy poszarżować. Tylko opcja pływania nieco mnie niepokoi. Wszystko zależy od nurtu oraz głębokości wody." Pannica rozmyślała nad słowami kota, jednocześnie gładząc swego rumaka między chrapami.
-Wiem, wiem Caligo... Chciałbyś mały wyścig, bo przecież rumak musi pokazać swoją szybkość i poczuć pęd wiatru. Niestety te okolice są nowe, więc chwilowo musimy zachować ostrożność. Obiecuję, że wieczorem pobiegamy trochę. Może Koori też się przyłączy!- Dziewczyna próbowała nieco uspokoić swojego podopiecznego. W końcu ich okolica była zupełnie inna niż ta tutaj. Kto wie kto grasował w lesie czy bliżej miasta. Choć wioska Anat raczej nie doświadczała napadów, podpaleń bądź podobnych historii. Może góry odpędzały wędrowców albo tamte tajemnice, smocze stworzenia. Któż to wie...
-No dobrze Koori... Im szybciej tam pójdziemy, tym lepiej omówimy nasz plan odnośnie miasta. Pływać potrafię, ale wody potrafią być zdradliwe. Dlatego nigdy nie lekceważę tego żywiołu. Zresztą tata nauczył mnie szacunku do pozostałych elementów również. Taki oręż czy biżuteria wychodzą spod jednej ręki. Dzieło, to dzieło... A ty masz swój ulubiony żywioł? Może porę roku? Pogodę?- Anat zadała kilka zbędnych pytań, ale naprawdę chciała poznać bliżej swojego towarzysza. W końcu, mimo bycia kotem, posiadał też uczucia i raczej więcej ogarniał niż dziewczyna u boku "kucyka". Zresztą pokonał też niejednego człowieka.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-03-25, 23:19

"Poradzisz sobie. Jeśli nie, to coś wymyślimy" powiedział kot, po czym ruszyliście przed siebie, mając kota za przewodnika. Caligo parskał wesoło, truchtając sobie i oglądając otoczenie. Nie było tu zbyt wiele do oglądania, ale no...
Koori spojrzał na Ciebie z lekkim zaskoczeniem
" Ulubiony żywioł? Pogodę? Porę roku? W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ale... Gdybym miał wybierać, to chyba lód. Jest stabilny, chłodny, bezemocjonalny. W związku z tym ulubiona pora roku to zima, a pogoda śnieżyca. Choć uwielbiam również leżeć na słońcu z łapami w górze" dodał po chwili. Rozmowa chyba rozluźniała zwierzę, bo szło wam się świetnie. Koori zerkał co jakiś czas w waszą stronę, dopóki nie doszliście do rwącej rzeki. Nie wyglądała na zbyt głęboką, ale mimo wszystko można było się wystraszyć. Dawno nie widziałaś cieczy płynącej z takim rykiem. Nawet Caligo na ten widok zamarł w bezruchu i z głośnym parsknięciem odmówił przeprawy. Pokemon wyraźnie obawiał się porwania przez prąd i wylądowania z daleka od Ciebie. Cóż, on był od Ciebie zdecydowanie cięższy... To nie będzie łatwa przeprawa. Być może uda się znaleźć inne rozwiązanie problemu? W końcu kiedyś przechodzili tędy ludzie
Powrót do góry Go down
Anat

Anat


Join date : 23/12/2020
Liczba postów : 179
Region : Dolina Arche, Kalos
Starter : Galarian Ponyta
Profesja : Obieżyświat

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-04-06, 21:01

W dobrym towarzystwie czas płynął nieco inaczej, a może nawet zbyt szybko. Przynajmniej takie wrażenie odniosła Anat, gdy wreszcie odnaleźli wspomnianą rzekę. Tak naprawdę dziewczyna liczyła, że porozmawiają z Koorim więcej. Po prostu kot zaciekawił ją swoim światopoglądem. Szczególnie, że porównywał swoje emocje z żywiołem lodu. Tymczasem rudowłosa oceniła sytuację i musiała przyznać rację swemu podopiecznemu. "Rzeka ma narowisty nurt. Taki wodny mustang z łatwością mógłby mnie porwać. Nie posiadam liny czy dodatkowego obciążenia... Wystarczy jeden niewłaściwy krok, a skończę pod wodą. Może gdzieś tam istnieje most... Ewentualnie koryto rzeki powinno ulec spłyceniu albo gdzieś tam traci początkowy rozpęd. Czy Koori rzeczywiście pływał wpław?" Dziewczyna spojrzała z zaciekawieniem na swego przewodnika.
-Koori... Wydaje mi się, że Caligo ma sporo racji. Przeprawa tutaj, to prawdziwa loteria. Mogłabym przywołać wierzchowca do pokeballa. Tak uniknąłby obrażeń... Tylko obawiam się swojego losu. Czy istnieje gdzieś tutaj most? Wystarczy zwykła kłoda, kamienie czy jakieś tam szczątki po dwunogach. Chyba, że znajdziemy prowizoryczną linę. Wtedy moglibyśmy przywiązać jeden koniec do najbliższego drzewa, a drugi jakoś przerzucić. Taka dodatkowa asekuracja... Chyba, że znasz magiczne zaklęcia...- Anat nie była pewna zdolności kociaka. Niby rozmawiali telepatycznie, a dodatkowo Koori zachował pamięć poszczególnych miejsc. Zwykłe stworzenie najpewniej zapomniałoby szczegóły, gdyby regularnie podróżowało coraz dalej. Czy rzeczywiście futrzasty towarzysz spełniał rolę zwierzaka? Może jakaś czarownica zmieniła mu wygląd za karę? Mimo wszystko ruda nie zamierzała wypytywać, ponieważ kot jasno zaznaczył swoją przypadłość "amnezji z poprzednich czasów". Obecnie natomiast należało znaleźć jakieś wyjście z sytuacji. Dziewczyna zaczęła rozglądać się wokół za jakimiś zielonymi, soczystymi lianami. Mogło być również stare drzewo, które ledwo trzymało pionową pozycję. Jeśli nic nie znajdą, to pozostawało iść wzdłuż rzeki. Niby kiedyś nurt powinien odpuścić, a rzeka poszerzyć swoje koryto...
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-04-08, 13:17

Koori spojrzał na rzekę i na was, po czym pokręcił łbem
"Znam to miejsce całkiem nieźle i w obrębie kilku kilometrów nie ma nic, co mogłoby Ci posłużyć za most. Jesteśmy daleko od szlaków. Kłody znajdziemy, jednak co chcesz z nimi zrobić, przepłynąć? To dopiero byłoby niebezpieczne" powiedziało zwierzę.
Gdy rozglądałaś się wokół nie znalazłaś żadnych lian ani starych drzew. Owszem, przy brzegu rosło ich wiele, ale wszystkie wyglądały na drzewa w pełni sił, jeszcze rosnące. Za to na gałęziach jednego z nich dostrzegłaś Pidgeotto, czyszczącego sobie właśnie skrzydła. Być może on będzie w stanie wam pomóc? Oczywiście, pod warunkiem, że go do tego przekonasz... Koori również spojrzał w górę, widząc, że Twój wzrok zatrzymał się
-"Huh... Możesz spróbować. Ja będę na Ciebie czekał na drugim brzegu. Gdybyś potrzebowała pomocy, to wołaj" powiedział, po czym cofnął się na parę metrów, rozpędził... i bez większych trudności przeskoczył rzekę. Caligo spojrzał na niego z niedowierzaniem. Nawet on, jako rasowy koń nie byłby w stanie wykonać takiego skoku... Tymczasem Pidgeotto w końcu was zauważył. Jego głośny skrzek nie pozostawiał złudzeń - to jego terytorium i nie będzie tolerował tutaj obcych. Miałaś do wyboru walczyć lub ugłaskać stworzenie
Powrót do góry Go down
Anat

Anat


Join date : 23/12/2020
Liczba postów : 179
Region : Dolina Arche, Kalos
Starter : Galarian Ponyta
Profesja : Obieżyświat

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-04-10, 19:59

Najwyraźniej Koori przemierzał tutejsze szalki więcej niż jeden czy drugi raz. Przynajmniej tak wynikało z jego opowiadań. Niestety Anat musiała przyjąć niektóre sprawy za pewnik. W końcu mogli nadłożyć drogi, żeby szczegółowo sprawdzić okolicę. Mimo wszystko to nadwątliłoby ich dotychczasową więź. Szczególnie, gdy kot po prostu przeskoczył nad rzeczką. Natomiast dziewczyna pozostała na terytorium wielkiego ptaszyska... Myśl Anat, myśl! Mogłabym grzecznie poprosić o pomoc... Może ptasi wojownik zrozumie, że wolimy opuścić tutejsze miejsce równie szybko co koci kolega. Walka zdecydowanie odpada... Nie posiadam żadnych medykamentów, a miasto jest nadal daleko..." Dziewczyna podjęła decyzję i powoli, ostrożnie uniosła ręce w pokojowym geście. Następnie wskazała głową na rzekę. Może ptaszysko zrozumie ogólne przesłanie...
-Podniebny Wojowniku... Przepraszamy za wtargnięcie na twoje terytorium. Rozumiemy, że jesteś tutejszym władcą lasu i przestworzy. Czy byłbyś tak łaskawy i nam pomógł? Mamy problem z pokonaniem rzeczki... Niestety los nie obdarzył mnie oraz mojego towarzysza takimi przepięknymi, silnymi skrzydłami. Czy mógłbyś przelecieć nad wodą razem z nami? Oczywiście nigdy nie zbezcześciłabym twojego grzbietu... Mogłabym przytrzymać twój szpon podczas przechodzenia, a wtedy miałabym stabilniejsze podłoże...- Dziewczyna próbowała jak najlepiej nakreślić powagę obecnej sytuacji. Niby taka sprawa nie wymagała od ptaka wysiłku. W końcu Anat złapałaby szop i szła przed siebie. Gdyby nawet straciła równowagę, to raczej nie przebiłaby ciężaru podniebnego kolegi. Ten prędzej próbowałby uratować własną skórę. Natomiast walka wymagałaby od nich dużo siły. Ruda dysponowała jedynie dwoma stworzeniami, a jedno dodatkowo nadal potrzebowało odpoczynku. Dodatkowo wolała nie zwracać na siebie uwagi. W końcu mieszkały tutaj również inne stworzenia czy ludzie wyjęci spod prawa...
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-04-12, 22:06

Pokemon sfrunął z drzewa, by przyjrzeć Ci się dokładnie. Jego cała postawa mówiła "To ja tutaj rządzę". Napuszone pióra, klatka piersiowa wysunięta, rozluźnione szpony... Stworzenie wysłuchało Twojego monologu i zaskrzeczało, kręcąc łbem. Nie zamierzało Ci pomagać podając jedynie szpon. Może i nie ważyłaś zbyt wiele, ale to i tak byłoby dla niego bolesne. Zwierzę rozpostarło skrzydła , po czym odwróciło się grzbietem w Twoją stronę. Caligo, który wcześniej przybrał nerwową postawę, uspokoił się i trącił Cię nosem. Nie zamierzał próbować przeskakiwać rzeki, wolał tymczasowo zostać w pokeballu. Tak jak i Ty, Pidgeotto wiedział, że ludziom nie można zaufać na pierwszy rzut okiem. Jednakowoż postanowił zaufać akurat Tobie. Czemu? Czy dlatego, że szanowałaś jego prawo do własności? A może po prostu wyczuł w Tobie coś, co sprawiło, że nie widział w Tobie większego zagrożenia? Kto wie...
W ten czy inny sposób udało Ci się przekonać go do pomocy. Stworzenie przewiozło Cię nad rwącą wodą na swoim własnym grzbiecie, po czym zaskrzeczało ponownie i wróciło na swoje drzewo, by wypatrywać niebezpieczeństw. Dopiero z tej perspektywy zauważyłaś, że pokemon pilnuje gniazda z dwoma jajami. Być może to dlatego był taki agresywny? A właściwie, biorąc wszystko pod uwagę, agresywna... Koori podszedł do Ciebie i delikatnie musnął nosem Twoją dłoń
-" Dzielnie się spisałaś, młody dwunogu. Pidgeotto jest niesamowicie uprzejmym pokemonem, pod warunkiem, że jest się dla niego miłym. Nie zrobiły Ci krzywdy. A to jedna z najlepszych dróg, które mogliśmy wybrać. Chcesz chwilę odpocząć, czy możemy iść dalej? Musimy wejść między drzewa, za około godzinę powinniśmy znaleźć moją drugą jaskinię" powiedział, po czym usiadł, dając Ci czas do namysłu. Nie byliście tu sami, o nie, wokoło kręciły się różnorakie pokemony, które przypatrywały się wam z zaciekawieniem, żaden jednak nie wyglądał na agresywnego
Powrót do góry Go down
Anat

Anat


Join date : 23/12/2020
Liczba postów : 179
Region : Dolina Arche, Kalos
Starter : Galarian Ponyta
Profesja : Obieżyświat

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-04-25, 19:34

Całe zajście przypominało bardziej sen niż jawę. Szczególnie, że Anat pierwszy raz współpracowała z dzikim stworzeniem. No cóż... Tata zawsze powtarzał: wóz albo przewóz. Niby ptak wyraził zgodę, więc wypadało podziękować odpowiednim dygnięciem. Wszak był tutejszym "królem", który okazał swoją łaskę. Nawet lot nad rzeką dostarczył nowych, niezapomnianych wrażeń. Ruda przez moment oniemiała. "Pidgeotto jest naprawdę silny, jak również inteligentny. Ma też zadbane pióra i bardzo przyjazne usposobienie. Powinnam pomyśleć nad podobnym towarzyszem w przyszłości... Chwilowo musimy dotrzeć do kolejnej kryjówki." Wreszcie wylądowali po drugiej stronie brzegu. Pannica zsiadła ostrożnie, żeby nie skrzywdzić swego wybawcy. Następnie podzieliła entuzjazm Kooriego. Choć wyszło na jaw, że kotowaty faktycznie poddawał ją próbom. Oczywiście Anat postępowała zgodnie z przekonaniami, ale mimo wszystko gdzieś tam wewnątrz poczuła drobne ukłucie. Trudno, darmo... Samymi słowami mogłaby niewiele osiągnąć, prawda?
-To było niesamowite doświadczenie. Mieszkańcy lasu potrafią być naprawdę gościnni. Doceniam pomoc, więc wolałabym iść dalej. Co prawda jestem nieco zmęczona, ale... Las mogą zamieszkiwać najróżniejsze stworzenia czy dwunogi. Wolałabym nie narażać gniazda przez własne widzimisię. Pewnie Pidgeotto obroniłby siebie i młode, jednak lepiej dmuchać na zimne. Prowadź do kryjówki, a tam zrobimy obozowisko.- Dziewczyna odpowiedziała prawie szeptem. Jakoś tak wolała, żeby jej słowa usłyszał wyłącznie Koori. W końcu las posiadał własne uszy czy oczy. Poza tym Anat miała pełną świadomość, że wytwarzała nietypowy zapach. Im szybciej stąd zniknie, tym bardziej przysłuży się swemu wybawcy.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty2021-04-25, 20:24

Pidgeotto nie przejmował się Tobą ani sekundy dłużej. Po prostu - przeniósł Cię, po czym wrócił do swoich obowiązków. Koori tymczasem kiwnął łbem i ruszył w kierunku drzew.
"Niedługo będziemy na miejscu" obiecał. Faktycznie po zaledwie godzinie marszu udało Ci się dostrzec ziejącą mrokiem dziurę w kamieniu. Nie wyglądała ona przystępnie, poza tym była zdecydowanie zbyt mała, byś mogła przez nią przejść wyprostowana. Musiałabyś się wczołgać. Koori też zauważył ten problem, gdy na Ciebie spojrzał
"Hmm... Chyba będziesz musiała użyć wszystkich swoich łap. Wybacz. Nie pomyslałem o tym, gdy nas tu prowadziłem. Dalej jest o wiele wyżej, będziesz mogła nawet skakać, jeśli tylko będziesz miała ochotę" usłyszałaś w swojej głowie. Cóż było robić? Wczołgałaś się do środka.
Faktycznie, wewnątrz było o wiele, wiele więcej miejsca niż mogłaś sobie wyobrazić. Tunel przez jakiś czas szedł w dół, po czym rozciągał się w naprawdę dużą jaskinię. W środku widziałaś "leże" zrobione z puchu pokemonów. O dziwo nie byliście tu sami... Pod sufitem zwisał śpiący Zubat. Nie usłyszał was, ale Koori wyglądał na zaskoczonego tym widokiem
"Hmm? Czyżby ktoś tu zamieszkał podczas mojej nieobecności? Mój zapach wywietrzał? No cóż... Co mam z tym zrobić?" zwierzę wydawało się bezradne i wyraźnie szukało wsparcia w tym problemie.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes   We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes
Powrót do góry 
Strona 3 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
 Similar topics
-
» I'll make my own future, I won't leave it to fate
» Things that fails to kill me make me level up
» Now why wait for tomorrow for mistakes that we could make tonight

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Pokemon Lagoon :: Strefa Gry :: Przygody :: ☀ MG Vi (4/4)-
Skocz do: