|
| I Was Born To Burn You | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Kyuuri
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 372 Starter : Vulpix
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2020-12-12, 18:59 | |
| Budynek niezbyt się zmienił od czasu kiedy widziałeś go ostatnio. Nadal stał w tym samym miejscu i nadal był zamknięty. Tym razem jednak przed bramą zobaczyłeś starszego jegomościa, który spokojnie wycierał schody prowadzące do sali. Było to trochę dziwne z uwagi na to, że po ostatniej ulewie nic na zewnątrz nie wymagało mycia ale z drugiej strony może to też typ osoby, która bardzo poważnie podchodzi do swych obowiązków. - Witaj młodzieńcze - zagadał widząc cię - Zgaduje, że szukasz lidera. Niestety szefa nie ma. Z tego co wiem to bierze udział w jakiejś misji w Mt. Moon. Szczegółów nie znam ale nie spodziewałbym się jego powrotu w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Niestety jego zastępca też się rozchorował, więc póki co musimy odsyłać chętnych do innej sali. Na szczęście to dopiero początek sezonu ligowego bo inaczej mogłyby być kłopoty - wyrecytował jakby tę formułkę powtarzał już wielokrotnie. |
| | | Killjoy
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 1197 Age : 26 Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto) Starter : Alolan Vulpix Profesja : : )
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2020-12-15, 00:17 | |
| Teraz za dnia może uda mu się wydobyć więcej informacji na temat sali lidera. Nie miał wielkich nadziei, że dzisiaj z nim też zawalczy, ale zawsze warto było dowiedzieć się czegoś więcej. Na szczęście nie został zatrzymany przez podejrzane osoby albo i Pokemony, i dotarł do budynku w spokoju. Trzymało się całkiem nieźle po takiej ulewie, ale zdziwił się nieco widokiem mężczyzny, który najwyraźniej tutaj sprzątał.. albo raczej wycierał schody. Do tego czasu powinny same wyschnąć, ale może je jeszcze mył, z jakiegoś powodu? - Hm. Nie wygląda to na bardzo profesjonalne zachowanie. Ale co ja tam wiem. - pomyślał, lustrując wzrokiem otoczenie. No nic, wzruszył ramionami. Może uda mu się spotkać tego lidera na Mt.Moon, albo i po drodze. Mężczyzna nie podał jego imienia ani nic, więc był w sumie ciekawy, co to był za lider. Ale jak już sam powiedział, sezon dopiero się zaczął i miał jeszcze czas. - No nic, dziękuję za odpowiedź. - powiedział tylko, z czystej grzeczności, i odwrócił się w kierunku bramy miasta. Pozostało im już nic innego, jak ruszyć do Viridian Forest. |
| | | Kyuuri
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 372 Starter : Vulpix
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2020-12-17, 14:46 | |
| Las powitał cię swym naturalnym spokojem. Nie było tu ani nadpobudliwych różowowlosych dziewczynek, ani Abr czytających w myślach, ani niezbyt profesjonalnych gangsterów. Nic też nie zapowiadało by zaraz miało tędy przejść jakieś tornado. Mogłeś więc odetchnąć po tych wszystkich dziwactwach, które raczej nie należały do stereotypowych początków opisanych w poradniku dla trenera. Tundrze las od razu przypadł do gustu. Z zachwytem wskakiwała w jedne zarośla tylko po to by po chwili wyskoczyć z innych. Po kilku minutach marszu doszedłeś do niewielkiej polany po której kręcił się jakiś chłopak mogący mieć nie więcej niż dziesięć lat. Najpewniej był to początkujący trener. - Hej ty - zawołał do ciebie - Może masz ochotę na walkę z przyszłym mistrzem świata w trenowaniu pokemonów? Tak, najprawdopodobniej miał duże mniemanie o sobie. |
| | | Killjoy
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 1197 Age : 26 Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto) Starter : Alolan Vulpix Profesja : : )
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2020-12-18, 23:32 | |
| Wziął głęboki wdech. Las tętnił życiem i ładniejszego w życiu nie widział. W sumie to nigdy tak wielkiego skupiska drzew nie widział, nawet Ilex Forest był poza jego zasięgiem. Więc w sumie było to całkiem ekscytujące, a do tego Viridian Forest był całkiem spory i poważnie zalesiony. Miał oko na Tundrę, żeby gdzieś się nie zgubiła, ale zaraz jego uwagę przykuł jakiś małolat. Jakimś starym trenerskim zwyczajem postanowił wyzwać go do walki, oczywiście nazywając się przy tym "przyszłym mistrzem Pokemon". Takimi gadkami za daleko nie zajdzie. - Zdobycie więcej doświadczenia nie zaszkodzi, więc czemu nie? - Pewnie. Ale takie teksty to zachowaj dla swoich kolegów, nie robisz na mnie wrażenia. - wzruszył nieco ramionami. Mógłby użyć Soleil, dla jej pierwszej walki, ale używanie ognistego Pokemona w lesie to nie był najlepszy pomysł. Orchid nie wyglądał na wojownika, chociaż walka próbna by nie zaszkodziła. Albo chociaż obserwowanie. Wypuścił Togepiego z jego kuli, i przy nim uklęknął. - Dobrze Orchid. Nie będziesz jeszcze walczył, ale chcę żebyś obserwował i się uczył. Twoi silniejsi kompani pokażą ci jak się walczy z innym trenerem. - powiedział do Pokemona, po czym wziął go na ręce. A do walki wypuścił Electrike. Może jak z kimś zawalczy, to odechce mu się bycie wrednym. - Savannah, cokolwiek by się nie pojawiło, zacznij od Howl żeby się lepiej zmobilizować. Swojego nadchodzącego oponenta potraktuj Shock Wave i miej Crunch w pogotowiu, gdyby przeszedł do bliskiej ofensywy. Nie wiedział co małolat mógł mieć w zanadrzu, ale też nie będzie się z nim cackał. Skoro uważa się za przyszłego mistrza Pokemon, to niech wie że nikt nie da mu taryfy ulgowej. |
| | | Kyuuri
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 372 Starter : Vulpix
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2020-12-25, 19:46 | |
| Przyszły mistrz pokemonów wypuścił z pokeballa kogoś kogo trudno się spodziewać w walce o ten tytuł - Pidgey pokaż na co cię stać - krzyknął. Savannah miał już się rzucić na przeciwnika kiedy zobaczył kim on jest. Rzucił ci szybkie, nieco zniesmaczone spojrzenie jakby chciał powiedzieć "Ty tak na serio chcesz bym walczył z tą zakąską?" Mimo to posłuchał i stanął do walki... jeśli tak można nazwać stracie gdzie po jednym, nawet nie wzmacnianym, a stosunkowo delikatnym Shock Wave przeciwnik został znokautowany. Musiał być naprawdę na niskim poziomie bo nie wyglądało na to żeby walka czegoś nauczyła psiaka. Natomiast dzieciak wybuchł płaczem. - To niesprawiedliwe - zawodził - Tak się nie robi. Na pewno oszukiwałeś! W grze zawsze tutaj dobrze mi szło! Mały Togepi wnioskując najprawdopodobniej, że ma robić to co widzi w walce też zaczął płakać. Tak, więc teraz miałeś na głowie dwa płaczące maluchy. |
| | | Killjoy
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 1197 Age : 26 Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto) Starter : Alolan Vulpix Profesja : : )
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2020-12-25, 21:53 | |
| Nie nastawiał się na poważną walkę, w końcu był to tylko dzieciak. Może nie powinien tak z góry zakładać że młodzi nie mogą być lepszymi trenerami niż on, ale większość nie sprawiała takiego wrażenia. I jak się spodziewał, mały Pidgey trafił na pole walki.. ale Savannah nawet nie dał mu czasu na przygotowanie się i zwyczajnie strzelił go Shock Wave, nawet się nie starając. Cóż, przynajmniej jego Pokemon wiedział jak się walczy. Gorzej z małolatem, który najwyraźniej nie mógł przeżyć porażki i zaczął płakać. No i do tego Togepi też się popłakał, ale u tego to jeszcze rozumiał - urodził się dosłownie wczoraj. Płacz dzieciaka go mało obchodził, więc skupił się tylko na uspokajaniu swojego podopiecznego. - Jak na przyszłego mistrza Pokemon, to najwyraźniej mało wiesz o efektywnych atakach. Elektryczność pokonuje ptaki. Tak samo jak kamień i lód. Żadna filozofia, ani tym bardziej oszustwo. - powiedział do chłopaka, jednocześnie kołysząc swoim Pokemonem. - I mój Pokemon dłużej trenował, więc przyłóż się lepiej do swoich i przestań ryczeć, bo trafisz na znacznie gorszych przeciwników No przecież nie będzie pocieszać obcego małolata, który sam go zaczepił, i to z taką gadką na dzień dobry. Tyle dobrego dla chłopaka, że trafił na niego a nie na bandytę.. taki to mógłby go jeszcze okraść i bardziej upokorzyć. On to jeszcze mógł dać mu jakąś radę, ale w nie najdelikatniejszy sposób. Co za cyrk. |
| | | Kyuuri
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 372 Starter : Vulpix
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2021-01-06, 15:17 | |
| Dzieciak jeszcze chwilę pociągał nosem mamrocząc coś o niesprawiedliwościach i tym jak podłym jesteś człowiekiem bo przecież w grach zawsze tutaj spotykał roboczych trenerów dla których pidgey był pogromcą. Na szczęście nie musiałeś użerać się z nim zbyt długo bo nadeszło wybawienie. - Max! Nie mów, że znów zawadzasz głowę przypadkowym osobom. Przybyszem okazała się na oko młodsza od ciebie o dwa lata młoda kobieta o azjatyckich ryskach, długich czarnych włosach i szarych, pełnych charyzmy oczach. Mogłeś łatwo w niej rozpoznać Heather Jonson ubiegłoroczną zwyciężczynię ligi Sinnoh. Chociaż poległa przy próbie starcia z tamtejszą elitarną czwórką to w swych walkach nieraz udowodniła swoje umiejętności. - Dobrze, że jesteś siostro - napierał młody - Powiedz temu panu, że tu powinien używać robaków bo jak inaczej zdobędę exp. Heather złapała się za głowę jakby nagle dostała nałego ataku migreny. - Ile razy mam ci powtarzać, że prawdziwe życie to nie gra. Naprawdę sądzisz, że gdybyś znalazł się na przykład w środku bitwy z gangiem ci nie mieliby problemów z tym byś cofnął się do centrum i wyleczył pokemony? - powiedziała to takim tonem jakby mówiła to już po raz setny i zaczynała mieć dość - Mam nadzieję, że nie narobił panu problemów panie... - zwróciła się do ciebie.
|
| | | Killjoy
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 1197 Age : 26 Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto) Starter : Alolan Vulpix Profesja : : )
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2021-01-09, 23:37 | |
| Cóż, tej sytuacji dało się uniknąć na dwa sposoby - gdyby dzieciak go nie zaczepił i gdyby mu odmówił. To też nie tak, że wiedział z góry jakie małolat ma Pokemony i czy akurat padnie po jednym, słabym zresztą, ataku. Miał nieludzkie moce, ale nie było to widzenie przyszłości czy czytanie w myślach. I nie, nie będzie go przepraszał czy pocieszał - sam się w to wpakował i musi się nauczyć, że życie nie jest fair.. no i tym, że ryczenie nic w tym nie pomoże. Zresztą, zachowywał się strasznie dziwnie. O czym on znowu wygadywał? To pewnie było coś, co dzisiejsza młodzież uważa za nowy trend. Nie, żeby był strasznie stary ale nie nadążał za nowościami.
Zaczynało się to robić powoli nie do zniesienia, i byłby już gotów po prostu odejść ze swoimi Pokemonami od płaczącego dzieciaka. Ale zaraz przyszedł ktoś jeszcze, i to jeszcze osoba której by się tutaj nie spodziewał. Ba, już by się mniej zdziwił gdyby dzieciak zmienił się nagle w Pokemona. Nie miał najlepszej pamięci do twarzy, ale niemniej jednak wiadomości z ligi oraz z ważnych walk oglądał. Wprawdzie wygranie ligi nie równało się z góry zostawanie mistrzem, to jednak o takich osobach ciężko było nie słyszeć, albo i zapomnieć. Może to dobrze że nie odszedł, bądź nie powiedział ostrzejszych słów do małolata. Nie, żeby obawiał się o wyrobienie złej opinii w oczach zwycięscy ligi Sinnoh, ale i tak postawiłby się w znacznie gorszym świetle. No i w dodatku był jej bratem, więc może opieprzanie dzieci z góry na dół nie było dobrym pierwszym wrażeniem.
Cóż, wysłuchał jak gada z bratem, i w tym samym czasie kołysał Togepim. Electrike pewnie się nudził, ale chciał się upewnić że Togepi się już uspokoił. - Tak samo myślę. Zawsze mogło być gorzej i natrafić na jakiś bandytów. I oni nie okazaliby żadnej litości. - powiedział krótko na początek. No, teoretycznie to samo mu wcześniej powiedział, ale znając życie nie zamierzał go słuchać. Miał nadzieję, że chociaż swojej siostry posłucha, szczególnie że sama była silnym trenerem. I w dodatku teraz zwróciła na niego uwagę. - Avalon. - przedstawił się krótko, z samego imienia. Wolał żeby ludzie zwracali się mu po imieniu, niż.. nazwisku, nawet jeśli sam je wybrał. - Nie, nie narobił. Może to i lepiej że odwalił taki cyrk w lesie, niż w środku miasta, gdzie wszyscy patrzą. - dodał jeszcze. No, wtedy obaj mieliby się z pyszna. - Musisz być Heather Jonson, prawda? Twój brat jest bardzo.. specyficzny. Zawsze tak zaczepia przypadkowych ludzi i wzywa do walki, a potem płacze jak przegra? |
| | | Kyuuri
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 372 Starter : Vulpix
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2021-01-14, 18:27 | |
| Heather pokiwała głową. Mimo, że wygrała ligę nie wyglądała na taką osobą, która by się z tym faktem przesadnie obnosiła. Wręcz mogłeś odnieść wrażenie, że sprawia jej nieco dyskonfortu fakt, że stała się tak rozpoznawana nawet poza Sinnoh. Za to jej brat był tego przeciwieństwem. Maluch obecnie patrzył na ciebie jakbyś był wyjątkowo ohydnym robakiem, który śmiał przeciąć mu drogę. - Jak widać - powiedziała nieco zażenowana - Ledwie ukończył dziesięć lat to stwierdził, że zostanie wielkim trenerem i nic go nie powstrzyma. Niestety jego jedyne doświadczenie w "walkach" bierze się z tych prostych gier dla dzieci. Wiesz tych symulacjach w których każdy może zostać mistrzem w jeden dzień. Zgadnij jednak kogo nasi rodzice wysłali z nim w roli opiekuna? - Tak jest teraz ale zobaczysz, że za kilka dni to ja będę cię bronił przed łobuzami takimi jak ten pan - wtrącił Max pokazując na ciebie palcem. - Po pierwsze - zaczęła Heather - W chwili kiedy zobaczę, że możesz poradzić sobie sam to ja wracam do domu. Po drugie.. to bardzo niemiłe nazywać kogoś łobuzem tylko dlatego, że z tobą wygrał. Może zachowasz się teraz należycie i przeprosisz pana Avalona za swoje zachowanie? - Nie ma mowy! - zaparzył się Max - To słabeusz, któremu po prostu się poszczęściło - oświadczył - Może pokażesz mu naszą rodzinną siłę i zmierzy się z tobą. No chyba, że on się boi albo ty chcesz być złą siostrą. Tak. Ten mały smarkacz właśnie próbował po mistrzowsku zasłonić się siostrą jednocześnie próbując cię zmusić do walki z kimś kto ma o wiele większe doświadczenie. Pytanie tylko, czy to jeszcze spryt czy czysta bezczelność z jego strony. |
| | | Killjoy
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 1197 Age : 26 Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto) Starter : Alolan Vulpix Profesja : : )
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2021-01-17, 20:20 | |
| Może nie powinien tak zwracać uwagi na cudze sukcesy. Ale z dwojga złego, lepiej być zapamiętanym z powodu wygrania ligi, niż.. cokolwiek on potrafił. O niej i jej osiągnięciu pewnie za dwa lata wszyscy zapomną, a o jego dziwactwach nigdy. Oczywiście pozostawił wzrok dzieciaka bez komentarza, ale i tak patrzył na niego z góry. W końcu opinia i uczucia takiego malucha mało co go obchodziła, to raczej Max powinien przy nim uważać (nie żeby był gotów dziesięciolatkowi grozić, ale jak zawsze, miał limit swojej cierpliwości). - Rozumiem.. Musi być to strasznie męczące. - znaczy.. nie miał rodzeństwa. Nie wiedział, czy byłoby to możliwe w jego przypadku mieć młodsze (bądź starsze) rodzeństwo, ale i tak wychowywał się jako jedynak. Ale mając takiego młodszego brata to pewnie by nerwowo nie wytrzymał. Pokręcił głową z politowaniem i popatrzył na dzieciaka. - Przeżyję bez przeprosin. Już się wczoraj wystarczająco namęczyłem z bandytami w Viridian żeby się teraz obrazić na małolata, które nie umie przyjąć przegranej. - powiedział bez zastanowienia. Miał szczerze gdzieś, czy dzieciak go przeprosi. Albo czy postanowi się na nim zemścić za przysmażenie jego Pidgeya.
Ale mógł się jeszcze nad tym zastanowić, gdyż dzieciuch okazuje się być większym gnojkiem niż się spodziewał. Przecież wie, że nie ma szans z kimś go prawie został mistrzem Sinnoh. Może i byłby to dobry moment na trening przez walką o odznakę i lepsza rozrywka dla jego Pokemonów niż walka ze słabymi Rocketsami, ale jeśli przegra i będzie marnować czas na powrót do Centrum Pokemon, to go chyba szlag trafi. - Powiem to tak.. trochę mi się śpieszy. Chcę dotrzeć do Pewter jeszcze przed zapadnięciem zmroku, więc walka przeciągająca się na parę godzin bądź powrót do Centrum Viridian żeby wyleczyć całą drużynę nie wchodzi w grę. - powiedział, ostrożnie dobierając słowa. Liczył na krótką walkę, a nie na batalię z niemalże-mistrzem Sinnoh. Batalię której pewnie nie miał szans wygrać, jeśli miałaby użyć ligowej drużyny.. albo i innej, w końcu miała znacznie więcej doświadczenia niż on. - Zresztą, dopiero idę po pierwszą odznakę, więc tak czy tak nie mam z tobą zbyt dużych szans.
Ale kto powiedział że musi użyć wszystkich Pokemonów? - Aleee jeśli tak bardzo chcesz ulec bratu i walczyć, to zgoda. Pod jednym warunkiem. - dla własnej oraz Togepiego psychiki, schował go do kuli. - Dwa na dwa, i ani jednego Pokemona więcej. Resztę możesz ustalić ty. Szczerze, to czy przegram mało mnie obchodzi, od tego się nie umiera. |
| | | Kyuuri
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 372 Starter : Vulpix
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2021-01-26, 20:20 | |
| - Powalczę ale tylko dlatego by potem nie słuchać jego wywodów - powiedziała choć raczej nie wydawała się specjalnie zainteresowana tematem w który wkręcał was jej brat. Dzieciak wyglądał na usatysfakcjonowanego perspektywą, że zaraz możesz dostać łomot. - Dziękuję siostro - powiedział z pyszałkowatym uśmiechem nie zważając na to, że to ty zgodziłeś się pierwszy walczyć - Sam bym się nim zajął ale mój Chimchar jest obecnie na kwarantannie i nie mogłem go użyć. - Z tego co pamiętam to nie kwarantanna tylko oddział zatruć... jeśli dobrze pamiętam to twój starter tam o ktoś nakarmił go czekoladą. - powiedziała Heather a ton jej głosu zdecydowanie wskazywał, że winnym zatrucia małpiszona jest sam Max. - Chcesz dwa na dwa? - upewniła się - W porządku. Pozwól, że wybiorę jako pierwsza. Mówiąc to wypuściła z pokeballa Jigglypuff. Od razu mogłeś zobaczyć, że to raczej nie słodziak. Różowa kulka miała bowiem nie uroczy loczek a zielony, sterczący irokez ze swej grzywki. - Dostałam ją dwa tygodnie temu od mojego chłopaka. Jest rockmanem - wyjaśniła od razu Heather ale Max nie wydawał się zadowolony z jej wyboru. - Ej no... czemu akurat ten pokemon? Gdzie twoja Meganium, Empoleon lub nawet Gleacon? - dopytywał się. - Z dwóch powodów - odpowiedziała krótko jego siostra - Pierwszy jest taki, że większość mojego składu została w domu i odpoczywa, a po drugie to nie jest zbyt sportowe by wystawiać wytrenowane i mocno doświadczone pokemony przeciw takim, które dopiero zaczynają. To nie przyniosło by nic ani mi ani panu Avalonowi.. Jeszcze przez moment beształa brata po czym skinęła ci głową na znak, że możesz zaczynać. |
| | | Killjoy
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 1197 Age : 26 Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto) Starter : Alolan Vulpix Profesja : : )
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2021-01-27, 16:30 | |
| Przymknął na moment oczy, zastanawiając się jeszcze czy na pewno dobrze robi. Uwagi dzieciaka już go mało obchodziły, bo jeszcze chwila zajmie zanim młodziak będzie w stanie się odegrać osobiście. Ale też gdyby to od niego zależało, to by zabronił dzieciakowi przebywać w okolicy Pokemonów. Widać było, że był aż za bardzo nieodpowiedzialny.. no w końcu zatruł swojego własnego startera. Chcąc czy nie chcąc, zresztą. Ale to nie była jego rodzina, więc nie będzie się wtrącać.
Wewnętrznie ucieszył się na widok Jigglypuffa, a nie jakiegoś Dragonite na sam początek. Oczywiście nie oczekiwał łatwej walki, nawet z tak niepozornie wyglądającym Pokemonem (aczkolwiek miał bardzo dziwną fryzurę), w końcu należał do kogoś kto walczył w lidze. Ale że był częściowo Wróżką, to nie widział powodu żeby nie wybrać Nidorana. - Dobra Forrest, zaczynasz pierwszy. - wypuścił Pokemona z kuli, i wiedząc że będzie zażenowany swoim przeciwnikiem, popatrzył na niego uważnie. - Zaufaj mi, będzie to ciekawsza walka niż wczorajsza Rocketsami. Nasz przeciwnik jest bardzo doświadczonym trenerem, i nawet taki Jigglypuff może ci nakopać jeśli się nie przyłożysz. Po krótkiej pogadance z Pokemonem, popatrzył jeszcze na Heather i skinął głową, że są gotowi. Jigglypuffy były znane z usypiania przeciwników, więc muszą działać szybko. - Na początek dobrze się przygotuj z Hone Claws i bądź gotów do uniku, gdyby Jigglypuff miała zamiar wykonać jakiś ruch w twoją stronę. Następnie naskocz na nią z użyciem Poison Tail, a w razie kontrataku użyj Smart Strike, żeby ją od siebie odepchnąć i na koniec dodaj Poison Sting aby ją jeszcze pokłuć. |
| | | Kyuuri
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 372 Starter : Vulpix
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2021-02-04, 17:16 | |
| Max nie wyglądał na specjalnie zadowolonego z decyzji swojej siostry ale bez słowa zaczął obserwować walkę widocznie wciąż mając nadzieję, że dostaniesz łomot. Wypuszczony przez ciebie Nidoran szybko zlustrował swojego przeciwnika badawczym spojrzeniem. Widok słodkiej różowej kuli z irokezem faktycznie wywołał konsternacje na jego twarzy ale mimo to stanął do walki.
Hone Claws zadziałało ale zwiększony atak natychmiast został zniwelowany przez Charm za strony Jigllypuff. Nieoczekiwanie też przyjął wprost Pound choć uniknięcie tego nie wyglądało na specjalnie trudne. Czyżby to jakaś kolejna cecha trującego pokemona? Możliwe też, że wykorzystał ten atak do silniejszego zastosowania Poison Tail z bliższej odległości. Na razie możesz tylko zgadywać. Różowa kulka po prawdzie nie została zatruta ale sporo ucierpiała, gdyż odskoczyła w bok. Nie atakowała kontaktowo, więc Nidoran nie miał kazji by ją odepchnąć ale użyła Disable niwelując tymczasowo możliwość używania Poison Tail i zwinnie unikając Poison Sting. Była zwinna ale czego można się spodziewać po pokemonie kogoś kto wygrał ligę. Heather na pewno znała się na trenowaniu. Na koniec Nidoran oberwał od niej jeszcze Sweet Kiss. Teraz atakowanie jej będzie nieco bardziej ryzykowne.
Nidoran: 90% HP + skołowanie Jigllypuff: 80% HP
Przyjmuje się, że są na tym samym poziomie. |
| | | Killjoy
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 1197 Age : 26 Region : ???Johto??? (podróżuje po Kanto) Starter : Alolan Vulpix Profesja : : )
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2021-02-07, 00:32 | |
| Na dobrą sprawę, nie martwił się czy wygra czy nie. Mimo wszystko, umiał przyjąć porażkę do wiadomości i się nie obrażać.. i tak szczerze, to jego problem nie leżał w Heather, a w jej bracie. Na nim to się jeszcze odegra, za wplątywanie go w "sprawy rodzinne". Na Heather? Nie bardzo, chociaż może w przyszłości, jak sam zbierze dobrą drużynę, to uda się mu zawalczyć z jej ligową, i nóż widelec z nią wygra. Ale na chwilę obecną, rezultat walki nie oznaczał dla niego końca świata. I jeśli dzieciak myśli, że z powodu przegranej się popłacze jak on, to się grubo myli.
Oczywiście, starał się do niej przyłożyć i wierzył, że jego Pokemony dadzą z siebie wszystko. Więc uważnie analizował ruchy przeciwnika oraz to, co się działo na "polu bitwy". Nidoran trochę oberwał, miał wyłączony Poison Tail i był skołowany, ale to był dopiero początek - i jak na razie, to Forrest zadał przeciwnikowi więcej obrażeń. Cóż, wróżki nie mają łatwo z Pokemonami jak on. - Dobrze, dobrze, nie przestawaj. Odskocz od niej i z dystansu strzel w nią Water Pulse i dodaj do tego Shock Wave. - rozkazał na początek, obserwując przeciwnika. Był szybki i miał pewnie więcej asów w rękawie. - Kiedy zbliży się do ciebie z zamiarem ataku z bliska, kontratakuj to Iron Tail, a w innym wypadku utrzymuj odległość i strzel w nią Poison Sting. |
| | | Kyuuri
Join date : 24/08/2020 Liczba postów : 372 Starter : Vulpix
| Temat: Re: I Was Born To Burn You 2021-02-19, 20:01 | |
| Max nadąsany najprawdopodobniej tym, że nikt nie zwraca na niego uwagi usiadł na pieńku z nosem wycelowanym gdzieś ponad drzewa. Jednak dla ciebie liczyła się teraz tylko walka.
Nidoran radził sobie całkiem dobrze. Mogłeś zauważyć, że pomimo swej siły trujący pokemon miał problem z łączeniem ataków. Water Pulse faktycznie trafił i dodał skołowanie na różową przeciwniczkę. Jednak tej udało się uniknąć Shock Wave. Następnie odgryzła się za pomocą Icy Wind. Mimo, że miałeś do czynienia z mistrzynią sytułacja wcale nie była zła. Heather grała fer i nawet nie próbowała uśpić twojego pokemona. Nidoran oczywiście wcale nie zamierzał się powstrzymywać. Iron Tail zderzył się z Fire Punch. Wiedząc że to może być jego szansa Nidoran zignorował polecenie trzymania się na dystans i zaatakował z bliska trującym pociskiem. Nie miałeś jednak powodu do narzekań. Podziałało choć nadal nie udało się zatruć.
Nidoran: 70% HP + skołowanie. Jigllypuff: 45% HP + skołowanie. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: I Was Born To Burn You | |
| |
| | | | I Was Born To Burn You | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |