IndeksIndeks  PortalPortal  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 I Was Born To Burn You

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość
Killjoy

Killjoy


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 1197
Age : 26
Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto)
Starter : Alolan Vulpix
Profesja : : )

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-08-31, 23:18

Było na tyle dobrze, że aż tak bardzo nie zwracano na niego uwagi - takie były plusy zamieszania oraz ciemności.. nawet z lekka oświetlonej płomieniem Charmandera. Nie było sensu się tym teraz przejmować, wszyscy mieli ważniejsze rzeczy na głowie i do zrobienia.
Zacisnął ręce w pięść. Atak nie odbył się wprawdzie dzisiaj, ale wyrządzone szkody były porządne, skoro Pokemony dalej były w kiepskim stanie. Sytuacja wyglądała nieciekawie, ale musieli sobie jakoś z tym poradzić.
- Zrobię co w mojej mocy. - odpowiedział krótko, zbierając się żeby pójść po swojego Pokemona.

Nie uszedł jednak za daleko. Ale za to okropnie się zdziwił widokiem Tundry zbiegającej do holu i prosto do niego. Wydawało mu się że zamykał za sobą drzwi. A nawet gdyby nie zamknął ich na klucz, to jak się wydostała? Skakała do klamki? Drapała w drzwi i ktoś jej otworzył? To tylko generowało jeszcze więcej pytań, które pozostawił jednak sobie.
- Jak ty się wydostałaś z pokoju, co? - schylił się do Pokemona, głaskając ją po łbie. - Mam tylko nadzieję, że nie wyważyłaś drzwi siłą.
Pokręcił głową i wstał. Będzie tym martwić później, tak samo jak Nidoranem. Czy by mu się podobało czy nie, tutaj życie innych Pokemonów wisiało na włosku, a za oknem szalała burza.
No, pozostała tylko jeszcze jedna rzecz do zrobienia. Inkubator.
- Jest tutaj wolne miejsce na przechowanie jajka czy mam je po prostu zanieść do pokoju? Nic mu się nie stanie, bez chwilowej opieki? - jeszcze zanim się wybrał z Tundrą do Bloku B, spytał się Joy co z tym małym fantem zrobić. Nie chciał tego tak zostawiać, bo cholera wie czy nie kręcą się jacyś złodzieje.
Powrót do góry Go down
Kyuuri

Kyuuri


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 372
Starter : Vulpix

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-01, 13:39

- Możesz je włożyć tutaj - wskazała małe urządzenie w którym były już dwa sztuki innych jajeczek - Jest zasilane dzięki kilku Voltorbom. Może nie mają dość siły by zaopatrzeć w prąd całe centrum ale do utrzymania jajeczkek im wystarczy - zapewniła - I nie martw się o wywarzanie drzwi przez twoją Vulpix. Są również zasilane elektrycznie więc kiedy prąd znikł wystarczyło je delikatnie popchnąć.
- Vu - jakby na potwierdzenie tego odezwała się Tundra.
Ta sprawa była raczej załatwiona. Ok nie było Nidorana ale nowy nabytek w drużynie prawdopodobnie został pokoju. Co do bloku B to ledwie tam wszedłeś to już wiedziałeś że czeka cię nieco większe wyzwanie. Może nie fizyczne ale na pewno psychiczne. Leżącymi tam pokemonami były kolejno. Oddish, Jiglypuff, Pichu oraz co było dla ciebie najmniej komfortowe Ekans. Mały wąż z wyraźnym zaciekawieniem wlepił w ciebie swe małe oczka jednocześnie wybijając swe jadowite kiełki w poduszkę zupełnie nieświadomy twoich fobii.
Powrót do góry Go down
Killjoy

Killjoy


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 1197
Age : 26
Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto)
Starter : Alolan Vulpix
Profesja : : )

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-03, 22:19

Chciał mieć czyste sumienie, i nie zostawiać jajka od tak bez opieki. Może i byli w Centrum Pokemon, ale kto wie czy nie kręcą się tu złodzieje.. szczególnie że to miejsce było już zaatakowane przez Rocketów.
Na szczęście słowa pielęgniarki go uspokoiły. Bez ociągania się, wsadził jajko do wskazanego przez nią miejsca, z wyjątkową jak na niego uwagą i delikatnością. Nie chciał żeby od razu się potłukło, a miał je pod swoją opieką raptem godzinę.
- Chociaż tyle. - popatrzył w stronę z której wybiegła Vulpix. - Ale dobrze że przyszłaś, bo mamy teraz ważne zadanie do zrobienia.
Powiedział do Tundry, i zgodnie z poleceniem ruszył w kierunku Bloku B. Nie było się co ociągać, skoro nawet nie wiedział jakie Pokemony potrzebują pomocy z gorączką.


Dotarli na miejsce bez większych oporów, i dał sobie chwilę żeby przyjrzeć się Pokemonom.
Na pierwszy rzut oka były to typowe maluchy, które chyba najciężej przeżywały gorączkę. Nie wiedział jak młode są te Pokemony, ale przy takich małych ciałkach to musiał być problem.
Jednak jeden Pokemon wyjątkowo przykuł jego uwagę, ale nie w pozytywnym sensie.
Spojrzał na Ekansa z rosnącą niepewnością. Normalnie, jakby spotkał takiego w dziczy, to by kazał jego Pokemomon go przegonić albo i samemu po prostu zmienić trasę, i Pokemona ominąć. Ale tutaj to już nie wchodziło w grę, a do tego przyszedł tu przecież pomóc, nie szkodzić.
Ale że też musiał się tu jeden z tych stworów znaleźć.
- Tyle dobrego, że to nie Arbok.. i że leży grzecznie. - pomyślał, chcąc dodać sobie otuchy. - Ale nie podoba mi się to, jak się na mnie gapi.
Wziął wdech i potrząsnął głową, kierując swój wzrok na Tundrę.
- Tundra, posłuchaj. Te Pokemony trawi gorączka, i jesteśmy tutaj żeby im jakoś pomóc. Będziesz do tego musiała użyć swoich słabych, lodowych mocy. - poinstruował Pokemona, sam podchodząc nieco bliżej "pacjentów". Chciał się im jeszcze przyjrzeć, jak sobie radzą i czy nie potrzebują dodatkowej pomocy. Wprawdzie nie wiedział, czy sam sobą nie pogarszał sytuacji, ale musiał się upewnić że da się im pomóc. A samego Ekansa zostawił na razie w spokoju (głównie swojego).
- Musisz być bardzo ostrożna, nie chcemy ich zamrozić ani spowodować uszkodzeń w pomieszczeniu. - popatrzył na swojego podopiecznego. - Szczególnie bądź uważna przy Oddishu, twój lód może go nawet bardziej zaboleć.
Powrót do góry Go down
Kyuuri

Kyuuri


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 372
Starter : Vulpix

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-06, 17:25

Mały wężyk może i tutaj był ale raczej nie był zainteresowany sprawianiem ci jakiegokolwiek problemu. Tak wpatrywał się w ciebie dość intensywnie ale musiałeś pamiętać, że przede wszystkim on jest małym, chorym pokemonem, a ty zupełnie obcą dla niego osobą. Jeśli zaś chodzi o ich stan to ów Ekans zdawał się najlepiej sobie radzić z gorączką. Możliwe, że dlatego że jako poke-gad mógł jako-tako kontrolować ciepło swego organizmu. Tundra wiedząc, że chcesz go jak najszybciej mieć z głowy stworzyła mu kupkę śniegu w której się od razu z radością zakopał. Co do reszty było nieco gorzej. Pichu oddychał z trudem a z jego policzków co raz strzelały iskry. Jiglypuff spał ale był niezdrowo blady. W najgorszym jednak stanie był Oddish, któremu wysoka temperatura zdawała się zadawać podobne obrażenia do ognistych ataków. Jemu w przeciwieństwie do reszty pokemonów Vulpix nie mogla sprezentować śnieżnej kołderki. Starała się załatwić ten problem robiąc sama ochłodzić go swym ciałem ale niezbyt to pomagała. Niestety nie był to koniec twoich kłopotów. Pioruny zaczeły bić częściej i z większą częstotliwością, a chwilę potem silny wiatr przewrócił spróchniałe drzewo nieopodal, które upadło z hukiem na ziemię. Zauważyłeś też przez okno małego Growlithe, który biegł pobliską ścieżką najwyraźniej szukając schronienia przed deszczem.
Powrót do góry Go down
Killjoy

Killjoy


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 1197
Age : 26
Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto)
Starter : Alolan Vulpix
Profesja : : )

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-07, 00:30

Sytuacja nie wyglądała dobrze. I to nawet nie chodziło o Ekansa, który ze swojej woli sprawiał najmniej problemów i grzecznie ułożył się w śniegu wytworzonym przez Vulpix. Inne Pokemony utrzymywały się jednak gorzej, i wymagały większej ostrożności.
Martwił go stan Oddisha. Widział jak Tundra obchodzi się z nim niebywale delikatnie, ale nawet to nie było w stanie mu pomóc.
- Spróbuj Oddisha trochę sprószyć Powder Snow, żeby chociaż trochę płatków śniegu na niego spadło. Może to trochę go ochłodzi. - poinstruował swojego Pokemona. Nie mogli się poddawać.
Z każdą minutą również pogoda się pogarszała. Co chwila słyszał grzmot, albo wywalające się drzewo. Z dwojga złego, to dobrze że trafili do Centrum Pokemon o czasie, a pewnie bez poznania Gwen byłoby to niemożliwe.

Zauważył jednak ruch za oknem, i ciekawość wzięła nad nim górę. Ale widok za oknem nie napawał go optymizmem.
Obserwował Growlithe w napięciu, mocno analizując sytuację i jak z niej wybrnąć. Za żadne skarby nie chciał wychodzić na zewnątrz, na taką ulewę. Już pomijając deszcz, pioruny biły jak oszalałe i co słabsze drzewo spadało. Zwyczajnie koszmar.
Ale też nie chciał mieć Pokemona na swoim sumieniu, gdyby trafił go piorun albo zwyczajnie złapało go choróbsko. Musiał coś wymyślić, i coś czuł że żadna z opcji mu się nie spodoba.
- Kuźwa- Tundra, zajmuj się nimi dalej i uważaj na Oddisha. Ja muszę coś szybko załatwić. - powiedział do Pokemona, i opuścił Blok B.
Musiał się dostać do recepcji i jakoś problem z Growlithem załatwić. Zresztą, nie mógł się wydostać inaczej niż głównym wejściem. Ale naprawdę wolał osobiście nie wychodzić na zewnątrz, i zamiast tego patrzył za kimś do pomocy.
- Na zewnątrz kręci się jakiś młody Growlithe, czy dałoby się go wpuścić do środka? - zapytał kogoś z obecnych, najlepiej jedną z pielęgniarek. Wolał nie zostawiać Pokemona na pastwę losu w taką pogodę.
Powrót do góry Go down
Kyuuri

Kyuuri


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 372
Starter : Vulpix

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-07, 12:25

Tundra była wyraźnie zaniepokojona twoim zachowaniem ale posłusznie pokiwała łebkiem i dalej zajmowała się powierzonym jej zadaniem. Wiedziałeś, że możesz spokojnie zniknąć na moment i zostawić wszystko pod jej opieką.

Niestety nie oznaczało to, że mogłeś łatwo załatwić dalszą część. Po pierwsze w samej recepcji nikogo nie było. Prawdopodobnie wszystkie Joy miały tyle na głowie, że żadne nie mogła tu siedzieć. Na twoją wzmiankę o chociaż chwilowym otworzeniu drzwi w taką ulewę grupa podrostków nie moących mieć więcej niż dwanaście, może trzynaście lat zaczęła głośno protestować. Był to ten typ, który uważa że wszystko musi być tak jak oni chcą, a jak ktoś ma chociaż trochę inne poglądy niż oni to robili wszystko by zrobić z ciebie jak najgorszą osobą winną wszystkiemu co złe na świecie. Na szczęście nie musiałeś wdawać się z nimi w dyskusje bo rozmowę usłyszał przechodzący obok Mysterion niosący gdzieś miseczkę z lekami.
- Ja to załatwię - zadeklarował telepatycznie wciskając ci medykamenty - Zaraz wracam.
Po tych słowach zniknął by za chwilę pojawić się z przemokniętym pokemonem u boku. Growlithe widząc, że nic mu już nie grozi szczeknął radośnie i caym swym ciężarem wkroczył na ciebie liżąc twoją twarz i machając ogonem. Mogło być miło gdyby nie fakt, że był tak przemoczony, że czułeś jak ci się wszystkie pióra stroszą.
Powrót do góry Go down
Killjoy

Killjoy


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 1197
Age : 26
Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto)
Starter : Alolan Vulpix
Profesja : : )

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-08, 01:00

No spodziewał się, że pielęgniarki ruszą na pomoc Pokemonom, i że nie doczeka się wymarzonej odpowiedzi. Ale oburzonej reakcji młodzieży to już się trochę mniej spodziewał.
- Nie pytałem się was o zdanie. - powiedział do nich wyraźnie zirytowany, ale tyle zdążył zareagować. Może to i dobrze że Mysterion się zjawił, bo cholera wie czy by mu bardziej nerwy nie puściły.
Nie zdążył Pokemonowi odpowiedzieć, ale zdołał złapać i utrzymać medykamenty. Było za ciemno żeby rozpoznać do czego były, ale to też nie było jego zadanie. Miał tylko nadzieję, że nie Pokemony ich potrzebujące wytrzymają bez nich parę minut dłużej.
Albo i nawet nie minut, bo niemal natychmiast Abra wrócił z przemoczonym Growlithe. Grunt, że był w całości.

- Dzięki- - nie dane mu było dokończyć, gdyż odratowany Pokemon postanowił się jemu, a nie Mysterionowi odwdzięczyć. I normalnie nie byłoby to nic złego, gdyby nie to że był przemoczony od stóp do głów. A ilość futra ociekającego wodą tylko pogarszała sytuację.
- No dobrze, już dobrze! Jesteś bezpieczny, ale zejdź ze mnie! - zawołał do Pokemona, próbując go od siebie zepchnąć.
Jego ciało przeszedł dreszcz, i był on nieprzyjemny. I to było na tyle z unikania wody, sam Growlithe mu zagwarantował kąpiel, a to była ostatnia rzecz jakiej by tutaj chciał zaznać.
Lekko drżącą ręką poklepał Pokemona po łbie. Był prawie cały mokry, i czuł jak od tego uczucia pióra stają mu dęba. Ot, normalna u niego reakcja, ale już mniej normalna dla obserwatorów.
Tyle dobrego, że było ciemno.
- No i co teraz? - pomyślał bardzo niezadowolony ze swojego położenia. Nie chciał paradować w mokrym ubraniu, i to jeszcze przy jakiś niewdzięcznych małolatach, ale też nie chciał zostawiać Tundry tam samej na tak długo.
Powrót do góry Go down
Kyuuri

Kyuuri


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 372
Starter : Vulpix

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-09, 10:31

Psiak czując, że przesadził z okazywaniem uczuć zszedł z ciebie ale nadal trzymał się blisko merdając energicznie ogonem. Trudno powiedzieć czemu akurat tobie okazywał wdzięczność ale grunt że był w jednym kawałku. Tyle dobrego, że małolaty były obecnie zajęte śmianiem się z jakiegoś głupiego filmiku jaki odpaliły na ipadzie jednego z nich, że twoja osoba przestała jakkolwiek ich interesować.
- Chen, chen? - poczułeś na sobie delikatny dotyk jeden z tutejszych Chansey.
Pokemon pielęgniarka trzymał kilka ręczników i szlafrok. Najwyraźniej szybko wyczuła, że będziesz ich potrzebował. Trochę gorzej, że teraz miałeś dodatkowego stworka do opieki, gdyż zostawianie psiaka samopas w pogrążonym w chaosie centrum nie wchodziło w grę.
- Może mam po kogoś iść? - zaoferował telepatycznie Abra.
Powrót do góry Go down
Killjoy

Killjoy


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 1197
Age : 26
Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto)
Starter : Alolan Vulpix
Profesja : : )

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-10, 15:00

Nie panikował. Nie, jeszcze nie. Ale też kłamstwem byłoby powiedzenie, że nie był blisko.
Starał się jednak zachować zimną krew i myśleć racjonalnie, jeśli chciał wyjść z tej sytuacji cało i z twarzą. Tyle dobrego, że małolaty zajęły się sobą i nie zwracały już na niego uwagi. Mysterion też za bardzo się nim nie przejął, a do był już o niebo lepszy znak.
Wzdrygnął się, czując jak go ktoś dotyka, ale zaraz odetchnął widząc Chansey.
- Dziękuję.. - powiedział cicho do Pokemona, będąc mu ogromnie wdzięcznym.
Wziął parę wdechów, uspokajając się powoli. Wziął od Pokemona ręcznik oraz szlafrok, który pośpiesznie na siebie założył. Chciał się najpierw osłonić, a potem w samotności zajmie się suszeniem.
- Dobrze by było.. Growlithe raczej mi nie pomorze przy Pokemonach z gorączką, a zostawić go samego przy tych.. małolatach to też problem. - powiedział obserwując ognistego psiaka. - Może tego chłopaka z Charmanderem? On może mieć większe szczęście z nim, przynajmniej zna się na Pokemonach ognistych lepiej ode mnie.
Powrót do góry Go down
Kyuuri

Kyuuri


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 372
Starter : Vulpix

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-11, 13:46

Podany przez Chensey ręcznik był stosunkowo gruby i od razu poczułeś jak robi ci się cieplej. Może to było za mało by się wysuszyć ale dzięki temu nakryciu czułeś się o wiele bardziej komfortowo. No i wszystkie pióra były teraz ukryte.
- W sumie mogę się za nim rozejrzeć - zgodził się Abra jednoczeście okrywając za pomocą psychicznych mocy Growlithe jednym z ręczników - Jednak to może trochę potrwać bo wpierw muszę iść po Gwen. Znów może jej się nie spodobać, że z kimś gadam. Tak więc miej na niego oko przez moment.
Po tych słowach znikł zostawiając cię samego z psiakiem. Ten po prawdzie nie sprawiał problemów siedząc grzecznie i merdając ogonem ale musiałeś mieć na uwadze, że im dłużej tu jesteś tym dłużej Tundra musi się samodzielnie zajmować chorymi stworkami. Do tego pogoda wcale nie wydawała się poprawiać. Wprost przeciwnie. Wiatr niemiłosiernie walił w szyby, a stojący kilka metrów dalej Macho z całej siły podpierał drzwi by silne podmuchy wiatru ich nie wyważyły. Nagle spokojny stan Growlithe został przerwany i pies zaczął warczeć na coś znajdującego się za oknem. Czymkolwiek to było musiał to dostrzec też jeden z gówniarzy bo z jego twarzy momentalnie znikł cwany uśmieszek, a cera pobladła. Cokolwiek ujrzeli musiało im nieźle przestraszyć. Wychodziło na to, że kłopotów na raz nigdy za wiele.
Powrót do góry Go down
Killjoy

Killjoy


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 1197
Age : 26
Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto)
Starter : Alolan Vulpix
Profesja : : )

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-12, 00:28

Naprawdę miał nadzieję, że nie będzie musiał się sam zajmować Growlithem. Chciał się jedynie upewnić, że będzie bezpieczny, a on będzie mógł wrócić do Bloku B i pomóc Tundrze. Ale coś czuł że nie będzie to takie łatwe. Musiał pozostać jednak dobrej myśli.
Przynajmniej miał na sobie jakieś okrycie, a to zdecydowanie poprawiało jego sytuację.
- Zgoda. Może do tego czasu sam tu przyjdzie. - powiedział do Abry, wycierając się ręcznikiem. Cóż, skoro chwilę tu posiedzi, to się przynajmniej wstępnie tym zajmie.

Obserwował chwilę Pokemona, który o dziwo grzecznie siedział, i przeniósł wzrok na młodzież. Teoretycznie mógłby Growlitha z nimi zostawić, ale cholera wie co by im wpadło do głowy. Nie wiedział też, czy Pokemon przypadkiem za nim nie pójdzie, a Pokemon ognisty był ostatnią rzeczą jakiej przy Tundrze i chorych Pokemonach potrzebował.
- Czy ta burza kiedyś się skończy? - pomyślał wzdrygając się na każdy kolejny grzmot. Nie wiedział ile już czasu minęło od rozpoczęcia, ale trwała w najlepsze. Musi być moment w których chociaż na chwilę przestanie padać, ale do tego pewnie jeszcze daleko.

Z zamyślenia wyrwało go warczenie Growlithe. Zmrużył oczy, widząc zmianę w zachowaniu Pokemona, i zauważył też minę jednego z nastolatków, ale co do niego to tylko wywrócił oczami. Cokolwiek było za oknem, musiało być straszniejsze od samej pogody.
- Jeśli to jakiś żart.. - dodał w myślach, nie będąc do końca przekonanym co do szczerości w reakcji nastolatka.
- Co wy tam zobaczyliście? - zapytał w końcu, ale nie oczekiwał odpowiedzi. Zamiast tego, postanowił sam podejść do okna i zobaczyć to na własne oczy, o ile cokolwiek tam w ogóle było.
Powrót do góry Go down
Kyuuri

Kyuuri


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 372
Starter : Vulpix

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-13, 15:55

Abry już nie było co oznaczało, że sam musisz zmierzyć się z kłopotem. Nie miałeś ani Tundy, która teraz sama zajmowała się gromadką chorych maluchów, a Nidorana, który prawdopodobnie albo spał w najlepsze albo najzwyczajniej nie widział powodu by odszukać cię jak to zrobiła Vulpix. Growlithe co prawda stał u twego boku ale nie wiedziałeś też czego się po nim można spodziewać.
- Tam są jacyś ludzie - wyjąkał stojący najbliżej nastolatek - Oni.. oni tu idą.
Sama wypowiedź niewiele wyjaśniała. Przecież to normalne że w taką pogodę ludzie biegną do najbliższego schronienia. Jednak odpowiedź dlaczego akurat ci ich tak przestraszyli pojawiła się sama gdy wyjrzałeś przez okno. Tak pomiędzy pobliskimi drzewami w świetle bijących tu i ówdzie piorunów przemykała mała grupa osób z krwistą, wręcz neonową literą R na bluzkach. Czyżby na dodatek musieliście się użerać z grupą przestępców, którzy wykorzystując pogodę chcą ponownie włamać się do lokalnego centrum? Czy można mieć jeszcze bardziej popaprany dzień?
Powrót do góry Go down
Killjoy

Killjoy


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 1197
Age : 26
Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto)
Starter : Alolan Vulpix
Profesja : : )

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-14, 01:09

Naprawdę nie miał siły ani humoru na jakieś żarty ze strony małolatów. Growlithe mogło byle co zdenerwować czy wystraszyć, ale tym młodym już nie do końca ufał, czy im przypadkiem coś głupiego do głowy nie przyszło.
Jak raz okazało się, że to nie był żart. Ale szczerze żart byłby lepszy od inwazji Rocketsów. I to w takim momencie. Wypuścił powietrze przez usta z sykiem, i zwrócił się do nastolatków.
- Jeśli chcecie się wykazać i zrobić coś pożytecznego dla Centrum, to rozdzielcie się i poszukajcie personalu Centrum. Lepiej byłoby ich ostrzec, niż żeby bandyci złapali ich z zaskoczenia. - wskazał na małolatów, uważnie przypatrując się każdemu z nich. - Chyba że chcecie osobiście się nimi zająć, to zapraszam. Mam nadzieję, że macie Pokemony.
Zdziwiłby się, gdyby nie posiadali chociaż jednego Pokemona. Nie było to niemożliwe, ale naprawdę miał nadzieję że nie są całkowicie bezbronni.

Teraz miał tylko problem co ze sobą zrobić. Mógł tu zostać i próbować odwrócić uwagę Rocketsów, ale na ile by do zadziałało? Nie chciał przypadkiem wywoływać pożaru, a też nie był przekonany czy ich wszystkich zatrzyma. Mógł wprawdzie pobiec po Tundrę, ale ona zajmowała się chorymi Pokemonami i nie miał serca jej przeszkadzać. Został mu Nidoran, ale i tak musiałby pobiec do swojego pokoju. No i jeszcze był ten Growlithe.
Popatrzył na ognistego stworka.
- Zostań tu. - poklepał Pokemona po łbie, siląc się na poważny ton. A potem zwrócił się do młodzieży.
- Ja zaraz tu wrócę, muszę tylko pójść po swojego Pokemona. Cokolwiek wymyślicie, nie siedźcie bezczynnie i nie oczekujcie cudów za nic.
Wyjrzał jeszcze raz przez okno, i już bez dalszego gadania ruszył w stronę schodów. Tak szybko się tu raczej nie włamią, i powinien na czas wydobyć Nidorana z pokoju i wrócić do holu.
Powrót do góry Go down
Kyuuri

Kyuuri


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 372
Starter : Vulpix

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-14, 21:13

Na twoje słowa grupa podrostków sięgnęła po pokeballe i po chwili zmaterializowały się przed tobą trzy charmandery, dwa Bulbasaury i jeden Squiltre. Dodatkowo pięć pidgeyów, dwie Rattaty oraz jeden Spearow i jeden Mankey. Widać było że ta szóstka dopiero co zaczyna swą przygodę i oprócz starterów złapała dopiero kilka pokemonów z otaczających laboratorium tras. Oznaczało to prawdopodobny brak doświadczenia bitewnego ale z taką ilością stworków mogli wytrzymać te kilka minut zanim znajdzie się pomoc. Growlithe szczeknął coś co mogło oznaczać zgodę, więc mogłeś mniej lub bardziej spokojnie odejść.

Nidoran okazał się być pokemonem, który albo ma wszystko i wszystkich gdzieś albo najzwyczajniej swym spokojem mógłby zawstydzić niejednego stoika. Kiedy dotarłeś do swojego pokoju ten siedział na parapecie wpatrzony w tą całą zawieruchę jakby to była najzwyczajniejsza rzecz pod słońcem.
Powrót do góry Go down
Killjoy

Killjoy


Join date : 24/08/2020
Liczba postów : 1197
Age : 26
Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto)
Starter : Alolan Vulpix
Profesja : : )

I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty2020-09-14, 22:57

Zdążył jeszcze zobaczyć.. arsenał nastolatków. Nie było to pokaźne czy nawet groźne, ale liczył się każdy nadający się do walki Pokemon. On sam dopiero zaczynał i miał niewiele, więc nie był w pozycji żeby ich skrytykować.

Tyle dobrego, że dojście do pokoju nie zajęło mu cholera wie ile. I nie musiał szukać klucza, w końcu Tundra sama jakoś wyszła, to i on mógł bez problemu wejść. Niby to dobra rzecz, ale też z drugiej strony w okolicy czaili się bandyci, i kto wie czy któryś z nich nie dostał się tu innym wejściem już dawno.
Pokręcił głową. No nie, gdyby tak było to dawno by już mieli problem.
Odpychając głupie myśli, rozejrzał się za Nidoranem. Trochę się zdziwił widząc go siedzącego na parapecie. Westchnął, mając nadzieję że nic głupiego mu nie przyszło do głowy, albo czy nie postanowił strzelić focha.
- Hej. Patrzenie przez okno w niczym nie pomoże. - zwrócił się do Pokemona, stojąc u progu. - Ale za to możesz pomóc walcząc i broniąc Centrum przed Rocketsami. To chyba lepsze wyjście od siedzenia na zadzie?
Nie wiedział, czy Nidoran miał mu za złe tak długi brak uwagi. No, dzień potoczył się tak a nie inaczej, nie miał na to wpływu. I nie miał też czasu go przepraszać i prosić o przebaczenie (nawet nie miał tego w planach).
- Tundra jest zajęta i pilnuje chorych Pokemonów. Ty pewnie wolałbyś się wykazać walką, nieprawdaż? - zapytał, nawet nie oczekując odpowiedzi. Ale trzeba było go jednak zmotywować do współpracy.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





I Was Born To Burn You - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: I Was Born To Burn You   I Was Born To Burn You - Page 6 Empty

Powrót do góry Go down
 
I Was Born To Burn You
Powrót do góry 
Strona 6 z 13Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Pokemon Lagoon :: Hyde Park :: Archiwum :: Stare Gry/Przygody :: ☀ MG Daltonis-
Skocz do: