IndeksIndeks  PortalPortal  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 I'll make my own future, I won't leave it to fate

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20, 21  Next
AutorWiadomość
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-04-19, 19:52

- Ekstra - powiedział chłopak uradowany, sprzątając ze stołu i dorzucając na czysty już blat chipsy. Pilot w jego dłoni wycelowany został w telewizor. Następne pół godziny były wypełnione śmiechem i rozluźniającą pogawędką. No, na pewno było to rozluźniające dla Ciebie. Ogawa zasnęła Ci na kolanach, po czym i Ty udałeś się najpierw do wanny, a potem na spoczynek. To był męczący psychicznie dzień. Należał Ci się długi sen...
Który, na szczęście, dostałeś. Żadnych dziwnych, paranormalnych wydarzeń, po prostu śpiew ptaków za oknem oraz głośne chrapanie Oscara, śpiącego w drugim łóżku w pokoju. Kageto, pozostawiony na noc poza pokeballem leżał w nogach Twojego materaca, przytulony do Twojej łydki. Nie spał już jednak, a przyglądał się czujnie wszystkiemu, z postawionymi na sztorc uszami. Czy i na niego wpłynęła wasza ostatnia przygoda? Pokemon chyba wyczuł, że się obudziłeś, bo podniósł łeb i machnął delikatnie ogonem, dając Ci znać, że wszystko jest w najlepszym porządku.
Spojrzałeś na zegarek w telefonie - była ósma rano. Czułeś się wypoczęty, wyspany, i co najważniejsze, nie bolała Cię głowa. To chyba dobrze, nieprawdaż? Wygląda na to, że picie wychodzi Ci coraz lepiej.

Po chwili poczułeś parcie na pęcherz, a zaraz po nim przyszło długie, przeciągłe burczenie. Telefon zawibrował - był to SMS od Fleur
"Hej, śpisz jeszcze? Zamierzam wyruszyć w południe, jakbyś chciał się jeszcze zobaczyć przed wyjazdem"
Dziewczynie chyba zależało na tym, byś się pojawił. Jak zawsze miała niezwykłe wyczucie czasu. No cóż, to w końcu kobieta. Może posiada jakiś szósty zmysł, albo coś?
Powrót do góry Go down
Daltonis

Daltonis


Join date : 08/10/2020
Liczba postów : 410
Age : 25
Region : Kalos
Starter : Chatot
Profesja : Stand User

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-04-21, 02:01

Wbrew pozorom noc upłynęła mi dość przyjemnie. Wieczór spędzony ze starym przyjacielem odprężył mnie wystarczająco aby spokojnie tej nocy spać. Co więcej, nic mi się nie stało tej nocy, przez co kamień spadł mi z serca. 'Bezpieczny' do kolejnego wieczora.
Z rana obudziłem się bez bólu głowy co oznaczało brak kaca. Sukces! Malutkie zwycięstwo w świetle ostatnich wydarzeń i przypadków. Poza tym, był to świetny sposób aby zacząć dzień w którym oficjalnie rozpoczynam swoją wyprawę. Dobry omen. Przynajmniej taką miałem nadzieję.

Z rańca przywitała mnie także wiadomość od Fleur. Czytając jej zawartość przecierałem oczy i ziewałem delikatnie. Wreszcie zabrałem się za szybki odpis.
"Jasne, jasne! Przy parku około 10-11? W zasadzie miałem Ci coś ważnego do powiedzenia także dobrze, że napisałaś. Ale to rozmowa na cztery oczy. Daj znać o której dokładnie będziesz miała czas, bo ja będę najpewniej wolny do południa."
Odpisałem i dopiero później zorientowałem się, jak dwuznacznie mogła zabrzmieć ta wiadomość. Miałem jednak nadzieję, że Fleur nie będzie sobie wyobrażała nie wiadomo czego. To jeszcze nie czas na takie zwierzenia. Nie czuje się wystarczająco gotowy i pewny w moich ostatecznych uczuciach żaby wyskoczyć z czymś takim. Nie po moich przeszłych doświadczeniach.

Głaskając Kageto po główce wyruszyłem do kuchni, nie budząc jeszcze Oscara. Smacznie sobie chrapał i dobrze by było żeby się porządnie wyspał przed wyruszeniem w podróż. Anistar nie było zbyt blisko Dendemille więc przyda nam się cała nasza energia, szczególnie, jeśli zrobi się gorąco.
Zerknąłem jeszcze raz na wiadomość którą otrzymałem wczoraj, tym razem przyglądając się niej w nieco bardziej trzeźwym świetle. Nie zmieniło to jednak moich przemyśleń na jej temat. To musiała być Melody i to musiało mieć coś wspólnego z tą całą organizacją. Dodatkowo, fakt, że pisała z nieznanego numeru mógł oznaczać, że ta cała organizacja śledzi nasze telefony, jednak smartphone był zbyt przydatnym urządzeniem aby z niego w tym momencie rezygnować. Musiałbym znaleźć sobie jakieś zastępstwo a i w tedy nie wiem czy by mnie nie wyłapali. Najlepiej byłoby gdybym miał stały dostęp do telefonów które mógłbym na bieżąco 'spalać'. Nie było jednak o tym mowy.

Przyrządzając śniadanie zarówno sobie jak i Oscarowi rzucałem kilka kawałków Kageto oraz Ogawie. Szkraby definitywnie wyczuwały moje zaniepokojenie ostatnimi wydarzeniami, więc przynajmniej na ich rzecz, powinienem być silny, albo przynajmniej sprawiać wrażenie silnego. To trochę tak jak z dziećmi - jeśli pokazujesz, że wszystko jest ok, to i one czują się bezpieczniej, z kolei jeśli panikujesz, to i one panikują. "Jedzcie, jedźcie. Droga dzisiaj będzie długa, więc powinniście być najedzeni!" Uśmiechnąłem się do swoich stworków. Przy okazji wyciągnąłem też na wierzch Ikusabę i Gajeela - oni też z pewnością z chęcią skorzystają z wyżerki.
Kiedy skończyłem przygotowywać śniadanie, udałem się obudzić Oscara i powiedzieć mu o planie na dziś. Spotkanie z Fleur przed południem i niedługo po tym najlepiej by było jakbyśmy i my wyruszyli. Dobrze by było jakbym przy okazji skoczył jeszcze do domu pożegnać się ze wszystkimi i zabrał to czego jeszcze ewentualnie nie spakowałem.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-04-21, 11:50

Po wysłaniu wiadomości zająłeś się swoimi pokemonami. Kageto uspokoił się niemal natychmiast, Ogawa jednak była odrobinę mądrzejsza i nadal przypatrywała Ci się z delikatnym niepokojem. Jednak jedzonko, rzucane im po trochu całkowicie ukoiło nerwy zwierzyńca. O ile Gajeel zajadał spokojnie, tak Budew podskakiwała i próbowała łapać jedzenie w powietrzu. Dopiero gdy dostali jedzonko na talerzach uspokoili się nieco.

Ponowne sprawdzenie wiadomości podpisanej przez M nie dało Ci wiele prócz kolejnej porcji zdenerwowania. Niestety, nie pomagało Ci to skupić się na robieniu śniadania i poparzyłeś się lekko gorącym olejem. Brawo, kolejna mała ranka do kolekcji. W dodatku udało Ci się rozlać mleko... Ale to akurat najmniejszy problem, bo Kageto natychmiast uruchomił akcję sprzątającą zlizując wszystko najszybciej jak się tylko dało.

Oscar wcale nie chciał być budzony, otrząsnął się jednak po paru minutach potrząsania nim. Podniósł się i spojrzał na zegarek
-O matko, jak wcześnie... Spać nie możesz, amigo? Zaraz, czy ja czuję jajka? - zapytał i zaczął niuchać w powietrzu. Zapach śniadanka natychmiast go ożywił. Otworzył szafę i wyciągnął z niej podkoszulkę z motywem Ricka i Morty'ego - Nie trza było. Zrobiłbym kanapki, czy coś. Ale dzięki... To jaki mamy plan dnia? - zapytał. Szybko wyjaśniłeś mu co chcesz zrobić. Chłopak zajadając słuchał uważnie, a potem pokiwał głową
- Okay. To Ty idź spotkać się z Fleur, a ja w tym czasie spakuję manatki. Chciałem zabrać trochę gratów ze sobą jak będę wracał do siebie. Wyjdę po Ciebie, skoczymy do Twojego domu i stamtąd możemy ruszać prosto do Anistar. Co myślisz? - zapytał, karmiąc pod stołem Spheala
Powrót do góry Go down
Daltonis

Daltonis


Join date : 08/10/2020
Liczba postów : 410
Age : 25
Region : Kalos
Starter : Chatot
Profesja : Stand User

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-04-24, 02:28

Wydawało mi się, że czuje się dobrze i wmawiałem sobie, że wszystko jest cacy, jednak moje ciało podświadomie wiedziało, że tak nie jest. Niestabilne dłonie i bałagan w głowie szybko doprowadziły do kuchennego wypadku. Całe szczęście miałem żyjący odkurzacz pod swoimi skrzydłami który mógł takie wypadki bardzo szybko posprzątać. Pogłaskałem Kageto z uśmiechem i wróciłem do przygotowywania śniadania.

"Dzisiaj wielki dzień, jak mógłbym spać wiedząc, że za kilka godzin wyruszam." Zaśmiałem się, jednak powód mojej wczesnej pobudki nie był tak czarno-biały. Pomimo dość spokojnego snu, byłem przekonany, że mój umysł instynktownie nie pozwolił mi spać zbyt długo. "Mhm, jajecznica i kanapki z warzywami. Trochę bogato jak na śniadanie ale przyda nam się napełnić żołądki." Oświadczyłem zapraszając go do stołu.

"Generalnie..." Odpowiadałem pomiędzy porcjami jajek. "Pewnie uwinę się z tym dość szybko, więc jak skończysz się ogarniać to po prostu wpadnij do mnie do domu. Albo będę już gotowy do wyruszenia albo poczekasz na mnie jakieś 20-30 minut." Powtórzyłem po nim alterując kilka fragmentów planu.

Po śniadaniu udałem się na miejsce spotkania z Fleur. Co prawda miałem jeszcze chwilkę nim pojawi się o ustalonej godzinie, ale w zasadzie mogłem poczekać. Odrobina relaksu w parku dobrze mi zrobi, szczególnie przed czymś tak nowym jak podróżowanie i czymś tak stresującym jak ostatnie przedziwne wydarzenia. Skoro miałem już trochę czasu dla siebie postanowiłem pobawić się chwilę z Ikusabą.

Wywołałem ją więc z PokeBalla i zaprosiłem na trawkę nieopodal. Mała zawsze była skoczna, więc od tego też zacząłem. Złapałem ją w ręce i podrzucałem do góry, zupełnie jak ojcowie podrzucają swoje małe bachorki. Starałem się wyczuć jak wysoko mogę ją podrzucić jednocześnie nie strasząc jej i na jakiej wysokości najlepiej się bawi. Nie mogę zapomnieć o tym, że Budew jest jeszcze bobaskiem, więc wszystko wykonywałem w granicach rozsądku.
Po podniebnych akrobacjach wpadłem na pewien pomysł. Złapałem za pnączowate 'ręce' małego stworka i zacząłem się z nim kręcić symulując karuzelę. Innym razem, po prostu pohuśtałem nią tak jakby rzeczywiście była na huśtawce, co prawda dość prymitywnej i człowieczej, ale wydaje mi się, że Ikusaba nie miała na co narzekać. Podrzucając ją wreszcie po raz ostatni złapałem ją pod 'pachami' i uśmiechnąłem się szeroko. Malutka była wybitnie słodka i pocieszna, nie było co ukrywać - uśmiech sam cisnął się na usta.
Posadziłem ją wreszcie na trawce żeby chwilkę odpoczęła i wyciągnąłem flet. Już kilka razy grałem dla moich Pokemonów i Ikusaba wydawała się lubić muzykę. Wynuciłem więc dla niej kilka utworów, próbując złapać balans pomiędzy spokojnymi, aczkolwiek nie nużącymi; skocznymi, aczkolwiek nie energizującymi. Tak oto wygrałem 'Blinding Lights' od The Weeknd, 'Armed & Dangerous' Juice WRLD'a oraz 'Dancin' Aarona Smitha. Miałem nadzieję, że Ikusabie się spodoba pomimo tego, że improwizowałem sporą część tych utworów. Słuch Absolutny niestety nie daje mi umiejętności pełnej memoryzacji wszystkich utworów jakie usłyszę.
Na sam koniec sprezentowałem Budew moją ostatnią Słodką Poffinkę. Wiedziałem, że nie była ogromnym fanem słodkich smakołyków, aczkolwiek nie miała im też nic przeciwko. "Kiedyś może kupimy ich więcej co?" Pogłaskałem małego Pokemona gdy ten pałaszował słodycz.

_______

-1x Słodka Poffinka
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-04-24, 17:53

Ikusaba bawiła się świetnie. Okazało się, że nie ma ani odrobiny lęku wysokości i jak wysoko byś jej nie podrzucił i tak wyglądała na zachwyconą. W pewnym momencie usłyszałeś cichy śmiech, który już poznawałeś
- Widzę, że nie nudzisz się w oczekiwaniu na mnie, co? - zapytała wesoło, patrząc na rozbawione nasionko. Budew od razu podbiegła do niej na swoich krótkich nóżkach, podskakując wesoło
-Badiu! Badiuuu! - piszczała, dopóki Fleur nie pogłaskała jej po główce. Po tym mała wróciła do Ciebie i wdrapała Ci się na ramię
- Cześć, Tris. Fajnie, że jesteś - rzuciła Fleur, śmiejąc się. U jej boku stała Mareep. Trochę większa niż ją pamiętałeś z ostatniego ogniska. Albo trenowały, albo po prostu jadła za dużo. I prawdopodobnie było to to drugie, bo niemal od razu samiczka zaczęła skubać trawę, nie przejmując się niczym. Fleur tylko wywróciła oczami
- No cóż... To kiedy wy wyruszacie? - zapytała dziewczyna z lekkim uśmiechem

---
Budew +8%
Powrót do góry Go down
Daltonis

Daltonis


Join date : 08/10/2020
Liczba postów : 410
Age : 25
Region : Kalos
Starter : Chatot
Profesja : Stand User

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-04-24, 22:33

"Ah, Fleur!" Wstałem z Ikusabą w jednej ręce a drugą otrzepując spodnie z trawy. "Przyszedłem trochę za wcześnie więc pomyślałem, że spędzę trochę czasu z nasionkiem." Uśmiechnąłem się wyciągając Budew przed siebie, pozwalając dziewczynie ją pogłaskać. "Nie ma sprawy - tak jak mówiłem i tak chciałem się jeszcze z Tobą rozmówić zanim się rozdzielimy."

Zanim jednak zacząłem jej tłumaczyć o co mi chodziło, przyjrzałem się bliżej owieczce która jej towarzyszyła. Była... Większa. "Biedactwo." Zbladłem w środku. "Ale ja też bym nie odmówił jej słodkim przekąskom. Rozumiem Cię." W zasadzie trudno było powiedzieć, czy Mareep urósł przez karmienie czy stało się to naturalnie. Może jej wełna po prostu się zapuściła? Za mało wiedziałem na temat Pokemonów żeby uzyskać odpowiedź na to pytanie, więc lepiej było to po prostu wziąć na stary, dobry chłopski rozum. Za dużo je.

"Za kilka godzin - w zasadzie nawet wcześniej. Oscar wpadnie do mnie do domu jak tylko skończy pakować resztę swoich rzeczy i lecimy. Anistar nie jest strasznie daleko ale i tak lepiej wyjść dość wcześnie. Nie wiem ile nam zajmie podróż pieszo ale mam nadzieje, że to nie będzie aż tak wielka męczarnia." Westchnąłem nieco zrezygnowany. Bałem się, że moja przygoda skończy się dość szybko przez brak wybitnej kondycji.
"A, no i właśnie. Uważaj na siebie. Wiem, że to zabrzmi strasznie dziwnie, ale po okolicy kręcą się dość niebezpieczni ludzie szukający świeżych trenerów do uprowadzenia. Melody i Loki chyba się w to wplątali... Mam nadzieję, że nic im nie jest." Wyjaśniłem poważniejąc. "A nawet jeśli mi nie wierzysz, to... No po prostu bądź ostrożna, ok? Nie wybaczę Ci jeśli wpakujesz się w jakieś kłopoty." Pomarkotniałem nieco. Trudno było utrzymać wesoły nastrój kiedy sprawy są tak ciemne i poważne. Przytuliłem do siebie Ikusabę nieco mocniej, szukając fizycznego komfortu.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-04-25, 16:34

Fleur uśmiechnęła się delikatnie
- Och, sądzę, że Twoja kondycja się bardzo szybko poprawi. W końcu podróż pokemon to przede wszystkim zdrowe jedzenie i bieganie. Zdrowe jedzenie, bo w lesie ciężko o hamburgera, a bieganie, bo pokemony raczej nie będą same wskakiwały do balli. No i trzeba je trenować, a chętniej to robią, gdy się ćwiczy z nimi - powiedziała. Mareep zabeczała potakująco, po czym wróciła do jedzenia.

Budew wyczuła Twoje napięcie. Wtuliła się w Ciebie, a potem wlazła Ci na głowę, tylko po to, żeby tam usiąść i głaskać Cię po włosach. Uznała chyba, że to najlepsza forma pocieszenia. Fleur również spoważniała
- Nie martw się. Potrafię się obronić, wiesz? A poza tym kłopoty zazwyczaj omijają mnie szerokim łukiem. To Ciebie zwykle znajdują. Więc to Ty na siebie uważaj. Proszę - powiedziała, łapiąc Cię za rękę. To było całkiem miłe uczucie wiedzieć, że ktoś się o Ciebie aż tak martwi, zwłaszcza, jeśli jest spoza Twojej rodziny. Fleur podniosła nagle głowę
- Hej, a jeśli mowa o tej Twojej koleżance... To chyba ona, nie? Macha Ci - powiedziała dziewczyna nagle. Nie widziała Melody na oczy, i słyszała o niej tylko od Ciebie, ale to jej wystarczyło. Gdy odwróciłeś głowę, faktycznie zauważyłeś ją. Bez Lokiego. Mimo przyklejonego na twarzy uśmiechu wiedziałeś, że coś jest nie tak. Fleur uśmiechnęła się do Ciebie raz jeszcze i puściła Twoją dłoń
- Tak jak mówiłam, to Ty na siebie uważaj. Będę się zbierać, długa droga przede mną. Pisz jak tylko będziesz miał chwilkę - powiedziała jeszcze. Melody zatrzymała się pod jednym z drzew, przyglądając Ci się z uwagą. Chyba nie chciała przerywać czegoś, co z jej perspektywy wyglądało na rozmowę pary. Budew chyba zaczynało się nudzić głaskanie Cię, bo zaczęła się wiercić, robiąc Ci "cudowną" fryzurę...
Powrót do góry Go down
Daltonis

Daltonis


Join date : 08/10/2020
Liczba postów : 410
Age : 25
Region : Kalos
Starter : Chatot
Profesja : Stand User

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-04-25, 23:29

"Hah, pewnie masz rację." Przytaknąłem Fleur. Doświadczenie tak jak kondycję można wyrobić z czasem. Co prawda tego czasu chyba nie mam zbyt dużo, ale zawsze mogę próbować. Powiedziałbym wręcz, że musze próbować.
Gdy dziewczyna złapała mnie za dłonie poczułem jak policzki zalewa mi krew. To było... Miłe. Wiedzieć, że ktoś tam na świecie jednak się mną przejmuje. Oczywiście ktoś poza moją rodziną. "Tu też masz rację. Trochę ze mnie magnes na nieszczęście." Starałem się rozładować nieco atmosferę. "Ale oczywiście. Będę ostrożny. Przynajmniej tak jak mogę." Odparłem wreszcie.

Pewnie mógłbym tak ją trzymać jeszcze przez długi czas gdyby nie fakt, że nasza prywatna chwila została przerwana. Z łomoczącym sercem obejrzałem się za siebie aby ujrzeć znajomą twarz. Co ciekawe - albo raczej martwiące - tylko jedną twarz.
"Jasne, jasne! Jesteśmy w kontakcie. Szerokiej drogi!" Pomachałem Fleur i tyle się widzieliśmy. Przez najbliższy, nieokreślony czas miałem już jej nie zobaczyć. Nie pozostało mi nic jak życzyć jej powodzenia i trzymać kciuki żeby nic jej się nie stało. A tymczasem...

Zwróciłem się wreszcie w stronę machającej dziewczynie. Pomimo dystansu jej ekspresja i mowa ciała zdradzały zdecydowanie więcej niż pewnie chciałaby powiedzieć. No i nie było przy niej jej wiernego kompana. Czy nie pisała mi jednak, że ma kłopoty i żebym siedział w domu? Jakim cudem mnie tu znalazła? To chyba nie była... "Pułapka?" Szepnąłem sam do siebie. Oby nie. "Odpocznij w kapsule malutka." Powróciłem Ikusabę do jej PokeBalla i przeszurałem włosy. Gwizdnąłem do Ogawy aby zajęła miejsce na moim ramieniu i zbliżyłem się do Melody.

"Hej, co Ty tu robisz? I gdzie jest Loki?" Nie podszedłem do niej zbyt blisko, zachowałem zdrowy dystans 3-4 metrów, zwalniając mocno i stawiając kroki coraz wolniej i wolniej. "No i czemu nie odpisywałaś? Coś się stało?" Wypytywałem testując wody, ale jednocześnie nie zadając bezpośredniego pytania które odkryłoby, że wiem nieco więcej niż ktoś mógłby się domyślać. Moja ręką wędrowała jednak od czasu do czasu do mojego pasa, aby pogładzić PokeBalla Kageto.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-04-26, 16:49

Melody wyglądała na zestresowaną. Dopiero teraz Cię to uderzyło. Jej ręce drżały, a mina z bliska wyglądała bardziej jak grymas niż uśmiech. Dziewczyna spojrzała na Ciebie. Ogawa szybko przyftunęła i usiadła na Twoim ramieniu, wpatrując się w Melody bez jednego skrzeku. Nawet papuga wyglądała na spiętą. Być może wyczuwała tylko Twoje emocje, a może kryło się za tym coś więcej? Dziewczyna w końcu otworzyła usta, pomijając zbędne formy grzecznościowe
- Potrzebuję pomocy. Nie mam pojęcia, do kogo mogę iść. Wpadłeś mi pierwszy do głowy. Loki zniknął. To znaczy, nie zniknął. Porwali go. Znaczy, chyba. Zdążył napisać tylko "Anistar". Znaczy, to znalazłam. W sensie, jak się obudziłam. W sensie w środku nocy. Znaczy obudził mnie dźwięk. Takie tłuczenie szkła. Okna, znaczy. Ja... - urwała, widząc, że jej przerywane co chwila tłumaczenie nie znajduje słuchacza. Czy może raczej znajduje, ale wyjątkowo skofundowanego ilością słów i prędkością ich wychodzenia z jej ust.

Wyglądała na naprawdę przejętą. Gdy przyjrzałeś się bliżej zauważyłeś opuchnięte oczy. Dopiero po minucie zauważyłeś, że ma dwa buty innego koloru. Najwyraźniej ubierała się w pośpiechu. Pytanie brzmi tylko, skąd wiedziała, że właśnie tutaj będziesz? Budziło to pewien niepokój. Komu mogłeś ufać? Co powinieneś zrobić? Najprościej byłoby po prostu nie mieszać się w czyjeś sprawy i odejść... Wszystko zależało od Twojej decyzji.

Powrót do góry Go down
Daltonis

Daltonis


Join date : 08/10/2020
Liczba postów : 410
Age : 25
Region : Kalos
Starter : Chatot
Profesja : Stand User

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-04-27, 19:45

Dziewczyna nie wyglądała za dobrze i teraz gdy byłem bliżej dokładnie to widziałem. Jej postura, manieryzmy, ubiór i ekspresja mówiły same za siebie. Była kompletnie zmieszana i nieswoja. Mając się ciągle na baczności wysłuchałem pseudo-zdań Melody. Napięcie ze mnie lekko zeszło ale zastąpiła je wiecznie rosnąca obawa. Sytuacja nadal była dziwaczna i nie byłem do końca pewien jakim cudem w ogóle mnie znalazła, praktycznie jak tylko wynurzyłem się z domu Oscara.

"To wszystko jest dla mnie strasznie dezorientujące." Pokręciłem głową masując się po czole. Sam już się pogubiłem z tym komu ufać a komu nie. "Chodź, najpierw usiądź." Zaprosiłem ją na pobliską ławeczkę. Byłem teraz zbyt na baczności żeby od razu rzucić się do bezinteresownej pomocy, szczególnie, że nadal nie wiedziałem czy Melody która przede mną teraz stała rzeczywiście była sobą, a nie jakimś sobowtórem, albo nie była kontrolowana w jakiś sposób, albo w ogóle nie zgrywała się teraz żeby mnie w jakiś sposób podłapać dla tej organizacji. Wiem, może to trochę oschłe z mojej strony, ale z tym co się ostatnio działo w moim życiu to już sam nie wiem. "Wody?" Zaproponowałem wyciągając buteleczkę z plecaka. "Spokojnie, wszystko jakoś się na pewno ułoży. Ale najpierw musisz mi dokładnie powiedzieć co się stało, ok?" Kucnąłem przed nią gdy już usiadła. "Inaczej nie będę w stanie Ci pomóc. Więc po kolei... Co się wczoraj stało? Krok po kroku - czym więcej pamiętasz i czym więcej mi powiesz tym większa szansa, że coś wymyślimy." Musiałem wyciągnąć z niej tyle ile się tylko dało, nie tylko po to aby dowiedzieć się co się stało ale i w jakiś sposób potwierdzić jej tożsamość. Jeśli na przykład wspomni o wysyłaniu mi wiadomości z nieznanego numeru to będę pewien, ze to ona. W innym przypadku nie będę mógł jej w pełni zaufać.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-04-28, 23:15

Melody kiwnęła głową na Twoją propozycję wody i wypiła głęboki łyk, próbując się uspokoić. Widząc, że chcesz jej wysłuchać, zamknęła oczy, a potem spojrzała na Ciebie żałośnie
- N-no więc dostałam od Ciebie wiadomość z pytaniem, ale b-byliśmy na treningu, więc mój telefon leżał w torbie, a p-potem o niej zapomniałam. Wróciliśmy do domu, ogarnęliśmy siebie i pokemony. Było mi przykro, że nie z-zdążyłam Ci odpisać, ale uznałam, że skoro idziesz z ko-kolegą to napiszę rano, czy może jednak nie chcecie iść we czwórkę. Położyliśmy się spać, Loki jeszcze siedział przy laptopie i c-coś sprawdzał. W nocy obudziło mnie tłuczenie szkła, szamotanie się i pisk jego pokemona, który wybiegł z pokoju ze skrawkiem papieru w pysku. Rz-rzuciłam się do pokoju, ale nikogo już tam nie było - powiedziała jąkając się, po czym zaczęła płakać - Loki z-zostawił swój telefon i chciałam sprawdzić, czy nie ma tam jakiejś wskazówki, ale wszystko zniknęło, jest jak nowy - podała Ci go, żebyś sprawdził. Zerknąłeś tylko i faktycznie - wszystko wróciło do ustawień fabrycznych, nie było nawet jednego kontaktu, i tylko jedna wiadomość - ta do Ciebie. Melody wyciągnęła chusteczkę -Podróżowaliśmy razem od samego początku. Może i jest burkliwy i nie sprawia wrażenia miłej osoby, ale... To mój najlepszy przyjaciel. N-napisałam do Ciebie, żebyś uważał, bo jako pierwszy wpadłeś mi do głowy, a rano pomyślałam, że może Cię tu znajdę, albo któreś z Twoich przyjaciół... Nie mam pojęcia, co robić - wyszeptała. Przypomniałeś sobie o jej wieku. Była... tylko dzieckiem. Jeśli wszystko, co powiedziała, jest prawdą, to w jej życiu zapanował poważny chaos i faktycznie miała prawo się pogubić. Jeśli nie... To była aktorką idealną, która potrafiła grać na uczuciach. Czemu mogłeś ufać? Co było prawdą, a co tylko ułudą i czy faktycznie jakaś tu w ogóle była...?
Powrót do góry Go down
Daltonis

Daltonis


Join date : 08/10/2020
Liczba postów : 410
Age : 25
Region : Kalos
Starter : Chatot
Profesja : Stand User

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-04-30, 17:15

Uważnie wysłuchałem wyjaśnień Melody. Szukałem nieścisłości ale i absorbowałem wszelkie informacje jakie mi sprezentowała, znajdując nawet kilka informacji które odzwierciedlały moją sytuację - szczególnie awaria telefonu Lokiego. Wszystkie wiadomości zostały z niego wyczyszczone co w pewnym stopniu przydarzyło się też mi oraz stronom internetowym które wyszukiwałem.
Dziewczyna wreszcie się rozkleiła i pomimo tego, że trochę mi jej było szkoda, nie za bardzo mnie to ruszyło. Postawiłem miedzy sobą a wszystkimi innymi ludźmi zbyt grubą barierę, szczególnie przez ostatnie wydarzenia, aby mnie takie rzeczy jakkolwiek głębiej dotknęły. Nie oznaczało to jednak, że jej nie pomogę. Ostatecznie wyglądało na to, że to rzeczywiście jest Melody, a nie jakaś aktorka albo sobowtór. No i dodatkowo będziemy zmierzać w tą samą stronę - w kierunku Anistar. Nawet jeśli okazałoby się, że to pułapka, będąc wraz z Oscarem będziemy mieli większe szanse na albo ucieczkę, albo odparcie jakiegoś ataku.

"Rozumiem, wygląda na to, że Loki został uprowadzony przez tych samych ludzi którzy zapatrywali się na mnie." Odpowiedziałem wreszcie wstając i siadając obok Melody. "Nie wiem czy słyszałaś o tym, ale to grupa jakiegoś rodzaju przestępców uprowadzających młodych trenerów z nie do końca jasnego powodu." Wyjaśniłem po krótce. Nie zagłębiałem się w szczegóły bo sam nie do końca pojmowałem o co dokładnie chodziło w tym wszystkim. Tak, czy siak, podstawowe informacje raczej powinny nam wystarczyć na ten moment. "Zaraz wyruszamy do Anistar więc oczywiście możesz się z nami zabrać. Pomogę Ci jak mogę - w końcu nadal wiszę wam przysługę." Uśmiechnąłem się lekko próbując podnieść nieco atmosferę. "Jeśli musisz coś jeszcze ze sobą zabrać to leć i poczekaj na nas przy drodze wychodzącej z Dendemille. Jeśli masz już wszystko ze sobą to choć. Zajrzę jeszcze do domu i możemy wyruszać."

Planowałem powrócić do domu aby pożegnać się z rodziną i zabrać ze sobą kilka ostatnich rzeczy - między innymi jakiś prowiant w postaci wody czy jakichś kanapek. Plecaki miałem już tak na prawdę spakowane i wszystko co miałem odesłać do PIP-u już odesłałem.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-05-02, 10:46

Melody spojrzała na Ciebie, ocierając łzy
- D...Dziękuję. Pójdę z Tobą - wszystko mam przy sobie - powiedziała, pociągając jeszcze nosem. Widać było, że cała ta sytuacja mocno nią wstrząsnęła, a informacje o grupie porywającej ludzi nie były czymś, co można było łatwo przyswoić. Zwłaszcza teraz, gdy dokładnie to samo przytrafiło się jej przyjacielowi. Dziewczyna podniosła się.

Do swojego domu dotarłeś szybko i bez przeszkód. Twoich rodziców akurat nie było - prawdopodobnie byli w pracy. Kokon na drzewie otworzył "oczy" i przyjrzał Ci się z przyjaznym wyrazem ciała... O ile można tak nazwać miarowe, delikatne kołysanie się. Tak, jakby Cię poznawał i cieszył się, że Cię widzi. To w sumie miłe, nieprawdaż? Twoja siostra siedziała w kuchni przy laptopie
- O, cześć, braciszku... Jeszcze tu jesteś? Dobrze się składa, mama prosiła, żeby Ci to wcisnąć jak się pojawisz - powiedziała, przesuwając paczkę na stole w Twoją stronę. Widziałeś wyraźnie kanapki, wodę, jakieś słodkości, ale również sześć pokeballi, pięć różowych i jeden... szary, a do tego trzy duże poffinki. Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie widząc, że nie jesteś sam - No no, widzę, że szybko znalazłeś sobie koleżankę. Nieźle. Uważaj na niego podczas podróży, co? Tristan wyjątkowo lubi pakować się w kłopoty - dodała, śmiejąc się cicho. Melody spojrzała pytająco na Ciebie, po czym potrząsnęła głową. Łzy na jej policzkach już wyschły, ale nie wyglądała dobrze
- Nie martw się. Podejrzewam, że mnie zdarza się to równie często - powiedziała.

Szybko wyszedłeś z domu z nowym nabytkiem. Pod drzewem siedział już Oscar, podjadając jakieś orzechy. Kokon nad jego głową przypatrywał mu się z zainteresowaniem, ale nie wykazywał negatywnych emocji. Chłopak widząc Cię podniósł się
- To co, gotowy? Nie mówiłeś mi, że masz jeszcze pokerobaka - rzucił wesoło, a potem dostrzegł Melody - Och, a kto to? Też idzie z nami? Im więcej, tym weselej. Jestem Oscar, miło poznać - dodał kłaniając się w pas. Dziewczynie nie było do śmiechu, więc tylko obrzuciła go urażonym spojrzeniem
- Melody - przedstawiła się, pozostawiając resztę wyjaśnień Tobie
Powrót do góry Go down
Daltonis

Daltonis


Join date : 08/10/2020
Liczba postów : 410
Age : 25
Region : Kalos
Starter : Chatot
Profesja : Stand User

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-05-03, 17:05

Prawda nigdy nie jest łatwa do przetrawienia. Doskonale sobie z tego zdaje sprawę, sam byłem i pewnie nadal jestem tego ofiarą. Ale czasami trzeba przełknąć tą twardą tabletkę i iść dalej, szczególnie gdy sprawy są tak drastyczne. Poddając się teraz albo pozostając w miejscu sprawisz sobie tylko więcej problemów.
Udaliśmy się więc bezzwłocznie do mojego domu z planami szybkiej ewakuacji z Dendemille. Pomachałem do Silcoona wchodząc na podwórko i zaprosiłem Melody do środka.

"Ach, dziękuje?" Zajrzałem do środka pakunku i podniosłem brew. To dokładnie to po co przyszedłem z tą różnicą, że nie musiałem teraz tracić czasu aby to przygotowywać. Dodatkowo znalazłem w środku kilka innych ciekawych przedmiotów, takich jak dodatkowe PokeBalle. "Ucałuj ją ode mnie, co?" Zaśmiałem się. Pokręciłem jednak głową na jej komentarz. Delia, to Melody; Melody - moja kochana siostrzyczka Delia." Przedstawiłem sobie dziewczyny. Miałem też jej się jakoś odgryźć, ale w zasadzie miała rację. Ostatnimi czasy jestem magnetem na kłopoty. "W każdym bądź razie za sekundkę wyruszamy. Bądź pod telefonem, co? I dawaj mi znać jak dowiesz się coś więcej o sama wiesz czym." Przytuliłem Delię i finalnie się z nią pożegnałem.

Przed domem przywitał nas Oscar - wyszykowany i gotowy do podróży. "Ten Silcoon nie mój." Pokręciłem głową. "Staruszek go przygarną." Wyjaśniłem pokrótce. "Melody wpadła w małe tarapaty - w zasadzie nie ona tylko jej przyjaciel. Ktoś go uprowadził i najpewniej zaciągnął do Anistar a skoro to nam po drodze i na dodatek wiszę im przysługę to postanowiłem pomóc. Nie będę Cię w to oczywiście wciągał - w Anistar możemy się rozdzielić i każdy pójdzie w swoją stronę." Podsumowałem łysolowi i złapałem Melody za ramię. "Na pewno wszystko się ułoży." Uśmiechnąłem się ciepło. "A teraz chodźmy, bo nam dnia zbraknie przez te pogaduszki. Resztę możemy omówić po drodze." Skierowałem się w kierunku bramki poganiając nieco moich towarzyszy.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty2021-05-05, 09:21

Twoja siostra uśmiechnęła się do Ciebie
-No jasne, że ją ucałuję. A wy bądźcie ostrożni. Dzikie pokemony nie są tak urocze, na jakie wyglądają! - powiedziała dziewczyna i pomachała wam. Tym razem oszczędzony Ci został wykład pod tytułem "zmieniaj codziennie gacie i pamiętaj, żeby myć zęby". Być może dlatego, że Delia nie miała w zwyczaju traktować Cię jak dziecko. Kochała Cię, to pewne, w końcu byłeś jej bratem, ale jednak nie byłeś dla niej dzidzią, która nie potrafi się sobą zająć. Melody pomachała jej i oboje wyszliście z domu.

Oscar wysłuchał Twojego wyjaśnienia i kiwnął głową
- Jeszcze nie wyleźliśmy z miasta, a Ty już masz kłopoty. No, gratulacje, oficjalnie pobiłeś rekord. Ale chill, damy se radę. Mam w Anistar znajomych, w razie wu nam pomogą - powiedział pewny siebie. Melody... już nie była taka pewna. Dziewczyna nadal wyglądała na oszołomioną i nieco zagubioną. Jednak otrząsnęła się na tyle, by kiwnąć głową i ruszyć z wami.

I w końcu, po tak długim czasie, po kilkunastu latach, oto byłeś gotów, by opuścić rodzinne miasto. Na jak długo? Tego nie wiedział kompletnie nikt, z Tobą na czele. Czy kiedykolwiek uda Ci się wrócić? A może porwany wirem zdarzeń osiądziesz gdzieś zupełnie indziej, by tylko czasem odwiedzać staruszków?
Niemal od razu po wyjściu na Route 17 poczułeś chłód. Mimo pory roku utrzymywała się tutaj zerowa lub ujemna temperatura, którą pogarszało to, że jedynymi pokemonami żyjącymi w okolicy okazały się stworki stalowe, lodowe i kamienne. Przynajmniej to powiedziało Ci serebii, podczas gdy z ciekawości na nie zerknąłeś. Melody zadrżała lekko. No tak - w mieście panowała pełnia lata, każdy, kto nie był przygotowany na tę nagłą zmianę temperatury musiał porządnie zmarznąć w tak lekkiej bluzce. Pytanie brzmiało czy Ty posiadałeś kurtkę i ciepłe kalesony? Oscar był przygotowany na tę ewentualność - wyciągnął z plecaka kurtkę i z zadowoloną miną założył ją na siebie
- Hej, nie mówcie mi, że nie byliście świadomi zimna? Toć ta droga nazwana jest "wiecznie zmarzniętą trasą", ewentualnie "urywaczem nieprzygotowanych paluchów" - zażartował
Powrót do góry Go down
Sponsored content





I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty
PisanieTemat: Re: I'll make my own future, I won't leave it to fate   I'll make my own future, I won't leave it to fate - Page 19 Empty

Powrót do góry Go down
 
I'll make my own future, I won't leave it to fate
Powrót do góry 
Strona 19 z 21Idź do strony : Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20, 21  Next
 Similar topics
-
» You'll leave behind what you love most
» We'll make it either way, now let me hear you say - We are the heroes
» Things that fails to kill me make me level up
» Now why wait for tomorrow for mistakes that we could make tonight

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Pokemon Lagoon :: Hyde Park :: Archiwum :: Stare Gry/Przygody-
Skocz do: