|
| Gra Banshee | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Banshee
Join date : 05/09/2020 Liczba postów : 73
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-15, 18:59 | |
| - Już niewiele mu zostało! - krzyknął Vincent w kierunku pokemona, dalej trzymając się strategii, którą wcześniej przekazał pokemonowi - straszyć do skutku! Straszyć, aż ta przebrzydła mewa sobie stąd nie odleci! Trudno powiedzieć, dlaczego chłopak wybrał ptaka za swojego nemezis, ale teraz ta pierzasta, wodna kaczka stała im na drodze do odkrycia prawdy-- a przynajmniej w umyśle Vincenta, który nie brał pod uwagę, że mieli możliwość ominięcia pokemona szerokim łukiem. - Dasz radę, Al! Astonish aż przeciwnik nie padnie! |
| | | Queen of Hearts Admin
Join date : 08/08/2020 Liczba postów : 164 Region : Wszystkie Starter : Wszystkie
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-15, 23:50 | |
| W trakcie kolejnej tury walki poleciały pióra, gdyż wingul użył na duchu Air Slash trafiając krytycznie. Mimo że ten oberwał dość znacznie, oddał mu Astonish, który sprawił, że mewa się przestraszyła i skrzecząc przeraźliwie, odleciała gdzieś na wschód. Powoli rozleciało się również ptasie towarzystwo, które do tej pory przyglądało się walce... Vincent miał w tym przypadku sporo szczęścia, gdyż Yamask nie wyglądał najlepiej. - Mocno oberwałem - przyznał, choć starał się robić dobrą minę do złej gry. - Myślę, że będzie lepiej, jeśli pozwolisz mi teraz odpocząć w Poke Ballu. - Kapsuła faktycznie ustabilizuje stan stworka, jednak nie wyleczy prędko jego obrażeń. Do tego potrzebny będzie całonocny odpoczynek, lub wizyta w Centrum Pokemon. Było już około dziesiątej rano i powrót do miasta zająłby chłopcu około półtorej godziny... mógł ruszyć dalej, jednak musiał liczyć się z ryzykiem trafienia na innego dzikiego pokemona. Wszak nie każdy pozwoli mu wycofać się z walki. W takiej sytuacji musiałby uciekać ryzykując własnym zdrowiem. Dotarcie do położonego na północ od Slateport Mauville City zajmie mu za to kilka dni.
+2lvl dla yamaska zostaje przy 10% zdrowia i z każdym postem w Poke Ballu wraca mu 2% |
| | | Banshee
Join date : 05/09/2020 Liczba postów : 73
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-16, 03:55 | |
| Vincent spoglądał jeszcze za mewą, patrząc z satysfakcją i uśmiechem, jak ta ucieka w pośpiechu. Jego pierwsza walka zakończyła się wygraną, a sam trener był przepełniony dumą nie tylko za siebie, ale za przyjaciela. Triumf jednak nie trwał długo, bowiem wraz z podejściem Yamaska, Heart zauważył, w jakim stanie znajdował się pokemon. Wtedy uśmiech zniknął mu z twarzy. - W pokeballu? - powtórzył po Al'u. - Ale wtedy nie będziesz mógł ze mną podróżować - wytknął. Nawet nie musieli ze sobą rozmawiać, wspólna wędrówka też wystarczyła. Bez yamaska obok, będzie tu puściej. - Weźmiemy cię do doktora - zadecydował. - A... a raczej do Centrum Pokemon - poprawił się zaraz i westchnął. - Dziwnie o tym myśleć w ten sposób. Wciąż traktował go bardziej jako człowieka, nawet jeśli Al posiadał formę pokemona. - Dasz radę wrócić do miasta w takim stanie? - zapytał, nie wiedząc, czy powinien przetransportować go w pokeballu. Niezależnie jednak, czy skończy z yamaskiem w środku, czy na zewnątrz, planował wrócić do rodzinnego miasta i rozejrzeć się tam za Centrum Pokemon.
|
| | | Queen of Hearts Admin
Join date : 08/08/2020 Liczba postów : 164 Region : Wszystkie Starter : Wszystkie
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-16, 11:57 | |
| - Dam radę - powiedział dziarsko pokemon, zachęcony obietnicą o wizycie w lecznicy. - Ale lepiej, bym nie walczył do tego czasu. - Duszek wyglądał nie tyle na poranionego, co na bardzo bardzo zmęczonego. Starał się dotrzymać chłopcu kroku, ale droga powrotna do miasta zajęła mu trochę więcej czasu niż można się było spodziewać. - Przepraszam. Mówiłem, że cię ochronię, ale to była ciężka walka... muszę być lepszy - odpowiedział trochę zawstydzony. Gdy Vinnie i Al dotarli do Centrum Pokemon, było chwilę przed południem. Był to bardzo rozpoznawalny budynek znajdujący się przy głównej drodze w mieście i nawet dzieci potrafiłyby wskazać do niego drogę. - Zajmiemy się twoim pokemonem, nie potrwa to długo. - Pielęgniarka odebrała yamaska, który został odwieziony przez Chansey na tyły budynku. Wyglądało na to, że był w dobrych rękach. Kobieta jednak dotknęła ekranu dotykowego znajdującego się przed nią i ponownie odezwała. - Z tego co widzę nie jesteś zarejestrowanym trenerem... Centrum Pokemon oferuje darmowe leczenie tylko osobom posiadającym kartę trenera. Możesz wyrobić ją za darmo wypełniając ten druk, albo uiścić zapłatę w wysokości 25$. To cena za leczenie jednego pokemona, ale jeśli będziesz miał ich więcej, będzie ona wzrastać. Formularz zawierał miejsce na dość podstawowe informacje: imię i nazwisko, data urodzenia, region oraz miasto pochodzenia oraz numer pokedexu, jeśli aplikant go posiadał. |
| | | Banshee
Join date : 05/09/2020 Liczba postów : 73
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-16, 16:36 | |
| - Mam cię ponieść? - zapytał, lecz nie czekał długo z odpowiedzią. Zadecydował, że weźmie go na ręce... o ile dało się to zrobić w typowy sposób. Heart nigdy nie naruszał przestrzeni osobistej Al'a, lecz teraz chciał mu pomóc po walce. Nie wiedział nic o materialności takich stworzonek. Trudno też powiedzieć, czy się nie złamie wpół, jeśli spróbuje unieść jego wagę, lecz młody trener nawet nie uwzględnił, że duchy mogą mieć jakąkolwiek wagę. Przecież normalnie lewitują, więc nie mogą być tak ciężkie, racja? Gdy wrócił do miasta - nawet nie po długiej wędrówce, a praktycznie spacerze - zaraz znalazł Centrum. Tam zaś wysłuchał pielęgniarki, gdy ta tłumaczyła panujące w klinice zasady. - Wezmę druczek - powiedział i poprosił też o długopis, bo żadnego nie posiadał przy sobie. - Gdzie... - zaczął mrukliwie, biorąc w dłonie swój pokedex - gdzie jest ten numer? - ponownie skoncentrował swój wzrok na kobiecie, wyciągając ręce z urządzeniem w jej stronę. |
| | | Queen of Hearts Admin
Join date : 08/08/2020 Liczba postów : 164 Region : Wszystkie Starter : Wszystkie
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-18, 13:02 | |
| - Obawiam się, że to niemożliwe - odpowiedział duszek z lekkim zakłopotaniem i faktycznie, dłonie chłopca przeleciały przez jego ciało. Wyglądało na to, że jedyne obciążenie yamaska stanowiła trzymana przezeń maska, a tej nie był chętny pozwolić nikomu trzymać. Z tej odległości wyglądała jeszcze okazalej i wydawało się, jakby była zrobiona z prawdziwego złota. Zmęczony walką duch zdawał się mieć minimalne problemy z dźwiganiem jej, ale wytrwale lewitował przed siebie.
W czasie, gdy yamaskowi udzielana była pomoc, Siostra Joy pomagała Vincentowi wypełnić druk. Numer pokedexu okazał się być dostępny w ustawieniach urządzenia. Po kilku kolejnych minutach sprawa została załatwiona i po uprzednim wybraniu przez niego koloru, pielęgniarka zaprezentowała chłopcu jego nową, błyszczącą kartę trenera. - Dziękujemy za rejestrację - powiedziała z uprzejmym uśmiechem, po czym za ladą ponownie pojawiła się Chansey ze zdrowym już yamaskiem. - Twój pokemon jest zdrowy i wypoczęty. Do zobaczenia następnym razem!
W budynku Centrum Pokemon, poza lecznicą znajdowała się również stołówka oraz sklepik z najbardziej podstawowym sprzętem trenerskim. Na pierwszym piętrze były pokoje dostępne dla trenerów, zaś w piwnicy znajdował się punkt wymian pokemon. Poza tym po lobby kręciło się kilkoro trenerów z typowymi dla regionu pokemonami takimi jak lotad, skitty, slakoth oraz dustox. |
| | | Banshee
Join date : 05/09/2020 Liczba postów : 73
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-18, 23:06 | |
| To wcale nie było trudne! Siostra mu pokazała to, czego nie wiedział, a resztę linijek potrafił wypełnić samodzielnie. Dodatkowo dostał błyszczącą kartę - prezent, którego się nie spodziewał. Heart nie pamiętał, by ktokolwiek się chwalił czymś podobnym. Dla ciotki nie było to nic nadzwyczajnego (ot, kolejna karta do kolekcji, ma się ich sporo w dorosłym życiu), a wśród rówieśników... cóż, ze znajomością różnie bywało, ale jeśli się już jakaś nawiązała, Vincentowi nigdy nie zdarzyło się natknąć na ten gadżet, ni obejrzeć go z bliska. - Ooo - przeciągnął, gdy został zapytany o kolor. - Jest złoty? - zapytał. - Ten kolor kojarzy mi się z maską Al'a - wytłumaczył w zamyśleniu. - Albo-- albo czy jest jakaś karta z yamaskiem? - dopytał, wpatrując się w pielęgniarkę z iskierkami w oczach, kiedy już samo wybieranie koloru przyniosło mu większe emocje i przeżycia niż apatyczne życie w domu. - Wróciłeś! - zakrzyknął Vincent, widząc swojego towarzysza. Nie planował go chować do kulki, wolał go na zewnątrz. - Popatrz, mam własną kartę trenera! - pochwalił się zaraz pokemonowi, lecz po tym nastąpiła seria pytań odnośnie jego zdrowia i przeżyć. - Jak się czujesz? - zaczął. - Jak tam było? Co ci zrobili? - dopytał, nie myśląc nawet o tym, że powinien odejść od lady.
|
| | | Queen of Hearts Admin
Join date : 08/08/2020 Liczba postów : 164 Region : Wszystkie Starter : Wszystkie
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-19, 16:38 | |
| - Rejestracja upoważnia cię również do zbierania odznak Ligii Hoenn, zgłoszenia się na ucznia Day-Care oraz brania udziału w pokazach. Sama karta stanowi jednak głównie wartość reprezentacyjną, gdyż możesz używać jej oraz pokedexu naprzemiennie. - Uśmiechnięta pielęgniarka chętnie udzieliła Vincentowi informacji na temat jego nowej, błyszczącej karty w kolorze złotym. Gdy chłopiec zwrócił się do swojego pokemona, który do niego poleciał, dodała nie zrażona: - Bez obaw, yamask miał najlepszą możliwą opiekę. - Chansey! - Potwierdził różowy pokemon w fartuchu pielęgniarki. Duch zaś odpowiedział po swojemu, co zrozumiał tylko jego trener: - Dostałem leki, po których od razu poczułem się lepiej. Ale myślę, że powinniśmy już stąd odejść... - Yamask wskazał na kolejkę, która powoli robiła się za plecami Vinniego. Siostra Joy nadal uśmiechała się przyjaźnie i również wydawała się oczekiwać, aż chłopak ustąpi miejsca kolejnemu trenerowi. |
| | | Banshee
Join date : 05/09/2020 Liczba postów : 73
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-20, 15:54 | |
| Vincent pokiwał głową. Przyzwyczajenie do bycia trenerem oraz używania tych gadżetów przyjdzie z czasem, ale chłopak się tym nie przejmował. Idąc za sugestią yamaska, zszedł z drogi innym trenerom i rozejrzał się po raz kolejny po miejscu, w którym się znajdowali. W swoich poszukiwaniach dojrzał tutejszy sklepik, do którego zaraz postanowił się skierować. Ich podróż będzie długa, a niedawne doświadczenie uświadomiło mu, że powinien się bardziej przygotować, żeby mieć Al'a przy sobie. - Patrz ile różnych pokemonów - szepnął do yamaska, gdy byli w drodze. Najróżniejsze rodzaje! Zarówno puszyste, kocie kulki, zabawne kaczuszki z sombrero jak i motyle, choć te wydawały się mieć coś nie tak z oczami. - Popatrz na tego - powiedział, wskazując na dustoxa, choć nie kojarzył jego nazwy. Zatrzymał się na chwilę, by uważniej mu się przyjrzeć. - Myślisz, że wszystko z nim w porządku? - zapytał, nie odwracając wzroku od nowego stworka. - Ma zabawne oczy. Może jest chory? |
| | | Queen of Hearts Admin
Join date : 08/08/2020 Liczba postów : 164 Region : Wszystkie Starter : Wszystkie
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-20, 17:17 | |
| Dustox zdawał się zauważyć, że zwrócił uwagę chłopca, gdyż odwrócił się w powietrzu w jego stronę obserwując czujnie. Zwrócił tym samym uwagę swojej młodej trenerki, która spojrzała w kierunku Vincenta i pomachała mu z uśmiechem. - Te pokemony są dość popularne w Hoenn i wszystkie, które widziałem, miały takie oczy - odpowiedział Al pomocnie. W tym momencie torba Vinniego zaczęła się trząść, a po chwili zaczęło dobiegać z niej światło, które zwabiło ćmę. - Dus-tox - powiedział ochrypłym głosem zaciekawiony pokemon wpatrując się w torbę swoimi dziwnymi ślepiami. - Dustox! - Zawołała za nim jego trenerka, również przybiegając na miejsce. Zdawała się być rówieśniczką Vinniego; miała rude włosy zaplecione w warkocze i brązowe oczy. - Ohh! Czy to poke-jajo?! Lepiej weź je na ręce, powinieneś być pierwszą osobą, którą maluch zobaczy po wykluciu - poradziła. Osoby stojące w oddali również zaczęły podchodzić, by przyjrzeć się temu niecodziennemu zjawisku. |
| | | Banshee
Join date : 05/09/2020 Liczba postów : 73
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-20, 18:00 | |
| Heart nie spodziewał się konfrontacji i nie pomyślał zawczasu, co powinien zrobić, gdy do niej dojdzie. Kiedy uświadomił sobie, że pokemon należał do jakiegoś trenera i ten zwrócił na niego uwagę, w jego umyśle pojawiła się lekka niepewność. Co, jeśli zrobił coś nie tak? Jeśli popełnił błąd, przywołując do siebie tę istotkę? Skupił się na źródle dźwięku oraz ruchu, gdy sygnały dotarły do jego zmysłów. Widząc jednak młodszą trenerkę, która posyłała w jego stronę przyjazny uśmiech, Heart jej odmachał wpierw nieśmiało, lecz z kolejną chwilą bardziej zamaszyście. Nie miał jednak dużo czasu na znajomości. - Jajko od cioci Ophelii! - przytaknął, samemu orientując się, co się własnie działo. Czując ruch w swoim plecaku, zaraz zdjął go z siebie i zapominając o reszcie świata, zaczął wypakowywać z niego rzeczy. Przykrywające jajo ubrania odłożył na podłogę, w podekscytowaniu nawet nie myśląc, by dać je na pobliski stół czy ladę. - To już? - zapytał z niedowierzaniem, pospiesznie wyciągając jajko ze środka, nie zważając na poduszkowe bebechy robiące za gniazdo, które po części stamtąd wypadły. Chwycił skorupkę ciasno. Wciąż nosiła szal, którego Vincent się nie kłopotał zdejmować. - Kim jesteś? - zapytał, próbując podejrzeć pokemona przez pękające skorupki. Przełknął nerwowo ślinę. - Niech wszystko pójdzie dobrze - zażyczył cicho, czekając niecierpliwie. |
| | | Queen of Hearts Admin
Join date : 08/08/2020 Liczba postów : 164 Region : Wszystkie Starter : Wszystkie
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-20, 22:50 | |
| Cały proces wykluwania się jajka trwał dłużej niż można się było spodziewać, bo około minuty. W tym czasie trzęsło się ono i świeciło jasnym światłem w dłoniach chłopca. Nie wydawało jednak żadnych dźwięków, ani specjalnego ciepła typowego dla większości żywych stworzeń. Fakt, że było prezentem od cioci Ophelii mógł sugerować coś na temat jego gatunku, lecz Vinnie z pewnością nie wiedział wystarczająco o pokemonach, by móc się tego domyślić. W końcu pojawiło się pierwsze pęknięcie, które rosło w dół jajka... a gdy kawałek skorupki w końcu się odłamał, chłopiec mógł ujrzeć w środku czerwone oko spoglądające wprost na niego... chwilę później stworzenie uwolniło się całkowicie. - ~<3~~<3~~<3~:
BeldumImię: ??? Typ: Poziom: 1 Ewolucja: Beldum -> Metang (lvl 20) -> Metagross (lvl 45) Ataki: Take Down, Iron Defense (MT) Umiejętność: Clear Body Trzyma: - Charakter/historia: Wykluty z jajka pod opieką Vincenta, którego uważa za swojego rodzica. Przez swój wygląd sprawia wrażenie poważnego i spokojnego, ale w rzeczywistości jest zaczepny i lubi się bawić. Czasem chowa się i czeka, aż trener go znajdzie, gdyż obserwowanie go z góry sprawia mu sporą frajdę. Zdarza się nawet, że robi to do czasu, aż Al się nad nim nie zlituje. Mimo to, nigdy nie pozostawi przyjaciela w potrzebie. Rozmiar: Giant Natura: Impish Smak: lubi kwaśne, nie lubi wytrawnego Data złapania: 20/09/2020 Trener: Vincent Heart Przywiązanie: 50%
- To bardzo rzadki pokemon - powiedziała z zachwytem ruda przyklaskując w dłonie. Jej ćma zawtórowała jej głosem, w którym pobrzmiewały podobne emocje, choć raczej nie rozumiała słów swojej trenerki. - Jesteś prawdziwym szczęściarzem! - To prawda - odezwała się nagle kolejna osoba i był to nieco starszy chłopak z eevee na ramieniu. - Zrozumiem, jeśli odmówisz, ale czy rozważyłbyś wymianę za mojego toxela? To rzadki pokemon pochodzący z Galar. Chyba, że bardziej zainteresowałby cię mój aron? Wyglądało na to, że nowy podopieczny Vincenta zdążył wywołać spore poruszenie w klinice. W końcu nie wiele osób mogło ujrzeć to stworzenie na żywo, a już szczególnie w ramionach trzynastoletniego chłopca.
|
| | | Banshee
Join date : 05/09/2020 Liczba postów : 73
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-21, 00:10 | |
| Wielkie, czerwone oko... ale tylko jedno. Ten fakt zbił go z tropu w pierwszej chwili. Nawet jeśli sam posiadał nietypowe oczy, wciąż miał je w parze, kiedy jego pokemon okazał się, swojego rodzaju, mechanicznym cyklopem. Heart wpatrywał się w szkarłatną patrzałkę, czując jednocześnie wzrok kilku innych ludzi. Podniósł głowę, dzieląc swoją uwagę między podopiecznego i cały tłumek, który się tu zebrał. Dopiero teraz zorientował się, ilu ludzi było ciekawych tego zjawiska; część się rozeszła wraz z upadkiem ostatniej części skorupki, ale niektórzy zostali, gratulując lub zadając pytania. Vincent patrzył na to z lekkim niedowierzaniem, nie tylko przez nowego towarzysza, który wykluł się w jego rękach, ale również na reakcję ludzi, gdzie pozytywne emocje napływały fala za falą. Uśmiechnął się nieznacznie, jednocześnie jego oczy zaszkliły. - Popatrz. Ludzie są szczęśliwi na twój widok - powiedział, wracając wzrokiem do towarzysza, bardziej przytulając go do siebie. Wkrótce z szumu wyłowił kolejny głos, teraz pytanie. - Nie - odpowiedział na propozycję wymiany. - On jest moim przyjacielem - dodał zaraz. Jakkolwiek istniały dzieciaki, które od razu wymieniłyby jedną zabawkę, by zdobyć coś lepszego i ładniejszego, Vincentowi nawet nie przeszło przez myśl, by oddać komuś tak cenny prezent. Co więcej, nawet nie chciał go wypuszczać z rąk... co robiło się bardziej niekomfortowe z każdą chwilą. Na ziemi teraz leżały nie tylko jego ubrania i kawałki waty z poduszki, ale również skorupki jajka. - Um... - mruknął niemrawo. - Jak ci się podoba na zewnątrz? - zapytał, spoglądając na młodego stworka. Częściowo zrobił to, by się czymś zająć, aniżeli stać i oglądać, ale jednocześnie chciał sprawdzić, czy usłyszy głos od nowego pokemona w podobny sposób, jak słyszy Al'a. |
| | | Queen of Hearts Admin
Join date : 08/08/2020 Liczba postów : 164 Region : Wszystkie Starter : Wszystkie
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-23, 12:57 | |
| - Beldum - odpowiedział stworek swoim charakterystycznym, mechanicznym głosem. Nie wydawał się rozumieć słów chłopca, ale cieszył się uwagą, jaką ten mu poświęcał. Jego oko należało do mechanizmu, który poruszał się niezależnie od reszty jego ciała, pozwalając mu obserwować otoczenie z jego ramion. Nie wydawał się czuć stłamszony przez uścisk Vinniego, w końcu w przeciwieństwie do niego, cały był ze stali. Yamask również zbliżył się do ich dwójki i powiedział radośnie: - Witaj na świecie!
Podczas wymiany zdań z trenerem milczał jednak, do czasu aż ten sobie nie poszedł. - Phew - powiedział w końcu, zbliżając się ponownie do swojego trenera i nowego członka załogi. - Już się bałem - po tych słowach zaśmiał się trochę nerwowo. Sam beldum nie wydawał się tym przejęty. - Mówiłeś, że to jajo było prezentem od ciotki? Może zadzwonisz do niej i jej za nie podziękujesz, skoro już się wykluło? Kolejna taka okazja może się prędko nie nadarzyć. - To była prawda, w końcu Vincent nie posiadał przy sobie telefonu, a akurat znajdował się w Centrum Pokemon. Dotarcie do kolejnego, jeśli miał w ogóle taki zamiar mogłoby zająć kilka dni. - I powinniśmy tu posprzątać - dodał yamask po chwili zastanowienia. Faktycznie, nie dało się wiecznie ignorować sterty śmieci jaka otaczała młodego trenera i jego nowego przyjaciela.
+2% przywiązania dla yamaska |
| | | Banshee
Join date : 05/09/2020 Liczba postów : 73
| Temat: Re: Gra Banshee 2020-09-23, 15:54 | |
| Wypuścił Belduma z uścisku, kładąc go delikatnie na ziemi. Nie był pewny, czy pokemon lewitował, jak Al, czy był bardziej stacjonarnym gatunkiem, ale wolał nie zrobić mu przypadkiem krzywdy. Poszukał cherish balla, którego dostał od ciotki i upewnił się, że stalowy pokemon do niego należy; pacnął go delikatnie kulką, ale zaraz wypuścił na zewnątrz, nie chcąc jeszcze się z nim rozstawać. Dopiero co wyszedł z jaja i chłopak nie chciał znów go zamykać w ciemnościach, niech trochę porozgląda się po świecie. Jedyna szkoda, że nie mógł z nim rozmawiać w sposób podobny, jak z Al'em. Heart jednak się temu nie dziwił. Al w końcu był człowiekiem, racja? Vincent rozejrzał się za koszem, zbierając zarówno to, co zostało na podłodze jak i resztki waty z plecaka. Jedyne, co zostawił dla siebie z tego bałaganu, to kawałek skorupki, żeby robiła za pamiątkę tego wydarzenia. - Myślisz, że nie jest zajęta? - spojrzał na yamaska, gdy bałagan był już posprzątany. Schował swoje ubrania i inne szpargały, które powyciągał w procesie wydobywania jajka. - Teraz gdzie jest telefon... - wymruczał pod nosem, szukając za nim i podczas tych poszukiwań, postanowił zapytać się yamaska: - Ty potrafisz zrozumieć Belduma, Al? |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Gra Banshee | |
| |
| | | | Gra Banshee | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |