Wybraniec Zapdosa

Na to pytanie twój przyjaciel tylko podrapał się w tył głowy z lekkim zakłopotaniem.
- Sam wiesz, że przy mojej mamie nie mogłem sobie pozwolić na zbyt wiele atrakcji - przyznał - Dlatego teraz kiedy wyruszyłem wreszcie na samodzielną podróż chce spróbować wszystkiego co tylko mogę by sobie zrekompensować te wszystkie lata trzymania pod puchową pierzyną. Nie planowałem tego ale kiedy usłyszałem o tej wyprawie po prostu spytałem pannę Misty czy mogę iść z nią i się zgodziła twierdząc, że każda para oczu się przyda.
Na dalszą rozmowę nie mieliście czasu bo Misty klasnęła w ręce i oświadczyła.
- Dobrze za minutę ruszamy, więc jeśli ktoś potrzebuje skorzystania z łazienki. Pod wodą nie będzie już na to okazji, a z doświadczenia wiem, że sporo osób o tym zapomina - poinformowała - Jeśli jednak jesteście pewni że macie wszystko załatwione to możecie wsiadać na pokład.

- Dobry punkt widzenia. Takiej okazji nie można przegapić, ale wiesz okazja do złapania Staryu nie zdarza się często! - oświadczył Lukas.
Chłopak doskonale wiedział, że na takich wyprawach można znaleźć naprawdę ciekawe pokemony, a kto wie nawet je złapać.
- Jestem gotów Panno Misty. Mogę ruszać choć by zaraz! - wykrzyczał rozentuzjazmowany chłopak.
Taka przygoda może dostarczyć ogromnych wrażeń i dostarczyć ogromnych pokładów wiedzy od samej liderki.

- Tak, tak wiem. Jeśli jakaś rozgwiazda do nas podpłynie będziesz mieć pierwszeństwo - zaśmiał się przyjaciel doskonale zdając sobie sprawę z twoich faworytów do złapania.
Wkrótce siedzieliście już w kapsule, która powoli zanurzała się w wodzie płosząc okoliczne magicarpie. Dno morza przy brzegu może nie było spektakularne ale miało niesamowite barwy. Delikatna mieszanina błękitnej wody i zielonych wodorostów tworzyła niesamowity efekt wizualny dodatkowo wzmocniony przez lekko pochylone szkło przedniej szyby.
- Do strefy docelowej dopłyniemy za pięć minut ale będziemy tak kwadrans przed czasem zanim pojawią się nasze gwiazdy. Wpadnięcie w trakcie procesu kopulacji tylko by je wystraszyło - oświadczył Kuba - Możecie skanować napotkane stworki ale na razie ani myślcie o złapaniu. Zresztą i tak na razie nie wyjdziemy z łodzi. O dodatkowego partnera będziecie mogli starać się jak już wszystko się uspokoi. Na razie możecie cieszyć się widokiem i wypuścić swe pokemony, o ile nie są za duże, by też podziwiały to co my.

- Cudownie! - odrzekł Lukas do Michaela.
Woda i zielenina tworzyły s=wspaniały spektakl dla oczy. Kto wie może w przyszłości chłopcy zrezygnują z Ligi Pokemon na rzecz Pokazów i Festiwali? Na wieści o wypuszczeniu pokemonów Lukas szybko złapał za swojego Luxuryballa. To był znakomity moment, by nawiązać kolejną więź z Eevee.
- Pokaż się przyjacielu!
Eevee stanął dumnie i zbliżył się do szyby, by podziwiać piękno głębin. Chłopak natomiast nie mógł się doczekać, gdy tylko będzie miał okazje zeskanować nowe pokemony.

Łódź powoli sunęła w stronę głębiny. Po chwili oprócz najpopularniejszej czerwonej ryby zaczęły pojawiać się też Goldeen i Seaking. Ryby płynęły za szybko by pokedex mógł je zarejestrować ale nie przeszkadzało to w podziwianiu ich ławic i majestatycznego poruszania się w wodzie. Bądźmy szczerzy. nawet najlepiej wytrenowana ryba nie wykorzysta w pełni swego potencjału na ograniczonej arenie. Eevee był równie podekscytowany jak ty. Nic dziwnego jak mógł być jednym z pierwszych eevee które widzą podwodny świat nie przechodząc ewolucji w swą wodną formę.
- Ok na radarze widzę, że zaraz tu będą - oświadczył Kuba - Micheal jeśli byś mógł potrzymaj jedną z kamer obrócona w stronę prawego okna. - powiedział podając twojemu przyjacielowi urządzenie.
Sama Misty zaczęła ostatnie poprawki przy pokładowym sprzęcie. Widać było, że to ostatnia chwila by cokolwiek zrobić.

Lukas również napawał się widokami tego majestatycznego miejsca. Nigdy nie był w takiej krainie i prawdopodobnie już nigdy nie będzie. To coś wspaniałego. I pomyśleć, że wszystko co go dzisiaj spotkało zawdzięcza dwójce małych dzieci.
- Piękne - skitował chłopak.
Schował swój pokedex do plecaka, gdyż teraz liczyła się tylko fauna i flora otaczającego go świata. Eevee również był zachwycona, co tylko utwierdziło Volta w przekonaniu, że podjęli doskonałą decyzję.

Kupa pociągnął za dźwignie i wszystkie światła w i na zewnątrz łodzi zgasły. Jednak ciemność nie otaczała was zbyt długo. Wkrótce oceaniczną ciemność zaczęły rozjaśniać pojedyncze światła migoczące co jakiś czas w oddali. Najpierw każde kolejne światło mogła dzielić minuta ale z każdą kolejną chwilą natężenie i szybkość rozbłysków się nasilała. Wkrótce zaczęły migotać wokół was niczym gwizdy na bezchmurnym niebie. Były ich dziesiątki jak nie setki tysięcy. Prawdopodobnie większość Staryu i Sarmie pochodzące z Kanto lub Jotho zebrało się tutaj w tym szczególnym dniu.
- Zauważyłeś to? - odezwał się zdławionym szeptem Michael - Wszystkie inne gatunki zniknęły. Nie ma nawet pojedynczego Magicarpia.
Faktycznie rozgwiazdy były tu jedynymi osobnikami. Czyżby w procesie miało dojść do czegoś niebezpiecznego?

Oglądając cały zachodzący proces, było można w nim dostrzec coś pięknego, a zarazem przerażającego. Wszystko wyglądało tak kosmicznie. Migoczące światła przypominały gwiazdy, a otaczająca woda kojarzyła się z przestrzenią kosmiczną i antymaterią.
- To jest takie piękne! - wyszeptał Lukas.
Zbliżył się do szyby na tyle blisko, że jego gałki oczne praktycznie dotykały szkła. Można było odnieść wrażenie, że to wydarzenie jest dla niego większą frajdą niż dla Michaela.

Światła jak się mogłeś domyślić pochodziły z klejnotów pośrodku każdej z rozgwiazd. Wkrótce nastąpił kolejny etap. Dotąd jednolite światła zaczęły przybierać różnobarwne tony i odcienie. Mogłeś odczuć wrażenie jakbyś unosił się w niebie podczas nocy sylwestrowej z tą różnicą, że nie było huków i wystrzałów a relaksująca, spokojna cisza. Kilka chwil później błyski, które nadal łączył jednakowy kolor.
- A więc to tak dobierają się w pary - westchnął Michael jakby dalej patrząc na wszystko w nieco kunowaty sposób - Szukają dosłownie swojej bratniej duszy.

Ten taniec, ten blask, ta gracja. To było wyjątkowe przedstawienie.
- Panno Misty jak tak naprawdę dobierają się w pary i jak te pokemony rodzą jaja? - zwrócił się Volt do wodnej liderki.
Pytanie na które ciężko miałby odpowiedzieć sam Profesor Oak, ale skoro miał przed sobą osobę, która na wodnych pokemonach znała się jak mało kto, warto było zapytać.
- Eev - zachwycał się towarzysz Lukasa.

- Masz na myśli siedlisko inne niż te? No cóż te moje są w swoim towarzystwie tak długo, że to normalna konsekwencja, że prędzej czy później się dogadują. Ale nie jest to takie jak u większości gatunków. By to zrozumieć muszę ci wpierw rozjaśnić jak działa organizm tych pokemonów. Jak możesz wiedzieć bez używania Harden są dość delikatne. Niemniej niemniej każda z jej części poza diamentem, który jest swego rodzaju zarazem sercem jak i mózgiem tych istot może się samo zregenerować nawet jeśli zostanie odcięte. Czemu to takie ważne? Bo to właśnie z tego kawałka powstaje jajko. Jako, że to istoty kolonialne trudno powiedzieć by miały akurat tak jak większość jednego ojca i matkę. Jednak to jest nieco sprzeczne z tym co widzimy tutaj. Jeśli dane są prawdziwe to zaraz zobaczymy jedne z najbardziej niesamowitych narodzin - powiedziała dając znak byś spojrzał znów przez okno.
Tak wybrane pary gwiazd stanęły na przeciw siebie i z ich diamentów wystrzeliły promienie, które się ze sobą zderzyły. Te promienie zaczęły się ze sobą mieszać formując wpierw kulisty kształt, który jednak zamiast jajka zaczął się coraz bardziej rozchodzić na boki, aż przybrał krztałt gwiazdy. Tak narodziła się kolejna Staryu. Tu nie było jajka. Ta konkretna powstała bez niego.

Chłopak podziwiał tańce morskich stworzeń, by dostrzec narodziny nowej Staryu!
- To jest niesamowite! - wydukał.
Eevee również był zachwycony tym zjawiskiem. Czarnowłosy chłopak postanowił nieco dogłębniej przeanalizować tą całą sytuację.
- Więc one używają swojej energii życiowej, by stworzyć nowe życie! To jest coś wspaniałego. Ale jakie ma to odniesienie do tego, że woda jest zdolna utrzymać stworzenia na powierzchni? - zadał pytanie w stronę Misty.

Misty przez chwilę milczała obserwując ten dziwny ale naturalny sposób powstawania nowego życia.
- Myślę, że chodzi o wydzielane przez rozgwiazdy hormony. Sygnalizują nimi miejsce docelowe, a zwiększenie gęstości na powierzchni jest efektem ubocznym. Nie możemy brać pod uwagę dodatkowej ochrony bo znajdujemy się zbyt głęboko by coś z lądu nam zaszkodziło. - powiedziała cicho kiedy Eevee skakał między waszymi kolanami próbując wypatrzeć jak najwięcej nowych narodzin.
- Hej Luka - Michael postukał cię w ramie - Spójrz tam. To może cię zainteresować.
Wskazał na tylną szybę za którą unosiła się grupa Staryu. Chociaż u tego gatunku trudno stwierdzić wiek można przepuszczać, że to grupa młodzików zbyt młodych by wziąć udział w rozmnażaniu, a jednocześnie na tyle rozwiniętych by podążać swobodnie za stadem. Czyli idealne do złapania.

Każda informacja usłyszana od liderki wodnej sali, była doskonale doszkalająca młodego trenera. Hormony pozwalające na chodzenie po wodzie, to może być wiekopomne odkrycie, ale to już zostawił w rękach organizatorów wyprawy. Zwrócił się więc do Michaela, który zaczepił go w tej samej chwili.
- Hmm, rzeczywiście może???
Następnie odwrócił się do Misty, by móc zadać pytanie.
- Panno Misty czy te Staryu można złapać? Chciałby koniecznie złapać jednego dla siebie! To jeden z moich ulubionych pokemonów, tylko jak je złapać z pokładu statku?

- Mniemam, że chodzi ci o te podrostki za nami - domyśliła się liderka - Tak istnieje taka możliwość - potwierdziła - Chociaż ze statku to niemożliwe możesz użyć jednego z awaryjnych kombinezonów do nurkowania. Mamy małą jednoosobową wyrzutnie więc samo zejście nie będzie ryzykowne. Nie dziwię się, że chcesz jakąś złapać. sama kocham te pokemony - uśmiechnęła się.
- Spokojnie nie będzie za ciasny - dodał Kuba - to nowy Model, który dopasowuje się do użytkownika. Bardzo elastyczny.