Treningi Jackie

Hu hu~ Wyglądało na to, że pokemony świetnie sobie poradziły z powierzonymi im zadaniami~ Jackie nie mogła się nachwalić Cinnamon, której Hyper Voice przebił i skruszył kilka warst cegieł~ Wytuliła dumna swojego pokemon i uśmiechnęła się do niej, obiecując w nagrodę przepyszną herbatkę z miodem i cytryną~ No i oczywiście świetnie sobie poradził Gaufre, którego Rising Voltage sprawił, że mata do pomiarów elektryczności, krótko mówiąc, zwariowała~ Cyferki zamigotały i psiak zadowolony z siebie przysiadł na posadzę obok, oczekując drapania za uchem i całusów, czego oczywiście Jackie po takim osiągnięciu nie skąpiła~ Ostatnim pokemonem, który jeszcze nie opanował swojego ataku była Momo – puchaty robaczek stroszył żółciutkie włoski i machał odnóżami z determinacją!

- Oczywiście, że dasz sobie radę~ – zapewniła pokemona Jacqueline i spojrzała na Yampera, wywalającego jęzor i oddychającego cicho. Leżał z satysfakcją na boku, zerkając na dziewczynę. Podrapała go za uchem. - Gaufre, Skarbie, Ty już opanowałeś Rising Voltage, prawda~? Zaprezentuj Momo jak powinien od wyglądać, by wiedziała na czym ma się skupić~! – pomiziała go, a psiak po chwili namysłu wstał i wszedł na matę, prezentując swoje zdolności. Jego żółty ogonek w kształcie pioruna rozjarzył się energią elektryczną, sprawiając, że wyglądał jak jak najprawdziwsza błyskawica! Z maty, w górę wystrzeliła cała masa iskier oraz mniejszych i większych piorunów – wyglądało to okropnie zjawiskowo, no i potężnie... Jacqueline zaklaskała, a Yamper jakby nigdy nic odszedł na bok, kładać się z powodem na swoje miejsce. Cinnamon machała ogonkiem i łapkami, tańcem dopingując Momo, natomiast Joltik zadziornie podniósł głowę, pomachał nóżkami i rozjarzył się energią~ Strzeliły ponownie iskry jak gwiazdy, a pokemon wystrzelił jeszcze raz elektrycznością! Tak jak sugerowała wcześniej Jackie, skierował wyrzucony przez siebie prąd w dół, dobierając się do izolacyjnej warstwy w macie, z której wyciągnął mnóstwo, ale to mnóstwo mocy, wyciągając ją w górę~! Działo się, oj działo się, aż włoski na karku Jackie stanęły dęba~

Momo – Rising Voltage – Tutor Move

#dosprawdzenia

Wszędzie latały iskry! Trzaskało powietrze! Wokół unosił się zapach ozonu, tak charakterystyczny dla burzy i oto... Oto czekali, aż Momo, malutki, puszysty robaczek, najmniejszy z jej pokemonów, zaprezentuje im niezwykle trudną i skomplikowaną technikę~! Joltik był wyjątkowo zdeterminowanym i bystrym maleństwem, choć kilka razy Jackie musiała mu podpowiedzieć, co ma zrobić. Na samym początku, robaczek przygotowywał impuls elektryczny. Ponieważ Joltiki same nie wytwarzają swojej energii elektrycznej, pobierają prąd z innych źródeł – w tym przypadku Momo podkradła trochę od Gaufre! Nie miał nic przeciwko~ Także usadowiła się wygodnie na macie, zbierając tyle mocy ile potrzebne jej było do wysłania impulsu – i wysłała go w głąb maty! Urządzenie zapiszczało, ekran zaczął mierzyć woltaż, a wokoło posypało się trochę iskier... Momo czekała może przez sekundę, aż zadziała jej „wysyłkowa” dawka prądu. Dotarła do miejsca w macie, gdzie odizolowana była ogromna ilość energii i teraz powinna wyciągnąć ją w górę... W górę, mocno, tak by pioruny aż uderzyły o sufit! Błękitne szczypce rozjarzyły się jak same błyskawice, gdy nagle na powierzchni urządzenia, na którym tkwił Joltik, pojawiło się więcej iskier. Najpierw trzasnęło ich tylko trochę, potem coraz więcej wyładowań strzeliło w powietrzu, raz, drugi, trzeci i piąty! Podekscytowana Momo podskoczyła w górę...

- O rety~! – zawołała Jackie chowając głowę w dłoniach. Pioruny jakie wyskoczyły w górę były ogromne, naprawdę dotarły aż do sufity, uderzając w metalowe wzmocnienia! Oh, oh, by przypadkiem niczego nie zniszczyła! Widząc jednak zaniepokojone spojrzenie Jacqueline, Momo przymknęła oczka i siłą skierowała pioruny w dół, sprawiając, że szalały wyłącznie na terenie maty, nie unosząc się na wyżej niż dwa metry w górę. To dopiero była kontrola~ Co za werwa, co za siła, co za upór~ Ktoś tu zasłużył na mizianie po brzuszku i buziaki, w nagrodę za ten wysiłek~

Momo – Rising Voltage – Tutor Move

#dosprawdzenia

- Brawo, udało się~ – klasnęła głośno Jackie, podnosząc w górę robaczka i tuląc go do swojego policzka. Momo świetnie sobie poradziła, to trzeba było przyznać~ Nie mogła być bardziej dumna ze swoich podopiecznych – wychodząc z sali treningowej, pokierowała ich do kuchni. Teraz potrzebowali zasłużonego odpoczynku i czegoś pysznego do jedzenia~

Po kilku dniach przerwy wrócili na salę treningową, przygotowaną specjalnie pod ich następne ćwiczenia. Jackie uszykowała wszystko co trzeba~! Już stała na niej ogromna, srebrna kula – uziemiona sfera wbita była głęboko w posadzkę, jej przewodniki prowadziły daleko w ziemię. Wszystko po to, by elektryczne ataki nie wywołały przypadkiem jakiegoś uszkodzenia, albo też nie uderzyły nikogo stojącego nieopodal. W końcu w planach mieli głównie tego typu techniki... Ah, no i coś lodowego dla Cinnamon~ Dla niej czekał specjalnie wyznaczony kącik z manekinem na kółkach, który wyglądał jak drewniana kukiełka. Wbrew pozorom była bardzo wytrzymała~ No, oczywiście zanim wszyscy podejmą się swoich ćwiczeń, trzeba było wyjaśnić całej trójce ich zdania... Jacqueline spojrzała na Momo, Cinnamon i Gaufre, który zjadł już kilka przysmaków, oblizując nos. Zachichotała i klasnęła w ręcę, skupiając na sobie ich uwagę.

- Attention, Attention~ Dzisiaj Momo i Gaufre poćwiczą ruch Thunderbolt! To klasyczny ruch elektryczny, więc na pewno się wam przyda~ - uśmiechnęła się Jackie, wyciągając z kieszeni PokeDex i pokazując animację odpowiedniej techniki. Następnie odwróciła głowę do Cinnamon, która zakręciła się w kółko wdzięcznie, wiedząc czego Jacqueline oczekuje. Potarła swoje policzki i uniosła w górę łapki – powietrze naokoło Minccino naelektryzowało się, strzeliły wszędzie suche iskry i nagle pokemon błysnął czystą energią elektryczną! Cinna zacisnęła łapki, w skupieniu tworząc Thunderbolt. Piorun został przyciągnięty przez metalową sferę i po paru długich sekundach, atak zgasł. Cinnamon otrzepała się i ukłoniła z gracją, a Jackie zaklaskała. - Ta-daaa~ Tak to wygląda! Jeśli będziecie chcieli, by Cannelle jeszcze raz wam to pokazała, nie krępujcie się poprosić~ - uśmiechnęła się ciepło do pokemonów. - Na początek postarajcie się skumulować w sobie odpowiednią ilość energii i wystrzelić w tę kulę~ – po zdaniu instrukcji pokemonom elektrycznym, Jackie wzięła Minccino i odeszły do kącika uszykowanego dla pokeszynszyli. Cinnamon poruszyła noskiem, przyglądając się manekinowi, a dziewczyna na ekranie PokeDexu pokazała jej animację ruchu, który chciała by przećwiczyła. - To jest Triple Axel~! Ruch lodowy! Wiem, brrr~ - zaśmiała się, gdy Cinna zestrzygła uchem. - Polega na tym, że musisz wytworzyć wokół siebie lód! Musisz zrobić sobie pod łapkami małe lodowisko, rozpędzić się i podskoczyć uderzając przeciwnika, tak jakbyś jeździła na łyżwach~ - poszukała w głowie odpowiedniego wspomnienia. - Pamiętasz jak Maman jeździła po lodowisku~? Tańczyła wtedy pięknie, ślizgając się po lodzie – to właśnie chcemy zrobić, ale na początek spróbuj wytworzyć wokół siebie lód~ Spróbuj, śmiało~

Cinnamon – Triple Axel – Move Tutor

Momo – Thunderbolt – Technical Records

Gaufre – Thunderbolt – Technical Records +5 bloczków ostrych

#dosprawdzenia

Jackie przyklasnęła raźno, gdy Cinnamon zakręciła się jak baletnica, a wokół niej zatańczyły drobinki lodu~ Zrobiło się odrobinę chłodniej, a iskrzący w powietrzu mróz osadził się delikatnym szronem na puchatym futerku. Dziewczyna zaśmiała się lekko, gdy Minccino zaczęła odruchowo przecierać szarą, błyszczącą sierść. Lód mienił się pięknie w świetle i gdy pokemon obracał się, podskakiwał i tańczył, zostawiał za sobą mglistą smugę, która towarzyszyła mu jako tęczowa poświata. Wyglądało to zjawiskowo, acz nie taki był ich docelowy efekt... Jackie wiedziała, że pierwszym krokiem było wytworzenie lodu wokół Cinnamon, drugim zadanie ciosu, który wykorzystał by owy lód do ataku... W końcu był to ruch typu lodowego~ Klasnęła w dłonie by skupić na sobie uwagę Cinnamon i przykucnęła, uśmiechając się do niej.

- Brawo, Ma Mie~ – podrapała pokemona za uszkiem – Skoro już udało Ci się stworzyć wokół siebie lód, musisz spróbować skupić się na ciosach~! Ten atak polega na uderzaniu łapkami w przeciwnika – najpierw ślizgiem, magnifiquement, docierasz do niego... – tu wskazała drewnianego manekina na kółkach, który cierpliwie czekał na pokemona z boku. Cinna spojrzała a niego uważnie, przechylając główkę w bok i uśmiechnęła się zadziornie. Jackie już wiedziała, co chodzi jej po głowie... - … By trafić go ciosem, gdy łapki albo ogon masz pokryte lodem~! – dodała, wyjaśniając, co teraz jej przyjaciółka ma zrobić~ Przybiły sobie piątkę i Cinnamon wróciła do ćwiczeń, skupiając swój wzrok na manekinie. Oh, oh, ciekawe co zrobi~? Tymczasem Jackie skierowała się do drugiego końca sali treningowej, gdzie elektryczne pokemony ćwiczyły ruch Thunderbolt. Wszędzie latały iskry i strzelały wyładowania! Powietrze trzaskało sucho, a dziewczyna poczuła, jak elektryzują się jej włosy. Momo siedziała na głowie Gaufre i z zadowoleniem oboje strzelali raz po raz błyskawicami, uderzając w uziemioną, metaliczną kulę. Rozmiar i intensywność ich piorunów nie dorównywał jeszcze temu, co potrafiła zrobić Cinnamon, ale Jackie wiedziała, że prędzej czy później opanują tę sztukę~ Na jej widok Yamper przestał atakować i podbiegł do dziewczyny, znacząco wywalając język... Zachichotała i podrapałą go pod brodą, podsuwając mu kilka ostrych bloczków~ Robaczek nie miał widocznie chęci na przysmak, ale pocierał o siebie odnóżami, produkując iskry. Jackie pogłaskała i Momo, uśmiechając się.

- I jak wam idzie, Mes Chéris~? – zapytała, uśmiechając się do pokemonów. Gaufre oblizał mordkę i merdając ogonem odsunął się od Jackie o krok. Momo na jego głowie podskoczyła i oba stworki zamknęły oczy, skupiając się... Wyrzuciły z siebie gwałtownie olbrzymi piorun, który poszybował w kierunku metalicznej kuli~! Trwało to tylko chwilę, a oba pokemon odetchnęły cicho, zmęczone tą próbą. Wprawdzie Thunderbolt można było wykonywać dłużej i intensywniej, Jacqueline nie zamierzała nikogo ganić za wolniejsze postępy. Uściskała swoich towarzyszy. - Co za silna błyskawica, mon dieu~! Jeszcze chwila, a wysadzilibyście salę~ – zaśmiała się lekko, puszczając pokemony. - Razem robicie naprawdę zgraną drużynę i was Thunderbolt jest ogromny... Choć każdy z was też powinien umieć go stworzyć bez pomocy drugiego, dlatego... Na razie spróbujcie osobno tworzyć błyskawice, bien~? – dziewczyna wskazała przyrząd, który niemiłosiernie był od dawna atakowany ogromnym woltażem energii elektrycznej. - Najpierw Momo, potem Gaufre i tak na zmianę~ Uczcie się od siebie i jak zobaczycie, że drugie coś nie tak robi, spróbujcie się poprawić. Ja tu też jestem cały czas, więc i me wam pomogę~

Cinnamon – Triple Axel – Move Tutor

Momo – Thunderbolt – Technical Records

Gaufre – Thunderbolt – Technical Records +4 bloczki ostre

#dosprawdzenia

Powietrze trzaskało przyjemnie od wyładowań elektrycznych~ Było w tym coś uspokajającego – o dziwo, o krok dalej pioruny uderzały w uziemioną kulę i może dziewczyna powinna się trochę bardziej tego przestraszyć... Nie, nie potrafiła, zbyt szczerze cieszyła się z tego, że jej przyjaciele się tak rozwijają~ Gaufre wydobywał z siebie pioruny bez większego problemu, lecz trochę mu zajmie wyćwiczenie ich tak, by były odpowiednio silne~ Na razie były troszkę... Cienkie. Trochę takie małe w porównaniu do tego, co wcześniej pokazała im Cinnamon. Brakowało też im tych charakterystycznych iskier, pomniejszych rozgałęzień, które tańczyłyby we wszystkie strony – jeszcze trochę pracy im potrzeba~ Jackie uśmiechnęła się szeroko do Yampera, tłumacząc by skupił się na gromadzeniu energii, a nie, wypuszczał pioruny raz po raz. W ten sposób nabierze trochę więcej mocy, jeśli tylko poczeka – i wystrzeli okazalszą błyskawice~ Pokemon oblizał swój nos w zamyśleniu i zrobił to, co mu zasugerowała. Przymknął oczy, skoncentrował się... Jego sierść zrobiła się lśniąca i żółta, ogon rozjarzył się jak słońce i głośny trzask pioruna oświadczył dziewczynie, że Gaufre się udało~ Jego Thunderbolt zrobił się większy i silniejszy i zadowolony z siebie przymrużył oczy, zwracając głowę do dziewczyny. Nie mogła go nie pogłaskać~

- Pięknie sobie poradziłeś~ – podrapała pokemona za uszkiem – Oby tak dalej~ A Tobie jak idzie Momo~? – zapytała Jackie, zwracając się do robaczka, który zaaferowany, podskoczył w górę. Nagle wokół pajączka pojawiło się ostre wyładowanie elektryczne, które posłało masę, ale to przeogromną masę energii w stronę kuli. Prąd popieścił chyba wszystko dookoła, bo sama kula nie była w stanie przyciągnąć do siebie takiej ilości prądu... Joltik dumny z siebie pomachał szczypczykami, a Jackie stała jak stała – tylko teraz osmalona. Odkaszlnęła i otrząsnęła się szybko. - Ma Mie, poszło Ci świetnie, ale trochę za silne to było... Ekhm, ekhm. Nie panowałaś nad całą swoją energia, oui? – pogłaskała lekko pajączka po brzuszku. - Niech Gaufre nauczy Ciię odpowiedniego gromadzenia sił, tak, byś była w stanie nad nimi zapanować, a Ty naucz go trochę śmiałości, by nie obawiał się zaatakować~ – mrugnęła do Momo i zostawiła elektryczne pokemony w spokoju, kierując się do Cinnamon.

Minccino radziła sobie bardzo dobrze~ Nie mogła nic powiedzieć na temat jej tańca i poruszania się. Pięknie obracała się, wytwarzając pod sobą lód i skakała, wykorzystując figury łyżwiarskie do ataku. Jednakże... Jej ataki nie były tak silne, jakby tego chciała, bo lód pękał, nie wyrządzając manekinowi większych szkód. Hm... Jackie przyjęła to za dobrą rzecz i przykucnęła przy Minccino. Wzięła jej oblodzone łapki w swoje dłonie, oglądając przygotowane do ataku kryształy lodu... Aż cmoknęła z podziwem i pogłaskała Cinne po głowie.

- Nic się nie stało Ma Mie~ Nigdy wcześniej nie ćwiczyłaś ruchów lodowych, poza tym... – przyjrzała się jeszcze raz jej łapką i uśmiechnęła się ciepło. Hmm, po tym wszystkim może trzeba będzie pójść na rozgrzewające kakao~? - Jesteś niewielkim pokemonem~ Za duża ilość lodu spowolni Cię! Przeszkodzi Twojej dynamice i sprawi, że nie złapiesz równowagi podczas obrotów... Dlatego musimy próbować znaleźć złoty środek~ – dodała, wyjaśniając jej o co chodzi. Z każdą próbą Cinna miała postarać się dawać trochę więcej lodu na swoje łapki, sprawdzając, czy dobrze się jej tak atakuje – jeśli poczułaby, że jest jej za ciężko i nie daje rady, to znak, że już lodu jest za dużo... Minccino choć żwawa i silna, miała jednak swoje granice. A w takim przypadku, trzeba je było sposobem wykorzystać~!

Cinnamon – Triple Axel – Move Tutor

Momo – Thunderbolt – Technical Records

Gaufre – Thunderbolt – Technical Records

#dosprawdzenia

- Spróbujemy jeszcze raz~ – uspokoiła dziewczyna Cinnamon, głaszcząc ją po główce. Zadziwiające, jak pokemony typu normalnego mogły opanować mnóstwo ruchów tak odmiennych typów... I każdy potrafiły użyć! Może nie tak dobrze jak stworki konkretnego rodzaju, ale różnorodność tutaj była ogromna~ Jackie uśmiechnęła się ciepło do Minccino i podrapała ją za uchem. - Zrobimy tak... Poćwicz trochę tworzenie lodu. Zrób taki kształt na swoich łapkach jaki Ci pasuje, daj taką ilość jaką zechcesz – zobaczymy jak pójdzie przy ataku, bien~? – wskazała manekin obok nich, który nosił już na sobie trochę śladów ćwiczeń. No, może trochę więcej niż trochę... - Axel to nazwa na ten skok w łyżwiarstwie figurowym, ten, który nam kiedyś pokazywała Ma Maman, pamiętasz~? W tym, że w tym ruchu robisz go trzy razy, raz za razem... Skok jest Twoim atakiem, gdy się obracasz atakujesz lodowymi łapkami~! - wytłumaczyła jeszcze raz Jackie. Zasugerowała, by pokemon sam spróbował określić, jaka forma ataku jest dla niej najwygodniejsza. Możliwe, że i to trzeba będzie przećwiczyć – szybki, ostry atak mógł wymagać mocnych kawałków lodu, a gdyby chciały tylko kogoś unieszkodliwić? Wtedy prosty, gładki pocisk by wystarczył... Cóż, było tu ogromne pole do eksperymentów, więc ćwiczyły wszystko po kolei~

W końcu ćwiczenia czynią mistrza! Nie bały się ilości prób ani złych czy nietrafnych podejść, po prostu ćwiczyły, patrząc na efekt. Droga prób i błędów, ot co~! Widząc, że Cinna wróciła do ćwiczeń pełna werwy Jackie odeszła na bok do pozostałej dwójki. Poki elektryczne radziły sobie nawet lepiej, choć teraz wyraźnie droczyły się między sobą... Gaufre i Momo naprzemiennie atakowali Thunderboltem wielką, metaliczną kulę, sprawdzając, czyj atak jest silniejszy! Co prawda trudno było określić różnicę między nimi, ale stworki uparcie pokazywały raz za razem, kto potrafi mocniej uderzyć w cel. Puchata, żółciutka sierść na Joltiku nastroszyła się od iskier, gdy powietrze przeszył odgłos błyskawic, natomiast pyszczek Yampera stracił na chwilę ten poczciwy, głupiutki wyraz, gdy pokemon zmarszczył brwi. Huknęło i piorun uderzył jeszcze raz! O rety, rety... Jackie podeszła do nich, przykucając i klaszcząc, by zwrócić na siebie uwagę pokemonów.

- Kochani Moi, po co te nerwy... – zapytała, głaszcząc pokemony. - Oboje świetnie sobie radzicie, czy to nie wystarczy? Wzięłam waszą dwójkę tutaj, byście od siebie się czegoś uczyli, tak jak wcześniej, a nie ze sobą rywalizowali... – powiedziała Jacqueline. Nie była do końca pewna, czy jej mała przemowa trafi do jej przyjaciół, ale zaraz wpadło jej coś do głowy. Odchrząknęła. Skoro stworki radziły sobie tak dobrze osobno, może niech poćwiczą razem... - Ale skoro wam tak dooobrze idzie osobno, na pewno nie będziecie chcieli jednocześnie uderzyć w cel... – powiedziała przymykając oczy i zastanawiając się czy to podziała... Oh, a jakże~! Momo i Gaufre na moment zastygli, po czym spojrzeli na siebie, jednocześnie skinęli głowami i z całych sił zaatakowali błyskawicami uziemioną kulę na środku sali~

Cinnamon – Triple Axel – Move Tutor

Momo – Thunderbolt – Technical Records

Gaufre – Thunderbolt – Technical Records

#dosprawdzenia

- Widzisz, idzie Ci coraz lepiej~ – uśmiechnęła się Jacqueline, przykucając przy Cinnamon. Szron na jej łapkach i odłamku lodu wyglądały pięknie i strasznie zarazem~! Ćwiczyła cierpliwie ostatnie ataki i skoki, wirując w powietrzu jak łyżwiarka figurowa światowej klasy~ Było w tym coś urzekającego, no i niebezpiecznego zarazem – w końcu był to silny, lodowy atak! Dziewczyna pogłaskała dzielnie trenującego pokemona i wskazała manekin stojący przed Minccino. Jeszcze trochę a rozleci się w drzazgi! Trzeba było pomyśleć nad czymś, co sprawi, że pokeszynszylka nauczy się wykonywać wspaniałe skoki... Oho~ Jackie przykucnęła przy Gaufre i Momo – Mes Chers, pomożecie nam~? Tak sprawnie poradziliście sobie ze swoim zadaniem, trzeba troszkę wspomóc Cinnamon w jej treningu~ - klasnęła lekko w dłonie i wskazała manekin na kółkach, którego postać już była trochę oblodzona i ukruszona dzięki wcześniejszym atakom pokemona. - Mam pomysł~ Spróbujcie pchnąć manekin z dala od Cinny, tak, by musiała ćwiczyć swoje zwinny skoki, bien~?

Pomysł się spodobał~ Yamper podbiegł wesoło do manekina, łapiąc w szczękę drewniany pałąk na którym stał. Momo co prawda była za mała by mu w jakikolwiek sposób pomóc, ale dopingowała go dzielnie, skacząc mu po grzbiecie~ Gaufre jak na takiego korpulentnego psiaka był również szybki! Gdy Cinnamon okryła swoje łapki lodem i skoczyła, atakując kopniakami i ciosami manekina, odsunął zgrabnie jej worek treningowy. Minccino mrugnęła zaskoczona oczkami, powiedziała „Cino?” i szybko odbiła się od ziemi, by kolejnym skokiem pofrunąć w tamtą stronę. I jeszcze raz i jeszcze raz! Gaufre miał uciechę z płatania takich figli a pokeszynszyla z każdym skokiem nabierała tempa i wprawy... Ćwiczyli dalej, co niemiara, wspólnymi siłami chcąc pomóc jej w nauce~!

- Allez, l'équipe~! – z korytarza prowadzącego na salę treningową dało się słyszeć dziarskie kroki i wesołe klaskanie. To Jackie wparowała jak burza do pomieszczenia, pełna energii i świeżego wigoru po zdecydowanie za długiej przerwie od treningów! Pokemony domagały się ruchu! Bez zwłoki więc, dziewczyna przyprowadziła na salę Cinnamon, Momo oraz Fromage, która pływała entuzjastycznie w wielki, okrągłym akwarium, trzymanym przez fioletowowłosą. Na sali czekał już przygotowany dla niej basen! W końcu jak ćwiczyć z rybcią, to tylko w wodzie! Minccino i Joltik przystanęły ciekawie, patrząc na wyposażenie – piłkę na sznurku oraz duże lustro... Na sam początek Jackie wpuściła Fromage do basen, by miała więcej swobody i rozprostowała płetwy pływając w średniej wielkości zbiorniku wodnym. Podrzucając jej kilka błękitnych pokebloczków, na dobry początek, przywołała do siebie żółtego pajączka.

- Ma Chérie, dzisiaj będziemy ćwiczyć ruch Bounce~ Momo, s'il vous plaît~? – zapytała, a Joltik nastroszył zadowolony futerko, napinając odnóża i jak rzucona z ogromną siłą piłka, odbił się od ziemi. Magikarp rozdziawił pyszczek ze zdziwienia, gdy robaczek szybował z gracją i spadł po dłuższej chwili, triumfalnie unosząc główkę. Jacqueline nachyliła się do Fromage. - Też jesteś w stanie się tego ruchu nauczyć – wiesz jak wygląda, więc na pewno będzie Ci łatwiej! Poisson potrafią skakać nad wodą jak najlepsi akrobaci i Ma Chérie, nie jesteś wyjątkiem~ – pogłaskała czule czerwoną łuskę, instrując najnowszego członka drużyny. Pokazała Magikarpiowi jak powinien rozpocząć przygotowania do ruchu Bounce, w jaki sposób ułożyć płetwy by najlepiej wybić się z wody – wiadomo, nie od razu Kalos zbudowano, metodą prób i błędów na pewno im się uda~! Powiedziała Fromage, że będzie w pobliżu i ma dać jej znać, jak coś się będzie dało, po czym spojrzała na turlającą się obok żółtą kulkę puchu.

- A tu Cię mam~ – uśmiechnęła się troskliwie Jackie unosząc Momo i kierując się z nią do gumowej piłki, dyndającej na sznurku. Kula bujała się jakieś trzydzieści centymetrów nad ziemią, a widząc błysk w oku pokemona, dziewczyna pośpieszyła wyjaśnić. - Nauczymy się ruchu Skitter Smack! Ruch robaczkowy, w sam raz dla Ciebie~ - z tymi słowami wyjęła z kieszeni PokeDex, pokazując Joltikowi animację ataku na małym ekranie. - Widzisz~? Polega to na tym, że się rozpędzasz, ślizgiem przesuwasz za przeciwnika albo pod i wtedy go uderzasz~ Tak szybko, by nie zdał sobie sprawy co go trafiło i kiedy! Dasz radę~? - zapytała Jacqueline bojowo, wiedząc, że Momo zacznie skakać z podekscytowania. Ucałowała robaczka i odłożyła na posadzkę, wskazując najlepszy kąt do ślizgów i dalszego treningu ataku. Joltik od razu przygotował nóżki i zabrał się do pracy! Pierwszy ślizg sprawił, że Momo przewróciła się na plecy, ale dopingowana przez dziewczyną zaraz się poderwała i spróbowała jeszcze raz!

- Zostałyśmy tylko my, Ma Cannelle~ – zaśmiała się Jackie, gdy Cinnamon wskoczyła jej na ramię. Podeszła wraz z nią do dużego, szerokiego, ale jednocześnie niezbyt wysokiego lustra, stojącego na posadzce. Cinna zeskoczyła, tanecznym ruchem wykonując piruet, aż dziewczyna przyklasnęła. - Bravo~ Acz nie będziemy dziś tańczyć – chyba, że chcesz wirować ucząc się Double Team~! - z tymi słowami przykucnęła, pokazując teraz puszystemu pokemonowi filmik o zastosowaniu tego ruchu. Cinna przyglądała się jak Raichu na ekranie skakał i poruszał się tak szybko, że jego sylwetka rozmyła się i nagle obok stanęła jego kopia! Magia? Oczywiście, że nie, ten pokemon był po prostu piekielnie prędki~ - Ty też musisz być bardzo szybka~ Skakać w jedną i drugą stronę, tworzyć swoje klony jak ninja! Pamiętasz ten film o Greninjy, który widziałyśmy w kinie? Bądź tanecznym ninją~ - podsumowała Jackie. Cinnamon kiwnęła główką, stojąc naprzeciw lustra i uważnie obserwując swoje ruchy. Pora rozpocząć trening~!

Cinnamon – Double Team – Transfer Move

Momo – Skitter Smack – Move Tutor

Fromage – Bounce – Move Tutor + 5 wytrawnych pokebloczków

#dosprawdzenia

Chciałabym zbierać gwiazdki~!