|
| ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Anat
Join date : 23/12/2020 Liczba postów : 179 Region : Dolina Arche, Kalos Starter : Galarian Ponyta Profesja : Obieżyświat
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-06-12, 13:42 | |
| Byłyście już coraz bliżej swojego celu. Obydwie mogłyście dostrzec niebieski, charakterystyczny dach posterunku. Poza tym przed wejściem stała niemała kolejka. Zapewne kandydaci, którzy również chcieli podpytać o to czy tamto. Bądź osoby poszkodowane, a może szukali pracy. Trudno zgadywać, bo każdy mógł mieć zupełnie inny powód. Przynajmniej Agnes przeszła obok "interesantów" i poszła dalej wzdłuż ulicy. Nawet nie zauważyła waszej dwójki, więc mogłaś nieco odetchnąć. W międzyczasie Heal zajęła miejsce na końcu "wężyka". Co mogłyście innego począć? Chyba, że chciałaś tam wchodzić niczym wojownik z filmów akcji. Bądź istniała też możliwość poszukania oficera, który pracował na mieście. -Wiesz, to nadal ciekawy temat... Twój podopieczny pochodzi z tego samego regionu co tamten lisek. O ile dobrze pamięta, to mają ten sam typ. Chyba nawet przechodzą podobnie ewolucję.- Koleżanka próbowała nawiązać bezpośrednio do Argo. W końcu tylko on dysponował mocą ognia. Choć Heal tak naprawdę nie znała twojej pełnej drużyny. Tak samo ty nie widziałaś jej wszystkich podopiecznych. -Jeśli chodzi o znajomą, to współczuję. Mimo wszystko radziłabym się nie przejmować. W życiu poznasz wielu ludzi. Jedni ciebie polubią, drudzy zapewne nie. Ty także do jednych poczujesz sympatię, a do innych niekoniecznie... Chodzi po prostu o to, żeby wyciągać lekcje z każdego spotkania. Tak dla siebie. Ja przynajmniej tak robię. Poza tym już coś niecoś o niej wiesz. Dziękuję za informację, bo zapewne się przyda. Może ta dziewczyna właśnie idzie go wymienić na jakiś lodowy okaz. Kto wie... A ty masz jakiś ulubiony typ?- Heal wyraziła swoje zadanie na temat znajomości. Przynajmniej była nadal szczera z własnymi przekonaniami. Nie zamierzała obgadywać Agnes w żaden sposób. Po co psuć sobie humor bądź zniżać się do poziomu "nieznajomej". Przynajmniej byłyście już w połowie kolejki, więc nastąpił jakiś progres. |
| | | Kitsune
Join date : 25/08/2020 Liczba postów : 2295 Age : 33 Region : Hoenn Starter : Growlithe Profesja : wolny strzelec
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-06-28, 12:39 | |
| Droga na posterunek nie była wcale taka długa tym bardziej, że wspomagałyśmy się mapką. Wpadnięcie na Agnes nie było może szczytem moich marzeń, całe szczęście brunetka przeszła obok kolejki zmierzającej ku wejściu do posterunku, zatem obędzie się bez konwersacji. W prawdzie czekało nas sporo stania w kolejce, ale lepsze to, niż użeranie się z panną księżniczką. Naprawdę nie miałam ochoty na ewentualne dyskusje z nią... Heal pociągnęła temat Vulpixa i jego powiązań z moim psiakiem. Rzeczywiście ciekawa sprawa, że tyle ich łączy, o ile Heal się nie myli. - Czyli ogniste Vulpixy też pochodzą z Kanto i ewoluują z pomocą kamieni? - dopytałam dla pewności. Wiedza zawsze się przyda, prawda? - W sumie niewiele wiem o tamtym regionie. O moim Argo wiem właściwie tyle, że jest potomkiem Celesty, Arcanine mojego ojca... Nigdy nie zastanawiałam się nad tym głębiej. Taka prawda, nigdy się tym nie interesowałam, choć być może powinnam. W końcu nie wiem nawet, skąd tak właściwie pochodzi mój ojciec, prawda? Czy ja cokolwiek o nim wiem? Biorąc pod uwagę, że odszedł tak właściwie z dnia na dzień, zostawiając mi ukrytą wskazówkę, nie jestem tego wcale taka pewna... - Nie musisz się przejmować, z Agnes chyba po prostu nadajemy na innych falach - uspokoiłam Heal, a nawet lekko się uśmiechnęłam. Racja, liczyłam, że uda mi się dogadać z tą dziewczyną bez względu na przeszłość, której mogła być świadkiem, przeliczyłam się jednak. To nie znaczy, że z tego powodu będę popadać w jakieś depresje czy coś. - Nie musisz dziękować, po prostu dzielę się wiedzą tak jak ty. Choć zdaje się, że w kwestii pokemonów masz jej więcej ode mnie, heh. Agnes dajmy na to, nie wiedziała, że jej Treecko nie potrzebuje itemów do ewolucji. Ja w prawdzie mam gdzieś na dnie plecaka Fire Stone dla Argo, ale nie śpieszno nam do jego użycia, prawda? Tu spojrzałam na Growlithe'a z uśmiechem, po czym przykucnęłam i podrapałam go za uszami. Póki co obecne stadium ewolucji wystarczało nam obojgu. Gdy będziemy gotowi pójść krok dalej, z pewnością skorzystamy z kamienia, póki co oboje cieszymy się z tego, co potocznie nazywane jest "dzieciństwem". - Jeśli chodzi o ulubiony typ... nie posiadam takiego - odpowiedziałam jeszcze na pytanie koleżanki, prostując się. - Dla mnie każdy pokemon jest wyjątkowy i bardziej liczy się on sam, niż jego typ. Racja, Argo jest ognisty i oboje lubimy wszystko, co ciepłe, ale to nie znaczy, że takie latające, liściaste, wodne, walczące, czy jakiekolwiek inne typy są lepsze, ważniejsze, czy jakkolwiek to nazwać. Każdy gatunek jest inny i ma co innego do zaoferowania światu. I nie tylko w kontekście zdolności bojowych, a w niemal każdym aspekcie życia. W końcu takie pokemony-krety czy inne ziemne mogą pomagać w górnictwie, ptaki dobrze się sprawują w roli doręczycieli, a psiaki jak mój Argo są idealnymi obrońcami i kompanami dla stróżów prawa. No, w grę wchodzi także indywidualne usposobienie, ale chyba rozumiesz, o co mi chodzi. No i masz... Znów się rozgaduję. Cóż, z dwojga złego i tak nie mamy póki co nic lepszego do roboty, prawda? A przy rozmowie zawsze przyjemniej upływa czas. - Mówiłaś, że masz w swojej drużynie lodowego Vulpixa, tak? - zagadnęłam jeszcze. - Będę mogła go później zobaczyć? Ciekawią mnie różnice między tymi liskami. To w sumie całkiem ciekawy temat. Jak bardzo różnić mogą się dwa pokemony z pozoru wywodzące się z jednego gatunku a jednak o tak odmiennych typach jak ogień i lód... |
| | | Anat
Join date : 23/12/2020 Liczba postów : 179 Region : Dolina Arche, Kalos Starter : Galarian Ponyta Profesja : Obieżyświat
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-07-03, 15:50 | |
| Kolejka znów pomniejszyła się o kilku interesantów. Przed wami zostały cztery osoby, a może góra pięć. To oznaczało, że zaraz nadejdzie twoja pora na zaczerpnięcie informacji. Przynajmniej rozmowa faktycznie umilała czas. Nie musiałaś być tolerancyjna czy "dobrze wychowana", a dodatkowo mogłaś zignorować wszystkich wokół. Zresztą Heal po prostu miała gadane. Wiedziała jakie tematy poruszyć, żeby zainteresować drugą stronę. W końcu sama byłaś zaskoczona tym, jak dużo ostatnio mówiłaś. Czy tak powinna wyglądać "normalna" znajomość pomiędzy nastolatkami? Zapewne tak, ale nie miałaś jeszcze żadnej skali porównawczej. -Oczywiście, że tak. Tylko będziesz musiała przywołać wtedy swojego psiaka. Mój Vulpix nie toleruje żadnych ognistych stworzeń. Po prostu próbuje z nimi konkurować. Wiesz... Teoretycznie typ ognisty jest silniejszy od typu lodowego. Mój lisek najwyraźniej próbuje udowodnić, że jest zupełnie inaczej. Jak sama wcześniej dodałaś. Może być ten sam gatunek, ale zupełnie skrajne charaktery.- Heal skwitowała wszystko lekkim uśmiechem oraz wzruszeniem ramion. Nie mogła nic poradzić na charakter poszczególnych stworzeń. Owszem istniała możliwość popracowania nad tym czy tamtym. Jedna wymagało to czasu, jak również odpowiednich kontaktów. W międzyczasie kolejka zniknęła i byłaś pierwsza. Wtedy dostrzegłaś, że za biurkami siedziało kilku policjantów. Każdy obsługiwał inna osobę, a tobie przypadła kobieta w średnim wieku. Poprzedni interesant zdążył odejść, więc jej wzrok spoczął bezpośrednio na tobie. Nie było żadnego uśmiechu, powitania, a jedynie zapraszający gest w stronę krzesełka. -W czym mogę pomóc?- Usłyszałaś ton, który równie dobrze opisywałby pogodę albo zakorkowaną ulicę. |
| | | Kitsune
Join date : 25/08/2020 Liczba postów : 2295 Age : 33 Region : Hoenn Starter : Growlithe Profesja : wolny strzelec
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-07-10, 22:45 | |
| Kolejka powolutku przesuwała się do przodu podczas tej naszej rozmowy. Kroczek za kroczkiem zbliżałyśmy się do wejścia. Bliżej niż dalej, prawda? Rozgadałam się, co poradzę. Jakoś przy Healani łatwiej się otwieram i zaczynam więcej gadać. Cóż, może to nie takie złe w sumie? Od ponad dwóch lat nie miałam właściwie nikogo, z kim mogłabym tak po prostu, na luzie porozmawiać. Owszem, z mamą też rozmawiałam, ale rodzic to nie to samo co rówieśnik. Od śmierci Il brakowało mi po prostu kogoś takiego. Napomknęłam przy okazji coś o lodowym lisku Heal, pytając, czy będę go mogła później zobaczyć i porównać z jego ognistym odpowiednikiem. Dziewczyna zgodziła się, zastrzegając tylko, że będę musiała schować natenczas Argo, bo jej Vulpix za punkt honoru uznaje udowodnienie, że ogień nie jest silniejszy od lodu. Uśmiechnęłam się delikatnie. Cóż, każdy ma swój charakter, prawda? - W prawdzie Argo nie lubi siedzieć w kulce, ale chyba da się przeprosić smakołykami za krótkie zamknięcie - rzuciłam lekko, zerkając na psiaka, który chyba wyczuł pismo nosem, bo już zaczął prychać na wzmiankę o pokeballu. Gdy jednak usłyszał słowo "smakołyk", od razu zamerdał ogonem. - Uznaję to za zgodę. Uśmiechnęłam się pogodnie, a moment później spostrzegłam, że właśnie zwolniło się miejsce przy stanowisku jednego z oficerów, więc nastała moja kolej. Gestem ręki przykułam uwagę Argo, by za mną podążał, sama zaś skierowałam się do biurka, przy którym siedziała kobieta w średnim wieku. Wyglądała na przepracowaną, ale nie ma się co dziwić, zważywszy kolejkę interesantów ciągnącą się jeszcze przed budynkiem. Kobieta musi być zarobiona, a każdy przychodzi z jakimś interesem, jak ja zresztą. - Dzień dobry - odezwałam się trochę niezręcznie i próbowałam nawet uśmiechnąć. Przysiadłam na wskazanym krześle, przy okazji wyjmując legitymację. - Nazywam się Saillina Arestor i jako ścieżkę kariery chciałam wybrać detektywa. W Centrum Pokemon skierowano mnie tu po więcej informacji. Jako towarzysza mam Growlithe'a, ponoć wymagają państwo psiego kompana do egzaminu wstępnego... czy coś... Znów spróbowałam się uśmiechnąć. Czułam się trochę jak w gabinecie dyrektora szkoły, gdy odbywałam przymusową rozmowę po... no cóż... bójce z rówieśnikami. W prawdzie dziś nikt nie będzie orzekał mojej winy, mimo wszystko wrażenie zostaje. Podrapałam lekko Argo za uchem dla dodania sobie otuchy i czekałam na werdykt. Znaczy... na to, co do powiedzenia w mojej sprawie miała pani funkcjonariusz. |
| | | Anat
Join date : 23/12/2020 Liczba postów : 179 Region : Dolina Arche, Kalos Starter : Galarian Ponyta Profesja : Obieżyświat
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-07-14, 10:48 | |
| Kobieta sięgnęła twoją legitymację. Zaczęła ją przeglądać niczym jakiś eksponat. Wtedy dostrzegłaś, że emocje na twarzy kobiety zmieniły się diametralnie. Od początkowego znudzenia oraz przemęczenia płynnie przeszły do zdziwienia i lekkiego powątpiewania. Świadczyły o tym: lekkie podniesienie jednej brwi, jak również nieco matczyny wzrok. Taki, który jasno sugerował "dziecko w co ty się pakujesz". Policjantka przez krótki moment spojrzała w kierunku Heal. Natomiast nic nie skomentowała. Po prostu przyjęła za pewnik, że i tak zrobisz co zechcesz. Dzieciaki w twoim wieku były trudniejsze do okiełznania. Skoro już przysiadłaś, to dostałaś w nagrodę mapę, kompas, ulotkę i formularz. -Skoro chcesz spróbować swoich sił, to nie mogę tobie tego zabronić. W końcu niektórzy zbierają odznaki, a inni wolą jeżdżenie na wystawy czy pokazy. Chciałabym powiedzieć, że zawody wyglądają podobnie, ale... Bycie detektywem bywa bardzo trudne. Dlatego wymagamy partnera jako psa, lisa, wilka i tego typu podobne. One mają zdecydowanie lepszy węch od człowieka oraz słuch. Generalnie egzamin podzielony jest na dwa etapy. Pojutrze od rana organizujemy bieg orientacyjny. Nie mówimy tutaj o wyścigach. Po prostu jest określony czas i określone zadania. Wszystko znajdziesz w broszurze oraz naszej stronie. Drugie zadanie, które odbywa się późnym popołudniem, to wykrywanie zapachów i komendy. Z obydwu zadań jest tyle samo punktów. Maksymalnie można zdobyć sto dwadzieścia, a minimum na bycie detektywem to siedemdziesiąt. Jakieś pytania?- Funkcjonariuszka spojrzała na ciebie nieco łagodniej. Chyba nie chciała dokładać wam zmartwień. W końcu potraktowała twoją osobę jako potencjalnego ucznia. Całe szczęście, że pokazy odbywały się jutro, a twoje szkolenie pojutrze. Dzięki temu Heal mogła kibicować również tobie. |
| | | Kitsune
Join date : 25/08/2020 Liczba postów : 2295 Age : 33 Region : Hoenn Starter : Growlithe Profesja : wolny strzelec
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-07-28, 14:10 | |
| Naprawdę czułam się jak w gabinecie dyrektora po bójce. W prawdzie nie musiałam się z niczego tłumaczyć, mimo wszystko wrażenie pozostało. Siedziałam zatem z ręką na łbie Argo i czekałam, przyglądając się trochę niepewnie poczynaniom pani funkcjonariusz. Zaniepokoił mnie trochę wyraz jej twarzy, gdy sprawdzała moją legitymację, mimo wszystko próbowałam się uśmiechnąć, gdy jej wzrok padł bezpośrednio na mnie. Wzięłam do ręki mapę, kompas, a także jakąś ulotkę i chyba formularz zgłoszeniowy, które podsunęła mi po chwili kobieta. A potem po prostu słuchałam tego, co miała mi do przekazania. Dwa etapy egzaminu, tak jak się spodziewałam. Bieg na orientację w terenie wydawał się nawet logiczny. Jeśli nie umiesz znaleźć wyznaczonego celu, nie zdołasz rozwiązać w przyszłości wielu spraw i zagadek. Drugi etap to bardziej sprawdzanie zgrania z partnerem, ale to też było przecież istotne, prawda? No i podążanie za tropem, to też ważne. - Pani funkcjonariusz, ja doskonale zdaję sobie sprawę, co się wiąże z byciem detektywem - odezwałam się na wstępie, gdy wreszcie kobieta skończyła swój wywód. - Bliżej mi do tego, niż do zdobywania odznak czy wstążek, naprawdę. Wiem, co muszę zrobić. Niech się pani nie martwi. Uśmiechnęłam się delikatnie. W sumie nie wiem, czemu to powiedziałam. Może dlatego, że przez chwilę miałam wrażenie, jakby to nie ta kobieta na mnie patrzyła tylko moja mama? Sama nie wiem. W każdym razie zaraz odchrząknęłam i jeszcze raz zerknęłam na ulotkę i formularz. - Czyli najpierw bieg orientacyjny, a po nim drugi etap egzaminu popołudniu, tak? - dopytałam jeszcze dla pewności. Nie chciałam czegoś źle zrozumieć. - Mam zgłosić się tutaj z wypełnionym formularzem tuż przed startem, czy lepiej zrobić to wcześniej? Wydaje mi się, że wcześniejsze zgłoszenie będzie lepszym i bardziej pożądanym wyjściem, w końcu organizatorzy powinni wiedzieć zawczasu, ilu mają pretendentów, prawda? Nie chciałam też niepotrzebnie zajmować tej kobiecie czasu, w końcu w kolejce czeka jeszcze sporo osób, którym trzeba w czymś pomóc. Każdy tu w końcu ma swoje zadanie, prawda? |
| | | Anat
Join date : 23/12/2020 Liczba postów : 179 Region : Dolina Arche, Kalos Starter : Galarian Ponyta Profesja : Obieżyświat
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-07-31, 22:00 | |
| Skoro podjęłaś już decyzję, to tym bardziej kobieta nie zamierzała ciebie od tego odciągać. Po prostu potrzebowała kilku zapewnień. W końcu lepiej, żebyś zapewniała o swojej gotowości niż okazała wszystkim "słomiany zapał". Szczególnie, że startowało jeszcze kilkanaście osób. Wreszcie funkcjonariuszka pokiwała głową. Przynajmniej potwierdziła niektóre sprawy związane ze startem. -Kwestionariusz oddajesz dopiero na miejscu. Będzie specjalnie do tego wyznaczona budka. Tam również otrzymasz numer. Każdy uczestnik będzie miał swój. W końcu musimy jakoś sprawdzić gdzie, kto, co robi i ile punktów zdobył. Resztę można dopytać przed samym biegiem. Oczywiście, gdybyś miała wątpliwości co do treści z ulotek.- Policjantka próbowała wyjaśnić wszystko jeszcze raz. Możliwe, że dopadło ją znużenie tematem. Tak czy siak zostałyście poproszone o sprawdzenie otrzymanych "pomocy". Następnie odeszłyście od stanowiska, a kobiecina poprosiła kolejną osobę. Wreszcie wyszłyście przed budynek. Heal wyglądała na nieco zaskoczoną. Jednak nie w negatywnym sensie, a bardziej biorąc pod uwagę "zaskoczenie". -Czy ktoś z twojej rodziny też zajmował się podobnymi sprawami? Brzmi na całkiem trudny zawód...- Koleżanka postawiła na szczerość. W końcu bycie detektywem, to ogromna odpowiedzialność. Chyba, że potem zamierzałaś zrezygnować. Nikt nie miałby do ciebie większych pretensji. Przecież test to jedno, ale prawdziwa praca oznaczała całkiem coś innego. |
| | | Kitsune
Join date : 25/08/2020 Liczba postów : 2295 Age : 33 Region : Hoenn Starter : Growlithe Profesja : wolny strzelec
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-08-14, 22:33 | |
| Decyzję o zostaniu detektywem podjęłam właściwie już dawno, a teraz był ten moment, gdy chciałam wcielić w życie swój mały plan. Jako pełnoprawny detektyw, a przynajmniej uczeń, będę mogła bez przeszkód szukać ojca... O ile wciąż będę na tyle zdeterminowana, by go znaleźć. Te wszystkie sny i wątpliwości, jakie za sobą niosą... Wciąż to przetrawiałam i gdzieś z tyłu głowy migała mi ta obawa, że może ojciec rzeczywiście opuścił dom, by poddać mnie jakiemuś irracjonalnemu testowi... Wreszcie miałam w miarę jasne instrukcje dotyczące egzaminu. Zresztą broszurka informacyjna też zawierała odpowiedzi na ważniejsze pytania, tę jednak dogłębniej przejrzę później. Póki co ważne było, że wiedziałam, gdzie i w jakim czasie stawić się z wypełnionym formularzem. Pokiwałam tylko ze zrozumieniem na słowa pani funkcjonariusz i podziękowałam za pomoc. Nie było sensu dłużej zajmować jej czasu, wróciłam zatem do Healani i wraz z nią skierowałam się do wyjścia. Słysząc pytanie z ust koleżanki, nieco się zdziwiłam. - Mój tata był adwokatem, więc... - stwierdziłam odruchowo, ale zaraz się poprawiłam. - Znaczy jest... znaczy... Ech, to trochę skomplikowane... Westchnęłam przeciągle, nie wiedząc właściwie, jak to wyjaśnić. Bo w sumie pracował w kancelarii, ale już nie pracuje, bo gdzieś przepadł. Ale to chyba nie wyklucza samego zawodu, prawda? Chociaż... czy tata rzeczywiście jest tym adwokatem? Co ja tak właściwie wiedziałam o własnym ojcu? - W każdym razie od dziecka lubiłam zagadki i motywy kryminalne - rzuciłam luźno, wzruszając ramionami. - Zawsze miałam dryg do łamigłówek i potrafiłam znaleźć wskazówki tam, gdzie nikt się nie spodziewał. Kiedyś tata specjalnie dla mnie przygotowywał cały misterny plan do rozwikłania, a ja za każdym razem odnajdywałam wszystkie tropy i rozwiązywałam wszelkie układanki, przy których moja siostra odpadała już w pierwszych próbach, heh. Na wspomnienie Il na moich ustach pojawił się niewielki uśmiech, mimo wszystko ciężko było ukryć w nim ten smutek po jej stracie. Starałam się myśleć o tych dobrych chwilach, a i tak zawsze wracała do mnie myśl, że to wszystko przepadło bezpowrotnie. Wraz ze śmiercią Iliyany posypały się fundamenty mojej rodziny, wszystkiego, co posiadałam. Nie zamierzałam jednak ustawać w swoim postanowieniu, w obietnicy złożonej matce. Mimo wątpliwości, zamierzałam dotrzymać słowa. - Może się to wydawać dziwne, ale praca detektywa może mi pomóc w moim zadaniu - powiedziałam jeszcze dość cicho, przystając i przyklękając przy Argo. Podrapałam go za uszami. - Muszę kogoś znaleźć. Znaleźć i sprowadzić do domu... Tak, taki był plan. Taki wyznaczyłam sobie cel. Odnaleźć ojca i zabrać go do domu, do mamy. Mama go potrzebuje. Ja mogę bez niego żyć, ale mama... Zbyt wiele już wycierpiała, by jeszcze obwiniać się za zniknięcie męża i godzić się z faktem, że on nie wróci. Właśnie, że wróci. Już ja tego dopilnuję... |
| | | Anat
Join date : 23/12/2020 Liczba postów : 179 Region : Dolina Arche, Kalos Starter : Galarian Ponyta Profesja : Obieżyświat
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-08-15, 20:04 | |
| Zaczęłyście iść przed siebie w celu znalezienia bardziej ustronnego miejsca. Heal ucieszyłaby się ze skrawka parku, kawałka lasu, a nawet łąki. Po prostu potrzebowała jak najmniej uczęszczanej miejscówki. W końcu chciała nieco poćwiczyć przed pokazami. Jako pierwsza zobaczyłabyś jej układ, a nawet poznałabyś prawdziwe kulisy koordynatorstwa. Poza tym obiecała zapoznać ciebie ze swoimi podopiecznymi. Tymczasem ponownie zdradziłaś koleżance coś niecoś odnośnie rodziny. Wychodziło na to, że coraz częściej uchylałaś rąbki tajemnicy. Przynajmniej czułaś się lepiej sama ze sobą. Co prawda tylko ty wiedziałaś ile chcesz zachować dla siebie. Całe szczęście dziewczyna nie zamierzała przekraczać granicy. Nadal szanowała twoją prywatność. -Skoro uważasz, że tak trzeba. Słuchaj Sai, to twoja decyzja. Jak będzie trzeba, to pomogę. Oczywiście w granicach mojej wiedzy czy możliwości.- Dziewczyna próbowała jakoś ciebie pocieszyć. Nie znała szczegółów odnośnie twoich planów czy relacji rodzinnych. Choć chęci miała dobre, a intencje szczere. W międzyczasie zaszłyście kawałek za centrum miasta. Okolica przywodziła na myśl bardziej gospodarstwa domowe niż blokowiska. Ostatecznie Heal wypatrzyła miejsce z boku, które otaczały krzaki dzikiej róży. -Jeśli chcesz poznać Vulpixa, to niestety musiałabym poprosić o przywołanie teraz Argo...- Dziewczyna dała jasno znać, ponieważ nie chciała żadnych problemów. Zaraz przeskoczyła przez najmniejszy krzaczek i usiadła pośrodku trawy. |
| | | Kitsune
Join date : 25/08/2020 Liczba postów : 2295 Age : 33 Region : Hoenn Starter : Growlithe Profesja : wolny strzelec
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-08-25, 17:57 | |
| Wyszłyśmy z komisariatu, kierując się gdzieś na ubocze, gdzieś poza obręb tłumu i gwaru miasta. Ja właściwie szłam przed siebie, krocząc po prostu za Heal. Może to trochę głupie, ale póki co nie miałam większych planów na resztę dnia, zdałam się więc na koleżankę. Racja, w ostatnim czasie coraz częściej zdarzało mi się mówić o sobie, choć bardzo tego nie lubiłam. Cóż, dotychczasowe doświadczenia nauczyły mnie, by jednak nie zdradzać wszystkim naokoło każdego szczegółu ze swojego życia, a też nie oczekiwałam, że ktoś inny będzie to robił względem mnie. Ludzi poznaje się stopniowo, zaufanie też się zdobywa z czasem, nie widziałam więc potrzeby, by zdradzać więcej już pierwszego dnia. Mimo wszystko dobre wychowanie nakazywało odpowiedzieć na zadane pytanie i tak też zrobiłam. Nawet jeśli gdzieś po drodze napomknęłam coś więcej o mojej małej misji... - Tak, dokładnie tak uważam - odpowiedziałam jeszcze trochę nieobecnym tonem, zaraz jednak zreflektowałam się lekkim uśmiechem. - I dzięki za chęć pomocy. To... całkiem miłe mieć świadomość, że ktoś właściwie obcy chce pomóc... Kurczę... To miało brzmieć jak komplement, a nie jak... jak to coś, czym to zaleciało... Widać wciąż nie jestem za dobra w interakcje międzyludzkie... Tak czy inaczej dotarłyśmy w końcu w jakieś bardziej ustronne miejsce, gdzie Heal chciała mi pokazać swojego lodowego liska. Spojrzałam porozumiewawczo na Argo. Widziałam po nim, że nie bardzo chce wchodzić do kulki, ale chyba nie było innego wyjścia. Wyciągnęłam zatem Luxuryballa z głębi plecaka i skierowałam w stronę psiaka, a po chwili czerwona energia wchłonęła go do wnętrza. Rozejrzałam się dookoła. Chyba nikogo oprócz nas tu nie było... przynajmniej teoretycznie. Wzięłam zatem głębszy oddech i dołączyłam do koleżanki, siadając naprzeciwko niej. - Czyli chcesz też poćwiczyć przed jutrzejszymi pokazami, tak? - dopytałam luźno. - A miałabyś coś przeciwko, by później zrobić mały sparing? Chciałabym... sprawdzić umiejętności bojowe Ziggy'ego. Niedawno go złapałam, podjadał Pecha z pól okolicznego farmera, co było trochę kłopotliwe... A zdaję sobie sprawę, że nie zawsze będę mogła liczyć na Argo, więc... Cóż, mój mały team nieco się rozrósł od chwili wyruszenia w tę podróż, co do tego nie było wątpliwości. Dlatego dobrze by było wiedzieć, jakie zdolności prezentują poszczególni członkowie ekipy, prawda? No właśnie... |
| | | Anat
Join date : 23/12/2020 Liczba postów : 179 Region : Dolina Arche, Kalos Starter : Galarian Ponyta Profesja : Obieżyświat
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-09-04, 20:03 | |
| Próbowałaś rozmawiać w miarę normalnie. Rezultaty były naprawdę różne. Większość zależała od sytuacji oraz osoby. W końcu kilka interakcji zakończyło się co najmniej dziwnie. Całe szczęście Heal emanowała spokojem. Może miała duże pokłady cierpliwości? Może nie zwracała uwagi na głos? Przynajmniej mogłaś na kimś "poćwiczyć". W międzyczasie siedziałyście tak naprzeciwko siebie. Brunetka sięgnęła pokeball i wypuściła Vulpixa. Czerwony promień uformował liska, który zaczął ciekawie się rozglądać. Wreszcie napotkał wzrokiem ciebie. Sam nie wiedział jak zareagować. Na pewno o podejściu bliżej mogłaś zapomnieć. Generalnie miał białe futro z lekko niebieskimi akcentami. Niebieskie, duże ślepia oraz pofalowaną grzywę czy ogon. Zamiast ciepła bił od niego chłód. Samą wielkością raczej nie odbiegał od ognistego kuzyna. -To mój Vulpix i ma na imię Purga.- Koleżanka przedstawiła podopiecznego, który dumnie uniósł łepek. Heal zaśmiała się cicho, równocześnie wywracając oczami. Najwyraźniej wiedziała jakiego ma łobuziaka pod swoją opieką. -Nie mam nic przeciwko późniejszemu pojedynkowi. Tylko chcesz walczyć z Brevą, Purgą czy moim trzecim podopiecznym?- Heal wolała dopytać, bo może miałaś jakiś plan. Dziewczyna sama wstała, żeby zająć odpowiednie miejsce. W końcu ćwiczenia, to ćwiczenia, prawda? |
| | | Kitsune
Join date : 25/08/2020 Liczba postów : 2295 Age : 33 Region : Hoenn Starter : Growlithe Profesja : wolny strzelec
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-09-20, 11:55 | |
| Sama nie wiem dlaczego, ale z Healani rozmawiało mi się wyjątkowo swobodnie. Jak kiedyś z Il... Nie wydawała się mieć względem mnie jakichś zatargów czy czegokolwiek, nie oceniała mnie przez pryzmat przeszłości, właściwie... wcale mnie nie oceniała. Nie twierdziła, że jestem dziwna, że coś jest ze mną nie tak, czy inne tego typu rzeczy. Akceptowała mnie i chyba właśnie to było tym czynnikiem, dla którego podświadomie pozwalałam sobie przy niej na więcej. Była po prostu tak trochę jak starsza siostra, której nie miałam. Bo w końcu to ja byłam tą starszą bliźniaczką, prawda? Schowałam Argo do balla i obie z Heal rozsiadłyśmy się na trawie. Moment później brunetka wypuściła z kulki białawego liska, przedstawiając swojego lodowego kompana. Uśmiechnęłam się lekko, widząc tę dumną postawę pokemona. Co jak co, ale nawet Argo potrafił tak reagować. - Witaj, Purga, miło mi cię poznać. Jestem Sai, koleżanka Healani - uśmiechnęłam się delikatnie, unosząc dłoń w geście przywitania. Nie zamierzałam póki co zbliżać się do niego, tym bardziej dotykać, ale taki przyjazny gest na start musiał wystarczyć. Napomknęłam coś o ewentualnym sparingu w celu przetestowania umiejętności Ziggy'ego. Brunetka nie miała nic przeciwko, w dodatku proponowała wybór między swoimi podopiecznymi. Taka inicjatywa nieco zbiła mnie z tropu, więc tylko przetarłam niezręcznie kark. - W sumie to nie wiem, nie za bardzo znam się na tych całych pojedynkach, mówiąc szczerze - przyznałam cicho. - Nie chcę niczego wymuszać. Heal tak czy inaczej miała w zamiarze wpierw poćwiczyć do jutrzejszego konkursu, rozsiadłam się zatem wygodniej gdzieś na uboczu, by jej nie przeszkadzać, a przy okazji wypuściłam futrzaka z kulki, by oswoił się z otoczeniem. Ach, no i mała... Z tego wszystkiego zapomniałam, że jeszcze dziś nic nie jadła. W końcu ostatnio karmiłam ją we śnie, co nie? Nacisnęłam więc przycisk na czerwonej kulce, już mając przygotowane kilka jagód i pączka, którymi mogłabym poczęstować Larvitar. - Hej, Maleńka, pewnie zgłodniałaś, co? - rzuciłam z lekkim uśmiechem, wystawiając w jej stronę pojemniczek z owocami. - Najpierw coś zjedź, a później się pobawimy, dobrze? |
| | | Anat
Join date : 23/12/2020 Liczba postów : 179 Region : Dolina Arche, Kalos Starter : Galarian Ponyta Profesja : Obieżyświat
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-09-22, 20:23 | |
| Vulpix spojrzał na ciebie nieco podejrzliwiej. Zapewne wyczuwał w okolicy zapach Argo. W końcu lisy, psy czy wilki miały najlepszy zmysł powonienia. Wreszcie biały futrzak mruknął coś cicho, jednocześnie kierując wzrok ku właścicielce. Ta wzruszyła bezradnie ramionami. Jakby chciała mu pokazać "nikogo przecież tutaj nie ma". Dopiero wtedy Vulpix opuścił nieco swoją "gardę". Spojrzał jeszcze raz na ciebie i podszedł bliżej. Następnie zostałaś po prostu tryknięta nosem. To było uczucie podobne do przystawienia kostki lodu. -Zobaczymy co da się zrobić. Pewnie poproszę swoją trzecią podopieczną. Ona też rzadko walczy. Bise jest ptakiem pochodzącym z Aloli.- Heal próbowała wyjaśnić co i jak. W międzyczasie ty wypuściłaś Larvitar. Młoda przywitała ciebie radosnym uśmiechem na pyszczku. Następnie wyciągnęła łapki, żeby faktycznie otrzymać jedzenie. Poza tym wtuliła się bardziej w twój bok. Chyba po prostu tego potrzebowała. W końcu każdy mógł się stęsknić, prawda? -Zapraszam Panią na pokazy. To będzie pierwszy etap, czyli prezentacja podopiecznego. Miłego seansu. Zaczynajmy!- Tutaj Heal przywitała ciebie lekkim ukłonem, a później puściła oczko. Zaraz potem pomachała niewidzialnemu tłumowi. Jej lisek zajął miejsce niedaleko. Sam dygnął uprzejmie i rozpoczął pełen gracji chód. Wreszcie koleżanka zaczęła opowiadać o rodzimych stronach. Wspomniała również o pochodzeniu Vulpixa. Ponoć Wyspa Ula'ula posiada na samym środku górę zwaną Lanakila. Tutaj biały futrzak przejął pałeczkę. Swoim lodowym promieniem utworzył kształt przypominający wyspę. Jednak nie było tam żadnych szczegółów. Dopiero atak lodowymi odłamkami pozwolił wyrzeźbić coś niecoś. Wreszcie Heal zdradziła "publiczności" nieco rąbka tajemnicy. Ponoć jej podopieczny był synem "Mistrzyni Saneczkarstwa". Ponoć co roku odbywają się tam wyścigi, a każdy może wziąć w nich udział. Heal serdecznie zapraszała wszystkich dla ochłody i sprawdzenia swych umiejętności. Natomiast lisek użył śniegowego pyłu, żeby zrobić niewielki kopczyk. Następnie wskoczył na sam szczy. Tam przywołał technikę, która przypominała zorzę polarną. Na zakończenie futrzak zjechał zostawiając roztaczając wokół siebie kolorową smugę. Ostatecznie wylądował naprzeciw właścicielki. Dziewczyna zaprosiła na następny etap i obydwoje pokłonili się widzom. -No i co myślisz? Nada się? Dużo mówimy o naszych korzeniach... Zachęciłam cię do odwiedzin?- Brunetka zapytała ze spokojem. Kilka chwil minęło nim przywołała liska. Po prostu zamieniła go na "tajemniczą" podopieczną. Ta okazała się kolejnym ptakiem. Małym, fioletowym o końcówkach skrzydeł przywodzących na myśl wachlarze. |
| | | Kitsune
Join date : 25/08/2020 Liczba postów : 2295 Age : 33 Region : Hoenn Starter : Growlithe Profesja : wolny strzelec
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-09-27, 12:08 | |
| Co tu dużo mówić. Purga był bardzo podejrzliwy, patrząc na mnie, możliwe więc, że wyczuwał obecność Argo. Nawet zerknął na Heal, jakby szukał u niej potwierdzenia swoich przypuszczeń, obie jednak udawałyśmy, że żadnego ognistego psiaka nie ma w pobliżu. Bo przecież nie było, prawda? Ostatecznie lisek uznał, że może nie jestem aż tak podejrzana i podszedł bliżej, trykając mnie nosem. Zimnym jak lód nosem. Cóż, nie ma się czemu dziwić, w końcu to lodowy lisek, prawda? Przytaknęłam brunetce krótko, potem zaś wypuściłam z balla Ziggy'ego, który zaraz czmychnął w jakieś krzaczki, no i oczywiście małą Larvitar. Gadzinka oczywiście od razu wyciągnęła łapki po jedzonko, ale nie ma się co dziwić. Przyciągnęłam ją bliżej siebie, oddając jagódki, a potem skupiłam się na pokazie, jaki zaprezentować miała brunetka. Etap pierwszy, prezentacja podopiecznego. Vulpix był jak mały, dystyngowany lisek, dobre maniery przede wszystkim. Heal zaczęła opowiadać, a ja słuchałam uważnie, obserwując to ją, to Purgę i jego twory. Wychodziło na to, że lisek ma całkiem ciekawy rodowód, a i sama wyspa, z której pochodził, wyglądała całkiem zachęcająco. Pokemon bardzo ładnie zaprezentował swoją osobę, wykorzystując kilka dodatkowych efektów, na koniec oczywiście kłaniając się wraz z brunetką publiczności. Uśmiechnęłam się wesoło, klaszcząc przy tym. - Przyznam szczerze, że nigdy nie byłam fanką pokazów, ale to robi wrażenie - rzuciłam z podziwem w głosie, zerkając na Vulpixa. - Purga wypada świetnie, a i sama prezentacja mi się podobała. Kto wie, może kiedyś odwiedzę cię w twoich rodzinnych stronach, heheh? Tak, całe przedstawienie zachęcało do wyprawy na wyspę Ula'ula... gdziekolwiek była. W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Miałam swoje Hoenn i to mi wystarczało... czy nadal wystarcza? W niedługim czasie Heal odwołała liska, na jego miejsce zaś wystawiła ptaszynę o fioletowych, wachlarzowych skrzydłach. Już widziałam to zauroczone spojrzenie w oczkach Larvitar. Lubiła towarzystwo, a właśnie dali jej nowego znajomego do poznania, heh. - Czyli co? Próbujemy z tym sparingiem, tak? - spytałam, wstając z trawy. Sięgnęłam nawet po pokedex, chcąc zeskanować ptaszka, przypomniałam sobie jednak, że update będzie dopiero wieczorem. Westchnęłam i szybko więc schowałam urządzenie do plecaka. Zaraz potem przeniosłam spojrzenie na krzaki, w których zniknął futrzak. - Ziggy, chodź do nas. Trzeba się trochę rozruszać, więc poćwiczymy, dobrze? - spróbowałam go zachęcić, zaraz też wyciągnęłam z plecaka kilka Pecha. - Będzie nagroda za współpracę~~ - dodałam melodyjnym tonem. Cóż, może zadziała... |
| | | Anat
Join date : 23/12/2020 Liczba postów : 179 Region : Dolina Arche, Kalos Starter : Galarian Ponyta Profesja : Obieżyświat
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ 2022-10-02, 12:57 | |
| Kiedyś musiał nadejść ten pierwszy raz. Skoro miałyście się "pojedynkować", to właśnie teraz. Przynajmniej Heal posiadało jako takie doświadczenie. Po walce mogła dać tobie cenne wskazówki bądź zdradzić tajemnicę udanych treningów. Generalnie dziewczyna przywitała swoją podopieczną lekkim skłonem. Natomiast ptaszyna zaświergotała radośnie i zasłoniła dziób swoim "wachlarzem". Zupełnie tak, jakby prawdziwa dama się śmiała. W międzyczasie ty próbowałaś ściągnąć swojego szopa. Ziggy łypał ślepiami spomiędzy krzaków. Nie chciał wyjść, a tym bardziej ponosić na kogoś łapę. Dopiero obietnica jagódek spowodowała bardziej przychylną reakcję. Stworzenie podbiegło w miejsce naprzeciw rywala i oczekiwało instrukcji. -Ten ptaszek, to Oricorio. Ma kilka form. Mnie osobiście urzekła właśnie ta konkretna. Wszystkiego się dowiesz jak tylko będziesz miała pełen Pokedex.- Dziewczyna postanowiła ciebie nieco oświecić. W końcu należałoby wyrównać szanse. Szczególnie, że pierwszy raz widziałaś podobne stworzenia. Wreszcie wskazała palcem w twoim kierunku. Wtedy ptaszyna zamachała skrzydłami, żeby lekko się wzbić. -Jest typu Duch i Latający. Jednak nie spodziewaj się, że tylko takie techniki zna. Dobrze Sai... Skoro jesteś początkująca, to pozwól, że zacznę. Zacznijmy od Double Team, a następnie Peck.- Koleżanka wydała pierwsze polecenia. Podopieczna ćwierknęła porozumiewawczo i wzleciała jeszcze wyżej. Tam nabrała wiatru w skrzydła, jak również zwiększyła swoją prędkość. Zaraz w kierunku szopa leciało kilka fioletowych kulek. Jedna z nich go dziobnie. Reszta wtedy zniknie. Miałaś szansę, żeby do tego nie dopuścić. Ogólnie pole walki wyglądało niezachęcająco. Wokół was rozpościerała się polana pokryta wyłącznie trawą. Oczywiście odgrodzona krzakami, bo przecież w nich buszował twój podopieczny. Po twojej lewej dostrzegłaś średniej wielkości drzewo. Tam leżało kilka gałązek. Natomiast po prawej był płaski głaz. Ziggy musiałby tam dobiec, ale... Chyba, że chciałaś działać albo szukałaś czegoś bardziej konkretnego.
Ori 100% Zig 100%
Ps. Pamiętaj, że Sai ma 6 ruchów (tzw. poleceń) na turę np. unik, growl, peck, tail whip, unik - to już będzie 5 ruchów. Możesz, ale nie musisz wszystkich wykorzystać. Pamięta, że stworek tez się męczy. Im dokładniej opiszesz co chcesz osiągnąć danym ruchem, tym lepiej dla mnie, żeby pokierować Ziggim... Powodzonka ~ |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ | |
| |
| | | | ~Znaleźć w odbiciu swoją prawdziwą twarz...~ | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |