Cariada Island: Hala Główna

Maszerowaliśmy dzielnie przez labirynt krzaczorów nie oglądając się za siebie. Podlewaliśmy dzielnie kwiatki. Podwiązywaliśmy róże do podpór i pieliliśmy grządki. Po drodze oczywiście robiliśmy słit focie z coraz to nowymi postaciami, które chyba nie miały ze sobą wiele wspólnego oprócz tego, że były sławne. W pewnym momencie musieliśmy bardzo nadrobić drogi przez te nieszczęsne, jednokierunkowe przejścia. Nic na to nie mogliśmy poradzić. Koniec końców zostało nam już tylko zdjęcie na placu centralnym. Żeby się do niego dostać musieliśmy użyć brutalnej siły.
- Prinplup, HydroPump. Zerwij liście z tych krzaczorów by było łatwiej przejść - rzekłem wskazując na chaszcze. W ten sposób całkiem nie zniszczymy zieleni a nadamy jej ciekawą formę odsłaniając pnie roślin i zostawiając zieleń u góry. Po wykonaniu ostatniego zdjęcia zwróciliśmy swoje kroki do wyjścia.

Spoiler:

Czarnowłosy chłopak ruszył dalej by odwiedzić dwie kolejne statuy. Postanowił ominąć największy kawałek, gdyż stwierdził, że żadna zagadka nie będzie miała sensu z tym obszarem. Szybka droga i mało skomplikowana pokierowała Lukasem do wyjścia.
- Staryu myślę że spisaliśmy się całkiem nieźle. Czas na następny etap i oby był to już koniec tych zmagań w labiryncie.
Rozgwiazda wydawała się zgadzać z trenerem. Teren bez wody nie należał do jej ulubionych i najpewniej chciała jak najszybciej uciec z tego miejsca. To wiązało się ze skróceniem drogi i szybszym opuszczeniu tego terenu. Chłopak zaczął się zastanawiać, czy ominięcie jednego z posągów nie będzie kosztowało go eliminacją, ale przynajmniej miał już za sobą jakieś doświadczenie w pokazach, które zdobył w pierwszej rundzie.

Mapa: