ZER0 Time Dilemma

Twoja podróż dłużyła się niemiłosiernie, choć nie odczuwałeś tego specjalnie. Dla Ciebie czas płynął trochę inaczej niż dla reszty tej planety. Dziwny był ten wszechświat to na pewno. Ostatecznie jednak postanowiłeś zacząć tutaj od nowa. Poznałeś ludzi i ich języki, zwyczaje. Część z nich nawet próbowała Cię porwać i utrzymać w jednym miejscu w celu skomplikowanych badań, jednak ich technologia zdawała się być zbyt prymitywna. Jak łatwo można się było domyślić rządowe organizacje niespecjalnie chciały dostać łomot od obcego istnienia, więc ostatecznie pozwolili Ci odejść. Od tamtej pory miałeś stuprocentową swobodę, jednak wciąż miałeś wrażenie, że czegoś brakuje. No tak! Wszyscy byli zafascynowani hodowaniem zwierzyny, którą z jakiejś przyczyny nazywano tutaj Pokemonem. Dodatkowo każdy nazywał swojego Pokemona inaczej, jeden taki żółty nazywał się Pikachu, jeszcze inny Charmander, kolejny przez jednych zwany Bulbasaurem, przez innych Bulwą. Zgromadziłeś dane z Pokedexu do swojego oprogramowania, dzięki czemu mogłeś odfiltrować niepotrzebne dane i byłeś przekonany, że zielone stworzenie nazywa się Bulbasaur! Gdy opuściłeś kurort jakim było laboratorium postanowiłeś udać się gdzieś, gdzie odkryjesz coś interesującego. Uwagę Twoją przykuł region Sinnoh, w którym wykryłeś istnienie niecodziennych fal energetycznych. Nie byłeś w stanie dokładnie wytriangulować położenia, jednak region to już coś! Dzięki swojemu zmysłowi orientacji znalazłeś się nad jeziorem Verity, które mieściło się niedaleko miasteczka, w którym podobno mieszkał staruszek rozdający trenerom Pokemony. Może i dla Ciebie by coś wyrychtował? A może po drodze znajdziesz coś ciekawego, jak chociażby źródło tego przedziwnego sygnału? Błakając się w okolicy jeziora usłyszałeś przedziwny śpiew, którego pochodzenie w zasadzie było Ci na ten moment nieznane. Rozejrzałeś się dookoła, aż ujrzałeś dziewczynę w dziwnym stroju, której turkusowe włosy odznaczały się od reszty ludzi, których widziałeś do tej pory. Wyglądała jakby czegoś szukała. Towarzyszył jej szary stworek, który według Twoich danych nazywał się Glameow.

----------------
Map.exe

Wolność i swoboda, można było odetchnąć jednym z najbardziej świeżych powiewów powietrza od ostatniej dekady. Tyle możliwości, tyle do zrobienia. Od czego wpierw zacząć? To jest po prostu za wiele, trzeba będzie zdecydować w najbliższych zbliżających się chwilach.
Udać się do osoby, która rozdaje wcześniej pozyskane z dziczy pokemony. Zbliżyć się do obcej kobiety i jej stworka? Ruszyć zupełnie samemu w nieznane?
Oczywiście odpowiedzi są proste, wszystko po kolei i w odpowiedniej kolejności. Wpierw kobieta, wydawała się inna, lecz w głębi była tym samym co pozostali. Cóż, nie zaszkodzi dowiedzieć się co jej w myślach pływa i jakież to słownictwo ma do przekazania Kuu. Przy okazji będzie to idealna okazja do pozyskania informacji na temat osoby rozdającej stworki.
Tak więc Kuu zbliżył się na pięć metrów do nieznajomej, w końcu nie ma jeszcze aż tyle zaufania do kogokolwiek. Wszystko przez te ostatnie dwadzieścia pięć lat w zamknięciu, troszkę się tam zmarnował. Trzeba teraz tyle nadrobić. Wpierw słówka, niby znał mowę ludzką. Jednak przeszkodą było dobre ich układanie, a on jeszcze nie zna zwyczajów aż tak dobrze. Trzeba sobie przypomnieć, co mówili mu ludzie na początku. Przedstawiali się i witali, czyli tak będzie najrozsądniej.
- Witaj, zwą mnie Kuu.
Rzekł swoim łagodnym głosem, po czym galaktyka w jego twarzy zmieniła się w drogę mleczną.
- Wiesz może, jak mogę zacząć moją podróż jako trener pokestworków?
Dodał, następnie przyjrzał się dokładnie pokemonowi znajdującemu się obok młodej kobiety.

Dziewczyna ewidentnie zaskoczona Twoją obecnością wzdrygnęła i natychmiast przyjęła postawę obronną. Miała jednak wciąż poważny wyraz twarzy i spojrzenie pełne skupienia.
-Geez, ładnie to tak straszyć ludzi? Ehh... nazywam się Venus, a to moja towarzyszka Glameow...- powiedziała trochę speszona, gdyż utknęła w głębi Twojego wyglądu. Ewidentnie nie widziała nikogo Tobie podobnego, a Twoja aparycja przykuła jej uwagę. -Kuu, Ty chyba nie pochodzisz stąd, prawda? Inaczej nie zapuściłbyś się nad jezioro i nie zagadał obcej dziewczyny, by spytać o tak prostą rzecz.- powiedziała i ułożyła ręce w gest, który według Twojej interpretacji oznaczał zastanawianie się lub myślenie. -Technicznie te stworzenia nazywamy Pokemonami. Zazwyczaj, żeby zostać PokeTrenerem musisz posiadać przynajmniej jednego. Jeśli zapuściłeś się tutaj bez żadnego to jesteś albo odważny, albo naiwny... W każdym razie - pierwszy Pokemon, czyli starter - zazwyczaj pozyskiwany jest u Profesora. Ten mieszka w Sandgem City na wschód stąd. Są też inne sposoby, choć wymagają ciut więcej wysiłku. Możesz spróbować samemu złapać jakiegoś startera lub ktoś może Ci takiego sprezentować. Profesor wymaga, by każdy dzieciak, który dostaje od niego Pokemona - latał po całym Sinnoh i zbierał dla niego dane do PokeDexu. Natomiast... - tutaj znowu zaczęła się zastanawiać, lecz na końcu uśmiechnęła się lekko -Moja organizacja również rozdaje startery swoim agentom. Jeśli chcesz mogę Cię wkręcić.- powiedziała i wyciągnęła ku Tobie dłoń na znak przyjaźni. Jak się okazuje ludzie są bardzo dziwni - ta niewiasta przepuściła przez mózg sporo procesów myślowych zanim zdecydowała się cokolwiek powiedzieć. Dodatkowo jej Pokemon, który nazywał się "Glameow" - sprawiał wrażenie przeszywać Cię wzrokiem. W zasadzie dziewczyna wyjaśniła Ci ogólniki, a nawet zaproponowała Ci dołączenie do organizacji, która da Ci Twojego startera! Tylko, czy skoro Profesor wymagał czegoś w zamian, to i ta "organizacja" nie będzie chciała byś coś dla niej uczynił? Dziewczyna wciąż nie rozjaśniła wątku - jak złapać startera na własną rękę. Mogłeś ją o to dopytać lub wybrać jedną z przedstawionych przez dziewczynę opcji.

----------------
Map.exe

ColorCode.apk:

Pierwsze dwie wypowiedzi troszkę poprawiły myślenie Kuu, trzeba bardziej zachowywać się jak człowiek. Czyli trzeba tutaj podejść inaczej, tylko jak?
Tak, przybywam spoza wyspy.
Odpowiedział krótko, następnie ponownie wsłuchiwał się w wypowiedź Venus. Informacje które zostały pozyskane, dawały jasno do zrozumienie iż Kuu posiada wiele opcji. Udanie się do profesora, łapanie na własną rękę i organizacja Venus. Czym była organizacja? Co robiła, jaki był jej cel? Czy warto zaprzątać sobie tym głowę, z jednej strony ludzie już raz go uwięzili i nie ma zamiaru tak szybko im zaufać. Choć niby nic złego mu nie zrobili, ale nigdy nie wiadomo kiedy będzie ten pierwszy raz. Na tą chwilę powinien trzymać się z dala, żeby poukładać swoje myśli.
- Twoja organizacja, czym się zajmujecie?
Pytanie najbardziej podstawne, nie warto wybierać niczego w ciemno. A co do pokemonów, to jeszcze się wróci do tego tematu. Ostatecznie samemu się rozgryzie, jak na tą chwile skupmy się na jednym. Poza czystą ciekawością, Kuu nie odczuwał niczego. Jego wizjerowa twarz zmieniała się z sekundy na sekundę. Różne części wszechświata, a może i nawet jakieś planety. Ciężko czasami było stwierdzić, gdzie jego wzrok powędruje.

Venus spojrzała na Ciebie niepewnie, jednak widać było w jej oku błysk, gdy spytałeś o jej organizację. Zastanowiła się przez moment.
-Trudno powiedzieć. Odkąd nasz lider zniknął w tunelu czasoprzestrzennym każdy poszedł w inną stronę. Można powiedzieć, że na ten moment próbujemy go odnaleźć, a jednocześnie badamy wszechświat i projektujemy urządzenia badawcze. Cyrus był wizjonerem, który zgubił się po drodze. Po jego zniknięciu Team Galactic został rozwiązany, a jego pozostałości uformowały Galactic Society of Sinnoh, w skrócie GSS. Obecnie organizacja jest niewielka, jednak nasza szefowa Sird utrzymuje wszystko w ryzach. Wysłała mnie na tajną misję, dlatego też tutaj jestem. Przydałaby nam się pomoc aspirującego trenera - jeśli oczywiście chcesz.- wyjaśniła, a następnie schowała Glameow do Pokeballa, który oczywiście zwrócił Twoją uwagę.
-Zakładam, że nie widziałeś jeszcze Pokeballi? Ten tutaj to zwykły Pokeball, jednak istnieje wiele rodzajów takich kul. Służą do łapania Pokemonów, jednak nie miej złudzeń - nie mają 100% gwarancji złapania stworzenia. Mogę Ci pokazać, co i jak, jeśli chcesz. Moje zadanie tutaj jest skończone, więc planuję udać się w kierunku Sandgem. Chcesz dołączyć?- rzuciła niby bez zobowiązań, jednak cicho liczyła, że się zgodzisz.

----------------
Map.exe

ColorCode.apk:

Team galactic? Badają wszechświat, miejsce bez granic i z nieskończonymi tajemnicami. Nie da się do końca zbadać czegoś, co jest wieczne i nieskończone. Samo przebywanie w próżni uświadomiło Kuu, że kosmos jest zbyt ciekawym zjawiskiem. Gdyby nie trafił tutaj, to pewnie by dryfował w próżni i nic więcej. Jednak wtedy nie znał podstaw fizyki, chemii i matematyki. Nic w sumie nie wiedział, był tylko pustą skorupą obserwującą otoczenie. Kolejną rzeczą ciekawą była wieść o tunelu czasoprzestrzennym, ludzie tutaj naprawdę są rozwinięci. No ale historia co prawda była ciekawa i krótka, to teraz były ważniejsze rzeczy do zrobienia. Udawanie człowieka!
W sumie można dać szansę ów organizacji, o ile nie będą ograniczać możliwości rozwoju Kuu. Wtopienie się w jakąś organizację, zapewni mu chociaż jakąś przykrywkę dodatkową.
- Nie mam wiele do stracenia, a pomoc jakąś oferujecie brzmi interesująco. Mogę przystać na współpracę, lecz mam nadzieję że organizacja nie założy mi niewidzialnych kajdan i nie będziecie mnie ograniczać w dążeniu do celu.
Choć pozyskiwanie informacji i nauka o tym świecie jest marnym celem, to zawsze będzie można jakiś zmyślić po drodze. W razie czego, gdyby padły jakieś pytania.
Pokeball nazwa dość bliska Pokemonom, czyżby to była gra słów? A może po prostu nie mieli innego pomysłu na nazwanie urządzenia pochwytującego pokemony? W sumie brzmi to o wiele prościej.
- Tak więc możemy ruszać, z chęcią poznam więcej szczegółów waszej organizacji. Nie wspominając o starterze pokemona.
Dodał, po czym był już gotowy do drogi. Na tą chwilę nie chciał dopytywać o pokeballe, słowa Venus były wystarczające by zrozumieć ich działanie.

Dziewczyna zadowolona z Twojej odpowiedzi ruszyła przodem. Droga prowadziła przez las, więc dookoła widać było różne stworzenia - od Starlych, przez Kricketoty i Burmy, po brykające gdzieniegdzie zbłąkane Bidoofy. Przynajmniej tak mówił Ci Twój wewnętrzny Pokedex. Po chwili Venus wznowiła rozmowę.
-Nie martw się. Organizacja łączy ludzi, którzy mają różne zawody, cele i pragnienia. Jedyne, czego wymaga się od członków to pomocy w badaniach i szukaniu Cyrusa. Żadnego przymusu, żadnych zobowiązań - jedynie czysty mutualizm i współpraca. Od kiedy Sird wróciła z podróży i przejęła szefostwo nad GSS - każdy działa na zasadzie reguły "ręka rękę myje". Każdy pomaga każdemu, jeśli tylko potrafi. Nie musisz się martwić żadnymi kajdanami. Ja też mam swój cel, a środki GSS pomogą mi go osiągnąć...- powiedziała i na chwilę zamilkła, zamyślając się. Przez kilka dobrych minut szliście w ciszy, mijając odnogę prowadzącą do Twinleaf. Trasa 201 była dość długa, przez co leśne perypetie raczej nie sprawiały wam przyjemności. W końcu Venus postanowiła przerwać swoje dumanie. Zatrzymała Cię dłonią i pokazała na niewielkiego Pokemona, który próbował zerwać jagody z drzewka. Podała Ci Pokeball i powiedziała cicho -Widzisz tego psiaka? Nazywa się Riolu. Wygląda na głodnego, więc jest duża szansa, że nie będzie stawiać większego oporu przed złapaniem. W normalnym przypadku musisz albo przekonać do siebie Pokemona, albo zmniejszyć jego siły witalne, by móc go złapać. Jeśli chcesz wybrać opcję drugą, mogę użyczyć Ci mojej Glameow, możesz jednak spróbować przekonać tego malca do siebie. Wybór należy do Ciebie - w jej głosie czuć było ekscytację. Pewnie cieszyła się z możliwości nauczenia czegoś młodego, początkującego trenera. Którą z opcji wybierzesz?

----------------
Map.exe

ColorCode.apk:

Czyli organizacja nie brzmi tak źle, w sumie zawsze będzie mógł zrezygnować gdy coś pójdzie nie tak. A wracając do podróży która właśnie się zaczęła. Po drodze Kuu zbierał więcej danych na temat dzikich pokemonów, które ich mijały. Ciekawiło go ile ich jest i czy uda mu się kiedyś dowiedzieć o nich wszystkich. Kiedy temat się skończył i zapadła cisza, Kuu myślał nad nowymi pytaniami. Jednak gdy już chciał coś powiedzieć, zatrzymali się a jego wzrok został skierowany na małego riolu. A więc tutaj zacznie się jego pierwsza próba pochwycenia ów pokemona, było to dość ciekawe. Wręcz jego ciało odczuwało dziwne mrowienie, nie mógł go określić. Ekscytacja? Możliwe, ale tego nie wiedział. Za mało informacji by zebrać to do kupy, ale wracając do obecnej sytuacji. Venus wręczyła pokebolla, który miał i mógł być użyty tylko raz z czego się orientował. Tak więc było kilka opcji. Walka, próba załagodzenia obyczajów i zerwanie pożywienia z drzew i wręczenie go pokemonowi. Najrozsądniej będzie zrobić to trzecie, będzie to połączenie drugiej opcji.
Kuu nie wahał się, ani nie myślał o porażce. Po prostu wolnym krokiem skierował się do krzaczka, który był dalej od Riolu. Nie chciał by stworek od razu się speszył i uciekł. Po przez samą obserwację można stwierdzić, że młodzik lubi te owoce. Tak więc na pewno zaakceptuje garść świeżo zerwanych.
No więc nasz kosmita po prostu pozrywał kilka, następnie odwrócił się w stronę piesełka i przykucnął. Wystawiając obie dłonie pełne pożywienia w stronę Riolu.

Venus bacznie obserwowała w jaki sposób postępujesz podczas łapania Riolu. Zerwanie jagód z początku przestraszyło Riolu, który zawarczał na Ciebie groźnie. Na widok Twoich dłoni, które częstują go przysmakiem natomiast złagodniał i szybko podskoczył, by chapnąć kilka jagód. Najwidoczniej był bardzo głodny, gdyż zjadł całą garść, którą mu sprezentowałeś. Następnie przyklęknął przed Tobą niczym rycerz przed królem i z uśmiechem warknął. Venus wyjaśniła Ci, że nie musisz rzucać Pokeballem, a wystarczy, iż dotkniesz nim Riolu. Jeśli będzie chciał z Tobą podróżować - da się złapać. Tak też uczyniłeś, a piesek nie drgnął ni na milimetr. Ewidentnie Twoje poświęcenie przypadło mu do gustu. Pokekula wchłonęła Riolu i zaczęła się kiwać na boki. Venus postanowiła wyjaśnić Ci co się dzieje. -Gdy łapiesz Pokemona - zostaje on przetransferowany do wnętrza Pokeballa. Proces łapania trwa parę sekund, podczas których Pokemon może spróbować się uwolnić. W większości przypadków jest to możliwe, dlatego też staramy się albo przekonać do siebie Pokemona, albo sprawić, by nie był w stanie się opierać np. wymęczając go walką lub usypiając. - po tych słowach spojrzałeś na kulkę, który błysnęła i przestała się gibać. To był znak, że Riolu należał teraz do Ciebie.

----------------
Map.exe

ColorCode.apk:

PokeDex Updated!:

Zamierzony efekt, można powiedzieć. Jego celem było zwabienie riolu garścią jagódek, tak więc wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami. Jednak gdy pokemon klęknął, to troszkę zastanowiło Kuu. Nie znał tego gestu i nie wiedział zbytnio co oznacza, można powiedzieć że podziękowanie za pożywienie? Gdy tylko Venus wytłumaczyła pochwytywanie pokemonów na takim poziomie, mężczyzna nie wahał się przez chwilę. Po prostu delikatnie przyłożył pokebolla do główki Riolu. Pochwycenie go nie było długotrwałe, lecz w jego czasie Venus rozpoczęła dialog.
Walka lub przekonanie, czynniki wpływające na stan pokemona, dzięki czemu łatwiej jest go pochwycić. Jednak zastanawiające jest, że takie małe urządzenie jest wstanie pomieścić wszelkiego rozmiaru pokemona. Czyżby w środku stworek się materializował, czy miał własny wymiar? Dość interesujące, jednak nie na daną chwilę. Kiedy tylko pokeball przestał się wiercić, Kuu postanowił od razu wypuścić Riolu z pokeballa. Nie ma sensu trzymać go w zamknięciu.
- Od tej pory, będziesz Omega.
Odparł Kuu do Riolu, w sumie nadanie imienia może zwiększy jakoś ich więzi? Czy jak to ludzie określają. No dobra, to pierwsze zadanie wykonane. Można by było jeszcze się udać po starter, wtedy Kuu miałby dwa pokemony. Jednak czy to jest mu potrzebne? Raczej nie, teraz trzeba zdobyć kilka informacji.
- Venus. Co zazwyczaj robią trenerzy pokemon?
Dość nietypowe pytanie, ale niestety on nie należy do tutejszych i nie zna zbytnio tradycji jakich się tutaj dokonuje.

Jak się okazało obsługa PokeBalla była niesamowicie prosta i już wkrótce przed Kuu pojawił się Riolu. Zareagował na nadanie imienia niczym rycerzy przy pasowaniu, a następnie radośnie podskoczył wyciągając łapkę do góry, jakby oczekując piąteczki. Jak się szybko okazało Omega entuzjastycznie podszedł do waszej podróży i gdy wasze stopy zaczęły się ruszać, jego podreptały tuż za wami. Venus była przygotowana na kolejne pytania, jak ankietujący Familiady na "Więcej niż jedno zwierzę". -Jak sama nazwa mówi - trenują. Pokemony same z siebie rzadko osiągają potencjał, by stać się silniejszymi. Dzięki trenerom stworzenia te mogą "rozwinąć skrzydła". Pokemony mogą uczyć się nowych ataków, a nawet ewoluować w wyższe stadium ewolucyjne. Dla przykładu Riolu może ewoluować w Lucario. Większość trenerów poszerza spektrum możliwości swoich Pokemonów, by móc zawalczyć w Lidze i zdobyć tytuł mistrza. Niektórzy zwani koordynatorami ścierają się w Pokazach - tam liczy się przede wszystkim prezentacja Pokemona. Jeszcze inni zostają hodowcami i osiedlają się dbając o swoich podopiecznych na farmach lub zagrodach. Od wyboru do koloru - choć najpopularniejsze obecnie są walki z Liderami. W regionie jest ich ośmioro i każdy z nich prezentuje inne wyzwanie. Są niezwykle silni, a za ich pokonanie można otrzymać odznakę sali. Zdobycie 8 odznak umożliwia walkę w Lidze! Jest też Elitarna Czwórka i Champion regionu, ale to już wyższa półka.- wymieniła niemalże jednym tchem. Okazuje się, że mogłeś robić tutaj wiele, a to prawdopodobnie i tak wierzchołek góry lodowej. Teraz pozostało jedynie wybrać ścieżkę, którą chcesz podążać. Na horyzoncie widać już było Sandgem.

----------------
Map.exe

ColorCode.apk:

Reakcja Omegi była niezbyt znana, ale widać po jego buźce iż chyba był zadowolony. Niemniej jednak, trzeba było powrócić do rozmowy z Venus. Tłumaczyła wiele ciekawych szczegółów, które będzie można zapamiętać na przyszłość.
Czyli trenowanie pokemonów, rozwijanie ich oraz ewolucje. Walki z innymi trenerami, w ligach oraz elitarna czwórka. Wygląda na to, że zajęć jest sporo. W między czasie można porobić też coś innego, jednak najlepiej skupić się na Omedze i może znalezieniu mu dodatkowego towarzystwa. Raczej z jednym pokemonem będzie ciężko, chociaż można spróbować. Jak na tą chwilę, pozostaje wybrać odpowiednią ścieżkę.
- Rozumiem.
Odpowiedział krótko, następnie dostrzegł miasto na horyzoncie. Czyli byli na miejscu, to można się trochę rozejrzeć. Przy okazji zbierze się trochę informacji.
- Czyli opcja starteru już odpada? Czy jesteś jeszcze wstanie ofiarować mi dodatkowego pokemona?
Spytał z ciekawości, w sumie skoro organizacja ofiarowuje startery. To może się wywiązać i przypieczętować tym samym dołączenie Kuu do ich grona. Chociaż raczej nie będzie mu to potrzebna, ale warto spróbować powiększyć drużynę. Choćby tym tak zwanym starterem.

Venus zaśmiała się. -Niestety, profesor daje startery trenerom, którzy nie posiadają Pokemonów. Acz, nie ukrywam, sprytne zagranie Kuu- przyznała. Jak się okazało Sandgem było niewielkim miasteczkiem nad brzegiem morza, które pełne było ludzi. Tych samych ludzi, których tak bardzo pragnąłeś zrozumieć. Kilkoro mniejszych ludziów biegało za sobą i dotykało się po plecach naprzemiennie krzycząc "Berek". Starsi ludzie siedzieli na ławeczkach i karmili Starly, natomiast inni po prostu żyli swoimi życiami, część nawet pracowała. Po drodze do laboratorium dostrzegłeś kilkoro mężczyzn, którzy kładli na sobie jakieś bloczki kamienne. Wyglądało jakby budowali coś z klocków! Ale to dorośli faceci, chyba nie bawią się klockami... Konstrukcja wyglądała na dużą, a na płocie niedaleko widniał napis "Akademia Sandgem". W jednej chwili wpadliście na starszego Pana z wąsem i walizką. Spojrzał na was, najpierw na Venus, później na Ciebie. Nie wiedział do końca, na kogo przyszło mu wpaść - jednakże postanowił zachować kurtuazję i powitał was.
-Witajcie w Sandgem City. Nazywam się Rowan i jestem profesorem tutejszego laboratorium. Fascynujące, jak siłą ludzkich rąk można zbudować coś tak majestatycznego nieprawdaż? Burmistrz miasteczka zadecydował, iż w drodze alternatywy dla szkoły trenerskiej w Jubilife - w naszej mieścinie powstanie Akademia dla każdego, kto chce zgłębić tajniki świata w dowolnej dziedzinie. Wybaczcie moją ciekawość, ale wasza aparycja jest co najmniej intrygująca. W jakim celu przybyliście do naszego skromnego miasteczka? Mówcie jak w dym, może będę w stanie pomóc!- powiedział profesor z radosnym wyrazem twarzy, delikatnie poprawiając swojego siwego wąsa. Widać ten budynek przed wami to w przyszłości miała być akademia - co sugerował napis na tabliczce. Venus starała się unikać odpowiedzi - chyba to Tobie przyjdzie zachować się kulturalnie i odwzajemnić radosne powitanie Profesora...

----------------
Map.exe

ColorCode.apk:

Czyli nie dało się zdobyć drugiego pokemona za darmo, no cóż widać tak musiałoby. Z resztą Kuu nie widział większego problemu, z czasem przecież może złapać więcej. Na tą chwilę Omega musi starczyć, ciekawi go jego rozwój w przyszłości. No ale wracając do obserwacji miasteczka, które było dość ciekawe? Chociaż budowle raczej nie przykuwały wzorku Kuu, a bardziej ich możliwości. Tak jak owa akademia, która była tutaj budowana.
Według słów profesora, ma być to przyszłość gdzie będzie badane tajniki świata. Dość ciekawe przeznaczenie budynku, które zgromadzi grupę ludzi chcącą powiększyć swoją wiedzę o kilka ciekawych faktów lub teorii. Ludzie są intrygujący.
- Miło mi poznać profesora, zwę się Kuu. Kierowałem się do waszego miasteczka z chęcią zdobycia startowego pokemona. Jednak po drodze udało mi się już jednego pochwycić.
Odparł na początku, przedstawiając swoją rączką Riolu. No ale wracając do dalszej części konwersacji.
- Akademia jest świetnym pomysłem, głodni wiedzy będą mogli znaleźć kawałek swojego miejsca i poznać całą masę ludzi z podobnymi zainteresowaniami.
Gdyby mógł i miał chęci, sam mógłby spędzić kilka lat w takim miejscu. Jednak jego podróż polega na zdobywaniu doświadczenia oraz wiedzy, plus trzeba jakoś odgrywać swoją rolę. Zabawa w bycie człowiekiem, jedna z lepszych zabaw jakie miał od ostatniego tysiąclecia.
Co teraz? Nie będzie raczej spędzał całego dnia na rozmowie z profesorem, ale może od niego wyłapać jakieś zachowania. Uśmiech odpada, jego twarz nie pozwala na emitowanie wyrazów twarzy. Poza próżnią i kosmosem, co tam więcej widać? Radosny ton, widać przedstawia pozytywność. Czyli wszystko co jest dobre i sprawia ludziom radość, może być wymówione radosnym tonem. Jak złapanie pokemona, ukończenie budowli, osiągnięcie czegoś. Zrozumiałe. Czyli odwrotność tego, smutek i przygnębienie przedstawiane będzie normalnym lub bardziej załamanym głosem. Trzeba zapamiętać. Smutek rodzi się od porażek i szkodliwych sytuacji dla swej osoby lub innej osoby bliskiej organowi zwanemu sercu. Jego ostatnia wypowiedź miała dość naturalny odgłos, czyli powinien to poprawić na bardziej wesoły? Już za późno, ale resztę można już zmienić.
- Tak więc miasteczko się rozwija, to bardzo dobrze. Lepsza przyszłość dla następnym pokoleń
Dodał jeszcze, tym razem bardziej radosnym tonem. No ale już pewnie pora ruszać dalej, Kuu jest ciekawy świata pokemonów. Ludzie mogą poczekać.

Profesor wysłuchał Cię z uwagą. Uśmiechnął się na wieść o złapanym Pokemonie.
-Zakładam, że to Twoja mentorka? Świetnie, że udało Ci się złapać Twojego pierwszego Pokemona! Widzę, że jesteś w dobrych rękach. Gdybyś kiedyś miał pytania w kwestii Pokemonów - proszę, zadzwoń. Możesz też wstąpić do akademii w Jubilife, tam szkolą początkujących trenerów. Twoja znajoma na pewno wie, jak tam dotrzeć. Akademia w naszym miasteczku jeszcze długo nie postanie, lecz to będzie kamień milowy na drodze do lepszego zrozumienia nie tylko Pokemonów, ale i otaczającego nas świata. - powiedział Rowan uśmiechając się szeroko. W końcu jednak spojrzał na zegarek i przeraził się -Bardzo was przepraszam, ale czas goni. Muszę udać się do Twinleaf z pilną wizytą.- powiedział i ruszył w kierunku lasu wołając swojego asystenta. Venus spojrzała na Ciebie z zaciekawieniem. -Jeśli faktycznie nie wiesz zbyt wiele o Pokemonach, możemy albo udać się do szkoły trenerów, przy okazji w Jubilife jest też siedziba mojej organizacji, albo mogę pokazać Ci kilka podstawowych rzeczy. Moglibyśmy skoczyć do portu, jest tam niewielka zatoczka, gdzie moglibyśmy Cię przeszkolić. Co wolisz?- zapytała dziewczyna z uśmiechem na twarzy. W zasadzie cała ta wasza tułaczka opierała się obecnie o Twoje szkolenie. Musiałeś poznać tajniki Pokemonów i zrozumieć jak być trenerem, a przede wszystkim jak dbać o Riolu. Venus wyglądała na kompetentną, a skoro Profesor musiał lecieć, może warto z nią spędzić trochę czasu w Sandgem? Mogliście też po prostu ruszyć dalej, w końcu Jubilife miało szkołę trenerską. Mogłeś tam też poznać szefową GSS, a co za tym idzie osobę, która poniekąd jest Twoją przełożoną lub współpracowniczką? Ciężko stwierdzić zważając na politykę organizacji. Venus jednak miała o niej pozytywne zdanie i zdawała się wyjątkowo szanować Sird. Wybór należał jednak do Ciebie - w końcu, co się odwlecze - to nie uciecze.

----------------
Map.exe

ColorCode.apk: