| | Pride Prince | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Eve Singer
Join date : 28/02/2021 Liczba postów : 13
| Temat: Pride Prince 2023-04-24, 15:21 | |
| Minął marzec, zaczął mijać kwiecień... Ludzie powoli zaczęli tracić nadzieję na to, że Eva jeszcze się odezwie. Ba, zaczęli tracić nadzieję na jakąkolwiek przygodę. W pewnym momencie jednak na ich podwórkach i ogrodach wylądowały Pidgeoty, czekając, aż na nie wsiądą @Kona, @Lumière oraz @BlackEvyl spotkali się w locie. Pidgeot BlacEvyl był wariacji kolorystycznej Shiny, dzięki której się wyróżniał. Zdecydowanie przywódca stada. Cała trójka doleciała bez szwanku do całkiem sporego domku u podnóża góry. Miała całkiem długą chwilę na zapoznanie się, zanim dotarły do nich @Anat oraz @Kitsune. @Kyon nigdzie się nie pokazywał. Być może postanowił nie brać udziału w polowaniu? Cóż. Jego strata, czyż nie? Z domku wyszła w końcu Eva, przerywając wasze wesołe pogawędki - Dobrze, że się pojawiliście - powiedziała, kładąc na stoliku ogrodowym dość sporych rozmiarów plan, który nikomu nic nie mówił. Pełno numerków, kresek i innych tego typu. Czyżby plan budowy czegoś? - Udało mi się znaleźć to podczas mojej poprzedniej podróży w jaskiniach, ale nie mam pojęcia, czym to jest. Może któreś z was będzie w stanie znaleźć więcej wskazówek... - powiedziała i spojrzała na wasze miny - Och, racja... Powinnam zacząć od początku - zaśmiała się zakłopotana, jednak po chwili spoważniała - Widzę parę nowych twarzy, dlatego zacznę od samego początku. Lumière, Anat, Sai, wybaczcie, jeśli będę trochę przynudzać - powiedziała od razu - A więc zaczęło się od znalezienia przez nas nowych wysp podczas pierwszej wyprawy. No, nie do końca nowych, ale niewyeksplorowanych zdecydowanie. Znaleźliśmy tam dziwne kryształy - Shardy, które teraz znajdujecie w jeziorkach. Na początku nie sądziliśmy, że to ważne, dopóki na następnej wyprawie nie dotarliśmy do podwodnych głębin, gdzie natrafiliśmy na niesamowite urządzenia - maszyny zdolne wywoływać agresję nawet wśród najłagodniejszych pokemonów. Udało mi się znaleźć wtedy również wskazówki, które powiodły mnie tutaj. Przez jakiś czas udawało mi się niepostrzeżenie przemykać przez patrole ludzi, których nigdy wczesniej nie widziałam na oczy, jak również przez agresywne, terytorialne pokemony. Jednak ostatnimi czasy patrole wzmogły się, przez co nie jestem w stanie sama dotrzeć do głównej jaskini, w której budują to, co widzimy na tym planie.
Jak powiedziałam, nie mam pojęcia co to za urządzenie, ale jednego jestem pewna - biorąc pod uwagę wcześniejsze spotkania z działanością Pride Prince, nie jest to nic, na co możemy pozwolić na Lagunie. Kto wie, czy to... coś nie jest w stanie zniszczyć naszego pięknego kraju? - zapytała retorycznie. Nawet nie zauważyliście, kiedy plany zniknęły ze stołu, za to pojawiły się małe plecaczki. Dokładnie sześć - Przejrzałam wasze kwestionariusze osobowe. W każdym plecaku jest latarka z ekstra bateriami, pokeball z wybranym przez was pokemonem oraz przedmiot, który może wam się przydać podczas wyprawy. Cel jest jeden - znaleźć Pride Prince, pojmać i dzięki temu zapobiec jego planom. Zniszczenie maszyny, jeśli udało im się już zbudować, rownież będie dużym plusem. Lumière, wybacz, ale nie udało mi się odgadnąć, o jakim pokemonie pisałeś, więc niestety, ale musisz iść bez jednego. Jednak czuję, że i tak sobie poradzisz - dodała Eva, po czym powiodła po was wzrokiem - Jakieś pytania? Nie? Cudownie. W każdym plecaku jest też mapa, przynajmniej tej części, którą udało mi się wyeksplorować. Resztę będziecie musieli odkryć sami. Powodzenia - krzyknęła, po czym trzaskając drzwiami zniknęła we wnętrzu chatki. Chyba nie mieliście wyboru... --- Witajcie na długo oczekiwanym polowaniu! Waszym celem jest odnalezienie i uwięzienie Pride Prince, uniemożliwienie mu spełnienia jego planu, jakikolwiek by nie był. Pamiętajcie jednak, że jaskinie wypełnione są pułapkami, wrogimi pokemonami oraz trenerami. Będziecie musieli być sprytniejsi niż kiedykolwiek, by wyjść z tego cało. Na odpis macie czas do niedzieli, 23:59. Po tym czasie, jeśli nie odpiszecie, otrzymacie strike. Trzy strike to dobrowolne wycofanie się z wyprawy bez otrzymania nagród. mam nadzieję, że żadne z was mnie do tego nie zmusi. Jako, iż jest to tydzień zapoznawczy, nie ma limitu postów, co oznacza, że możecie ze sobą rozmawiać do woli, aż do niedzieli, kiedy to potrzebuję waszych decyzji co do dalszych kroków. Miłej zabawy i powodzenia! Ach, i żebyśmy się dobrze zrozumieli - nie możecie używać przedmiotów z karty postaci. Żadnych. Lumière, Twojego miecza też to dotyczy. Również magia, jeśli wasze postaci potrafią jej używać, jest zabroniona. Ot, blokada ustawiona przez podłego księcia.Wasza mapa: Legenda - brązowy makaron - ścieżki - niebieski makaron - woda - szare kocie futro - przepaść - patyczaki - prawdopodobne patrole - wielka kulka - pokemon? - zapytajniki - miejsca nieodkryte --- - Kod:
-
@Kona - Jinx Pokemon towarzyszący - Gible. Pokemon wypożyczony - Electrivire Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, lina
@Kitsune - Saillina Arestor Pokemon towarzyszący - Shinx. Pokemon wypożyczony - Magmortar Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, węgiel
@Kyon - Krystian Półgłów Pokemon towarzyszący - Shiny Corsola. Pokemon wypożyczony - Brak Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, czyste kartki papieru
@Lumière - Lumière Courcillion Pokemon towarzyszący - Iglybuff. Pokemon wypożyczony - Brak Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, zapasowe ubrania
@Anat - Anat Pavo Pokemon towarzyszący - Galarian Ponyta. Pokemon wypożyczony - Kingdra Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, świecące kamyczki
@BlackEvyl - Eva Murgatroyd Pokemon towarzyszący - Chimchar. Pokemon wypożyczony - Togekiss Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, racje żywnościowe dla sześciu osób na dwa dni
--- Kyon oświadczył wcześniej, że nie da rady zrobić odpisu na pierwsze dwa posty polowania, więc nie dostaje strike. |
| | | Lumière
Join date : 09/08/2020 Liczba postów : 699 Age : 25 Region : Unova Starter : Igglybuff Profesja : Człowiek Renesansu
| Temat: Re: Pride Prince 2023-04-24, 15:56 | |
| Lumière wylądował razem z pierwszymi przybyłymi. Jak szybko się okazało - lot w przestworza ekscytował go niebywale. Unosić się wysoko ponad chmurami i obserwować jak ziemia znika daleko pod nogami - to jeden z momentów, gdy człowiek czuje się prawdziwie wolny. Tak naprawdę przez większość drogi nie było okazji na wymianę zdań. Dopiero, gdy lot skończył się, a pasażerowie wysiedli w okolicy pokaźnego budynku - Courcillion mógł zamienić ekscytację w energię potrzebną do kurtuazyjnej konwersacji. Z uwagi na niewielką masę Pomme - Lumière postanowił oszczędzić jej trud związany z lotem (nie chciał, żeby przypadkiem wiatr zdmuchnął ją po drodze). -Bonjour! Ależ ta podróż była ekscytująca, czyż nie? To jedyne w swoim rodzaje uczucie, gdy świat znika daleko za horyzontem! My się chyba jeszcze nie znamy - Lumière Courcillion, enchantée - zagaił rozmowę z towarzyszkami podróży. Do rozmowy wkrótce dołączyli pozostali uczestnicy wyprawy. Czas mijał wspaniale, aż w końcu zjawiła się nasza zakręcona przewodniczka. Przedstawiła nam pokrótce sytuację. Jej profesjonalizm i oddanie sprawie było dla Courcilliona niezwykle intrygujące. Imponowała mu pod tym względem. Po szybkim obejrzeniu mapy - Lumière przekalkulował rachunki za i przeciw, by ostatecznie obrać azymut. -Mes amis, pozwólcie, że udam się zbadać ten obszar, o tu! - zaproponował wskazując na mapie znajdujący się w pobliżu teren oznaczony szarym prostokątem. Trochę czasu minęło od ostatniej jego podróży - przydałoby się rozprostować kości i wrócić do formy! W końcu nadszedł czas, by wypuścić Pomme z balla, a następnie wyściskać serdecznie. -Moja droga, kolejna przygoda przed nami. Stajemy się coraz lepsi i silniejsi - wkrótce przyjdzie Ci ewoluować, ale najpierw musimy jeszcze udowodnić, że nie jesteśmy reliktami przeszłości, tylko zgraną ekipą, którą jeszcze na wiele stać! Jesteś ze mną, kochana? - powiedział to uroczej różowej kuleczki, którą kochał nad życie, po czym ruszył z nią w zaplanowanym kierunku. Stawiając kolejne kroki Lumière zamyślił się na dłuższą chwilkę. Ostatnie wydarzenia absorbowały go niemal bez reszty - może faktycznie się już starzeje i za dużo rozmyśla?
|
| | | Kitsune
Join date : 25/08/2020 Liczba postów : 2295 Age : 32 Region : Hoenn Starter : Growlithe Profesja : wolny strzelec
| Temat: Re: Pride Prince 2023-04-26, 12:28 | |
| Wracałam właśnie ze spaceru z moim małym urwisem, kiedy przed nami wylądował wielki ptak i wiedziałam, że nie ma czasu do stracenia. Skoro Eve przysłała Pidgeota właściwie po terminie znaczyło, że sprawa jest pilna, nie mogłam więc tego odwlekać. I choć wiedziałam, że pewnie będę tego żałować, schowałam małą Shinx do zielonej kulki, wskoczyłam na grzbiet poke-ptaka i poleciałam w nieznane. Wiedziałam, że nie spotkam się z Vi, choćbym chciała. Nie, gdy w grę wchodziła wysokość, a podróż przecież do takich się zaliczała. Następnym razem, na pewno następnym razem uda nam się spotkać. Gdy zatem dotarłam przed chatkę w górach, byłam całkowicie pogrążona we własnych myślach i dopiero lądowanie mnie z nich wyrwało. Rozejrzałam się dookoła, orientując, że jak zwykle wypadam najniżej wiekowo. Nie, żeby to była jakaś nowość, zdążyłam przywyknąć. Fajnie też, że pojawiają się nowe osoby na tych wyprawach, choć osobiście wolałabym bardziej zaufany skład. - Hej, Lumière, też postanowiłeś pomóc w rozwiązaniu tej sprawy do końca, co? - zagadnęłam najbardziej znajomą osobę w tym małym tłumie, ale też nie bardzo miałam ochotę na jakieś większe pogawędki. Dlatego też z ulgą przyjęłam pojawienie się Eve, która od razu przeszła do konkretów. Na jej sugestię przynudzania tylko lekko się uśmiechnęłam i przytaknęłam, nie było sensu wtrącać czegokolwiek. W końcu wypadało wtajemniczyć nowych w całą akcję, co nie? Gdy w końcu Eve skończyła i zostawiła naszą ekipę samą, wszyscy skupili się na sprawdzaniu zawartości plecaków i rozkładzie mapy. Upewniłam się jeszcze, że latarka działa, po czym skupiłam się już kompletnie na mapie. - No dobra, trzeba to jakoś rozplanować, ekipa - odezwałam się w końcu, od razu wskazując odnogę z błękitem (1). - W tym korytarzu jest dużo wody, którą trzeba będzie przebyć. Przydałby się tam ktoś z wodnym pokemonem, bo nie wiemy, czy przypadkiem nie trzeba będzie gdzieś później jeszcze nurkować. Z drugiej strony mamy też jakiś zawalony most nad przepaścią (2), tu przyda się ktoś z liną, ewentualnie ktoś lekki i zwinny. Zostaje jeszcze ta środkowa odnoga (3), zaułek z wielką kulą (4) i ta niewiadoma strefa po lewej (5) - ciągnęłam, wskazując na swojej mapie poszczególne miejsca. Rozejrzałam się po twarzach pozostałych. Może nie byłam jakimś wybitnym przywódcą i nawet za takiego nie chciałam uchodzić, mimo wszystko dobrze było mieć jakikolwiek plan, skoro mamy wspólny cel, a my z Lumière mamy w tej gestii chyba największe doświadczenie. Blondyn postanowił sprawdzić szarą strefę po lewej, na co tylko przytaknęłam. Potem zaś spojrzałam na niebieskowłosą dziewczynę w warkoczach, dostrzegając linę w jej ekwipunku. - Ty jesteś Jinx, tak? - dopytałam na wstępie i uśmiechnęłam się delikatnie. - Miałabyś coś przeciwko sprawdzeniu ze mną korytarza z mostem? Twoja lina przyda się do zabezpieczenia przejścia, ja jestem dość lekka, więc w razie potrzeby mogę spróbować przeskoczyć na drugą stronę. Pamiętajmy, że musimy zachować dyskrecję i przeszukać jak największy obszar, nie znaczy to jednak, że musimy badać każdą odnogę od razu i rozdzielać się całkowicie już na starcie. Zbyt niebezpiecznym byłoby zagłębianie się w te jaskinie samodzielnie. No, chyba że ktoś się czuje na siłach - tu spojrzałam z lekkim uśmiechem na Lumière'a. Raz jeszcze spojrzałam na resztę. Mój mały plan był tylko sugestią, ale podyktowaną rozsądkiem. Miałam już do czynienia z rozwścieczonymi tymi machinami pokemonami i wiedziałam, że to nie przelewki. Ta sprawa była poważna i tak należało do niej podchodzić - z należytą powagą. Tą samą powagą, która widoczna była na moim obliczu. Miałam nikłą nadzieję, że Jinx zgodzi się na współpracę...- poglądowe rozlokowanie punktów na mapie:
________ Sai będzie się kierować w stronę zwalonego mostu (2), najlepiej z Jinx, jeśli ta się zgodzi. |
| | | Anat
Join date : 23/12/2020 Liczba postów : 179 Region : Dolina Arche, Kalos Starter : Galarian Ponyta Profesja : Obieżyświat
| Temat: Re: Pride Prince 2023-04-27, 22:28 | |
| Podróż minęła bardzo szybko i należała do tych bardziej ciekawych. Szczególnie, że Anat pierwszy raz leciała na grzbiecie gigantycznego orła. Ptaszysko zaimponowało dziewczynie siłą, jak również wytrzymałością. Takie stworzenia bardzo rzadko występowały w jej stronach. Niestety dalsze rozmyślania musiały zejść na dalszy plan. Ruda przybyła w końcu na miejsce spotkania. Wylądowała praktycznie zaraz po Sai. Kojarzyła tę dziewczynę z poprzedniej wyprawy. Tak samo spraw się miała z Lumière. Niestety zanim Anat cokolwiek powiedziała, to organizatorka zdążyła zabrać głos. Po krótce streściła powód ich zebrania, jak również cel obecnej misji. Pannica westchnęła cicho, ale nie zamierzała narzekać. Skoro się zgłosiła, to należało przecież pomóc. Choć ta cała technologia ją nieco przerażała. Podwodna wyprawa jakoś bardziej do niej przemawiała. Mimo wszystko czego się nie robi dla dobra sprawy... -Cześć! Jestem Anat Pavo. Miło mi poznać pozostałych.- Podróżniczka postanowiła przedstawić się na forum ogólnym. Przecież doszło kilka nowych osób. Zresztą minęło sporo czasu od poprzedniej wyprawy. Spojrzała po pozostałych uczestnikach. Do niektórych uśmiechnęła się lekko. Zaraz potem skupiła uwagę na słowach Sai. Młoda trenerka wspomniała coś o korytarzu z wodą. Właściwie srebrnowłosa dysponowała mapą. Anat podeszła bliżej, jednocześnie spoglądając na kartkę papieru. Czy powinni decydować o eksploracji na postawie podopiecznych? Jak najbardziej... Ruda odeszła kilka kroków. Chwilę później sięgnęła po wypożyczoną kulkę. Wypuściła z niej podopiecznego, który tym razem miał jej towarzyszyć. -Witaj, ja jestem Anat. Słyszałam, że będziesz mi towarzyszył podczas podróży. Bardzo dziękuję za pomoc i doceniam twoje poświęcenie. Mam nadzieję, że sprawnie rozwiążemy ten problem...- Anat przywitała stworzenie lekkim ukłonem. Po prostu dygnęła na widok tak intrygującego, nieco królewskiego stworzenia. Przypominał konika morskiego, ale takiego pradawnego. Zresztą "pożyczone" czy też nie, to każdemu należał się szacunek. Poza tym należało odsłonić przed pozostałymi swoje karty. Mieli współpracować dla dobra większej sprawy! -My możemy tam iść. W końcu mój partner na pewno umie pływać. Zresztą mam kilka świecących odłamków, więc będziemy mogli rozświetlić mrok głębin czy jaskini. Chyba, że ktoś ruszy ze mną...- Dziewczyna również wyszła ze swoją propozycją. To był według niej najbardziej logiczny wybór. Przecież Kingdra nie przefrunie. Ewentualnie Caligo mógłby przeskoczyć nad przepaścią. Tylko wtedy musiałaby go komuś pożyczyć, a tego wolała unikać. Spojrzała po minach pozostałych. Co oni zrobią? Czy podłapią pomysły dziewczyn? Czy ktoś wymyśli coś lepszego? Ruda odruchowo podparła dłońmi swoje biodra. No cóż... Pozostawało czekać na konkretne decyzje ze strony pozostałych uczestników.
|
| | | Kona
Join date : 09/10/2022 Liczba postów : 19
| Temat: Re: Pride Prince 2023-04-30, 02:12 | |
| Pływać, latać, biegać, słuchać głosów niszczących jej psychikę... znaczy co? Jinx nie do końca orientowała się, czy pływanie to dobra opcja, w końcu jej pokemony niezbyt się do tego nadawały. Gibluś to na pewno nie umiał pływać, bo jak niby? Ani rąk, ani nóg zbytnio. Ale dostała w pakiecie elektro kota, takiego dużego i fajnego przytulaśnego. Z jej zamyślenia wyrwała ją jedna z dziewczyn, na co Jinx się odwróciła i uśmiechnęła przyjaźnie. - No jasne, czemu nie. Nawet można, nie będę gadała sama do siebie - fajnie, że kogoś od razu poznała i ten ktoś nie patrzył na nią krzywo, wtedy by pewnie poszczuła ją swoją zębatą maskotką - Co zasadniczo robi się na takich wyprawach, bo niezbyt wiem. Mamy kogoś złapać, pobić, albo coś? - nie do końca wiedziała, co tu robi. Jej obecność tutaj była impulsem i chęcią wyrwania się gdzieś i przeżycia jakiejś przygody |
| | | Eve Singer
Join date : 28/02/2021 Liczba postów : 13
| Temat: Re: Pride Prince 2023-05-06, 06:25 | |
| - Samotnik Lumiś:
Lumière, jak na odważnego podróżnika przystało, wybrał się sam, by zbadać dziwny prostokąt na mapie. Jak się szybko okazało, niemal niewidoczna, ciemniejsza część prostokąta oznaczała zamknięte na cztery spusty drzwi, z wielkim rysunkiem głazu tuż przy zamku. Lumière oczywiście mógł próbować wyłamać zamek, lub w jakiś sposób go otworzyć, jednak takie hałasy z pewnością zwróciłyby czyjąś uwagę, a jak wiemy, w jaskiniach echo rozchodzi się dość daleko. Tak czy inaczej, w obecnej chwili był to ślepy zaułek. Swoim czujnym okiem Lumière mógł zauważyć kamerę tuż nad drzwiami. Wyglądało na to, że to pomieszczenie było ważne
- Samotniczka Anat:
Jako, że nikt nie odpowiedział Anat, ta nieco obrażona postanowiła sama udać się w stronę niebieskiego makaronu na mapie. Szybko okazało się, że mała nitka nie oddała wielkości szybkiego, z wyglądu dość głębokiego strumienia, płynącego sobie nie wiadomo gdzie. Najwidoczniej Eva nie była tak świetnym kartografem. Cóż... Tak czy inaczej dzięki swojemu pokemonowi Anat była w stanie przepłynąć przeszkodę i mogła eksplorować niezbadane rejony, które były... kolejnym potrójnym korytarzem! Z lewego Anat mogła usłyszeć strzępy rozmowy... - No, kolejny dzień w tej dziurze. Lepiej, żeby... - ... Przynajmniej może tym razem... - Nie wierzę w machinę... - ... Kto wie? Niewiele było można z tego wyczytać, ale gdyby zdecydowała się podejść bliżej...? Nie było to zbyt bezpieczne zważywszy na to, że były tam co najmniej dwie osoby. Środkowy korytarz owiewał twarz dziewczyny świeżym powietrzem, prawy zaś był kompletnie czarny, jakby wszystkie światła w nim wysiadły. Słychać też było szum wody... A przy samym wejściu Anat mogła dostrzec czyjś but.
- Team Jinx&Sai:
Tymczasem dziewczyny postanowiły utworzyć mini drużynę, kierując się w stronę kocich kłaków a.k.a przepaści. Szym wody narastał, aż w końcu nie można było przez niego nic usłyszeć. Most, oświetlany przez latarki wydawał się stabilny aż do momentu pęknięcia. Wyrwa miała około dwóch metrów. Jedyny problem był taki, że nie było o co zaczepić liny do drugiej strony. Jednak dzięki wyobraźni Sai (oraz jej legendarnemu rzutowi pokeballem na dwa i pół metra) jej Magmortar był w stanie utrzymać obie dziewczyny, które przeszły na drugą stronę. Ich oczom ukazała się całkiem spora grota z pięcioma przejściami. Wyglądały one, jakby były stworzone przez pokemona... albo i kilka. Chwilowo jednak grota była niemal opustoszała, nie licząc niewielkiego kuferka przy jednej ze ścian... i śpiącego sobie w najlepsze "strażnika". Jak widać nie wszyscy przykładają się do swojej pracy...
Tymczasem Eva sparaliżowana nadmiarem informacji oraz przerażającą wizją zrobienia sobie krzywdy odmówiła na tę chwilę współpracy i postanowiła przesiedzieć wyprawę na krzesełku. No, a przynajmniej tę część... Być może ocknie się przy drugiej części? Szkoda, bo jej Togekiss z pewnością by się przydał --- No dobrze, pierwsze koty za płoty! Każde z was mniej więcej wie, na czym polega jego zadanie - chwilowo jest to tylko eksploracja. Pamiętajcie jednak, że nie jesteście tu sami, a więc uważajcie na strażników, dzikie pokemony oraz kamery! Cel się nie zmienił - znaleźć Pride Prince. Czas na odpis macie do następnej soboty, 23:59. A przynajmniej wstępnie - Lista uczestników:
@Kona - Jinx Pokemon towarzyszący - Gible. Pokemon wypożyczony - Electrivire Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, lina @Kitsune - Saillina Arestor Pokemon towarzyszący - Shinx. Pokemon wypożyczony - Magmortar Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, węgiel @Kyon - Krystian Półgłów Pokemon towarzyszący - Shiny Corsola. Pokemon wypożyczony - Brak Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, czyste kartki papieru @Lumière - Lumière Courcillion Pokemon towarzyszący - Iglybuff. Pokemon wypożyczony - Brak Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, zapasowe ubrania @Anat - Anat Pavo Pokemon towarzyszący - Galarian Ponyta. Pokemon wypożyczony - Kingdra Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, świecące kamyczki @BlackEvyl - Eva Murgatroyd 1 strikePokemon towarzyszący - Chimchar. Pokemon wypożyczony - Togekiss Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, racje żywnościowe dla sześciu osób na dwa dni
--- Kyon oświadczył wcześniej, że nie da rady zrobić odpisu na pierwsze dwa posty polowania, więc nie dostaje strike. |
| | | Lumière
Join date : 09/08/2020 Liczba postów : 699 Age : 25 Region : Unova Starter : Igglybuff Profesja : Człowiek Renesansu
| Temat: Re: Pride Prince 2023-05-13, 15:50 | |
| Lumière uważnie obejrzał drzwi oraz ich otoczenie. No zamknięte jak nic! Nie ma co też robić rabanu, bo jeszcze pół wsi nam się tu zleci... Poprawiając fryzurę, Courcillion zastanowił się na chwilę i ujrzał niewielki obiektyw patrzący się na niego... Skoro kamera już i tak go nakryła - najpewniej i tak jego ciche podchody zostały zauważone. Zatem trzeba się spieszyć i nie marnować czasu! Lumière postanowił zatem zasugerować się rysunkiem i poszukać jakiegoś kamienia w okolicy. Najpierw uniósł go przed obiektyw kamery z uśmieszkiem na twarzy i przywalił z całej siły kamlotem w kamerę. W razie czego poprosił Pomme, by poprawiła kamerce z Pound, jakby przypadkiem przetrwała. Następnie rozejrzał się za jakimś głazem niedaleko, może w jego okolicy jest schowany klucz. Jeśli takowego nie znajdzie... cóż... zostanie nawalanie w drzwi do upadłego. A po akcie wandalizmu związanym z kamerką i z uwzględnieniem upartości zarówno panicza, jak i jego wiernej towarzyszki - ktokolwiek byłby w środku - dostałby szału, gdyby nawalali w drzwi dobre pół godziny, jak nie dłużej. Po dłuższej chwili Courcillion postanowił po prostu zapukać. Znając życie to nie pomoże - ale panicz ma plan! Lumière uśmiechnął się do Pomme i rzucił tylko - Gotowa na mały pokaz perkusyjny? - błysk w jego oku został odwzajemniony przez jego partnerkę i już po chwili dało się słyszeć stukanie - a to ręką, a to kamieniem, a to łapką Pomme - a także kopanie... ale nie byle jakie... odbywało się w rytmie metalowej piosenki (z ograniczonym instrumentarium). Gdyby i to nie podziałało - Igglybuff byłaby zmuszona użyć Echoed Voice żeby dośpiewywać jakieś mocne brzmienie, a Courcillion na pewno by do niej dołączył w duecie. Jest szansa, że ściągnie to pobliskie patrole, ale akurat to było im na rękę! W końcu odwracając uwagę od pozostałych - zyskaliby im cenny czas na eksplorację. Tak! Ten pokręcony plan miał rację bytu! Lumière miał tylko nadzieję, że Eve go za to nie zabije, ale chyba jeden koncert metalowy nikogo jeszcze nie zabił, nie?
Natomiast jeśli klucz się znalazł - Lumière postanawia, że otworzy drzwi dopiero po koncercie z Pomme!
ŚCIEŻKA MUZYCZNA |
| | | Kona
Join date : 09/10/2022 Liczba postów : 19
| Temat: Re: Pride Prince 2023-05-13, 21:40 | |
| Skoro dotarły już do takiego miejsca, to wypadałoby jakoś dobrać się do kufra i zbadać jego zawartość. Jinx wystawiła swojego elektrycznego stwora i pewnym krokiem ruszył w stronę kufra i strażnika. Do tego miała przy sobie Gible, który jak zawsze był nastawiony bojowo i w razie czego odgryzie komuś nogę, czy coś. - Dobra, ja się tym zajmę Ty patrz, czy nikt się nie zbliża - spojrzała na pokemona i osobę pilnującą skrzynki. Może się ich przestraszy i sobie pójdzie, a jak nie to się go ubije. Najprostsze rozwiązania są z reguły najprostsze i najbardziej skuteczne - Kiciuś, idź go postrasz, a jak sobie nie pójdzie to walnij go thunderboltem - powinno szybko pójść |
| | | Kitsune
Join date : 25/08/2020 Liczba postów : 2295 Age : 32 Region : Hoenn Starter : Growlithe Profesja : wolny strzelec
| Temat: Re: Pride Prince 2023-05-14, 00:32 | |
| No i mniej więcej ustaliliśmy jakiś plan i podział obowiązków. Jedna z nowych dziewczyn w prawdzie wydawała się niezdecydowana, ale zawsze mogła poczekać tutaj, aż któraś z pozostałych grup wróci. Chociaż słowo "grupy" było wysoce naciągane, zważywszy trzy trasy sprawdzane przez cztery osoby. W każdym razie Lumière poszedł sprawdzić to pomieszczenie po lewej od wejścia do jaskiń, Anat zobowiązała się sprawdzić strefę z wodą, a my z Jinx zabrałyśmy się za korytarz z mostem. Skinęłam wszystkim głową na znak gotowości, sprawdziłam raz jeszcze plecak i w końcu ruszyłyśmy. - Wszystko zależy od wyprawy i jej celu. Zazwyczaj odkrywamy jakieś tajemnice i rozwiązujemy problemy, aktualnie musimy znaleźć Pride Prince'a i powstrzymać go, celem drugorzędnym jest pozbycie się machiny, która według naszej wiedzy kontroluje pokemony i póki co wyzwalała w nich nieposkromioną agresję, nie wiemy jednak, czy jej nie ulepszyli. To może wpłynąć także na naszych podopiecznych, więc uważaj - odpowiedziałam na pytania kompanki, przy okazji ją przestrzegając. Powinna wiedzieć, co grozi jej i jej pokemonom, co nie? W końcu dotarłyśmy do mostu, napotykając mały problem. Ale nie po to każde z nas dostało pokemona do pomocy, by z tego nie skorzystać, prawda? Przedostałyśmy się zatem na drugą stronę w asyście Magmortara. - Dzięki, Magma. Póki co wracaj, żebyśmy nie zwracały na siebie większej uwagi - podziękowałam pokemonowi, po czym ruszyłyśmy dalej. A właściwie tylko do wejścia do obszernej groty, gdyż już zauważyłam problem. Szybko przystopowałam koleżankę, przykładając palec do ust na znak ciszy. - Strażnik jest problemem, nie może nas zauważyć, bo ogłosi alarm. Najlepiej się tam przekraść i jakoś go cichaczem ogłuszyć i związać. Dasz radę? Spojrzałam na Jinx trochę niepewnie. Czy ona zrozumiała na początku, że nasza misja ma się opierać na dyskrecji? Bo tak trochę nie wygląda, jakby to do niej dotarło... Cóż, tak czy inaczej miałam zamiar ją ubezpieczać i w najgorszym wypadku samej jakoś znokautować strażnika, chociażby z pomocą Magmy. Póki co nie będziemy zapuszczać się dalej, po prostu sprawdzimy wszelkie zakamarki tutaj i później zdecydujemy, którędy udać się dalej. Naprawdę wolałabym załatwić to wszystko po cichu...________ - poglądowe rozlokowanie punktów na mapie:
|
| | | Anat
Join date : 23/12/2020 Liczba postów : 179 Region : Dolina Arche, Kalos Starter : Galarian Ponyta Profesja : Obieżyświat
| Temat: Re: Pride Prince 2023-05-14, 18:33 | |
| Skoro każdy już wybrał swoją ścieżkę, to szkoda było marnować cenny czas. Szczególnie, że większość "kompanii" zignorowała prośbę odnośnie zapoznania podopiecznych. Wielka szkoda, ale Anat niewiele mogła poradzić. Dobrze znać atuty i ewentualne słabości. No cóż... Przynajmniej pokonanie korytarza z wodą przebiegło dość sprawnie. Oczywiście Anat zaufała w pełni swojemu, wypożyczonemu konikowi morskiemu. Sama nie wiedziała czemu, ale z nim wyprawa wydawała się bezpieczniejsza. Po przybiciu do brzegu ruda podziękowała cicho i odprawiła Kingdrę. Dalsza przeprawa wymagała zachowania ciszy oraz trzeźwego umysłu. Przecież kręcili się również tutaj ci źli, prawda? Głupio byłoby zostać złapanym przez nieuwagę. Zresztą Anat na końcu korytarza znalazła "mały problem". Rozwidlenie dróg było najgorsze, ponieważ oznaczało labirynt. Trzeba było jakoś oznaczyć tunele. W pierwszej kolejności ruda sięgnęła po swój plecak. Wszystko robiła ostrożnie, żeby niczego niechcący nie upuścić. Następnie wyciągnęła latarkę oraz pokeball Caligo. Kucyk został wypuszczony w pierwszej kolejności. Anat stwierdziła, że najpierw wypada korytarz z butem. -Caligo... Trzymaj się mnie. Nie wiemy kto tam wszedł i co się stało...- Dziewczyna mówiła półszeptem. Następnie kucnęła, żeby zaświecić latarką w głąb korytarza. Przecież coś mogło tam siedzieć. But miał swojego właściciela. Ta osoba mogła zostać pożarta, złapana bądź zaginęła. Mimo wszystko przezorny zawsze ubezpieczony. W końcu dodatkowy stwór znacznie utrudniałby sprawę, a Anat potrzebowała zbadać ewentualną możliwość ucieczki. Gdyby spotkała mało przyjaźnie nastawionego mieszkańca tutejszej jaskini, to mogłaby go wykorzystać. Najlepiej do zjedzenia tych w drugim korytarzu. No może spacyfikowania... Nie chcieli rozlewu krwi i dalszych problemów. |
| | | Eve Singer
Join date : 28/02/2021 Liczba postów : 13
| Temat: Re: Pride Prince 2023-05-22, 10:00 | |
| - Samotnik Lumiś:
Lumière postanowił poszukać kamienia w okolicy. Niestety, jego rozumowanie nie było do końca prawidłowe, bowiem nie znalazł nic, co mogłoby otworzyć drzwi w pobliżu. Ale kto powiedział, że klucz musi być w pobliżu? Tak czy inaczej Lumière postanowił roztrzaskać kamerę, która to iskrząc przestała funkcjonować. To być może był dobry ruch, ale czy na pewno? O tym przekonają się później. Chwilowo on i Pomme postanowili zrobić koncert metalowy. W niedługim czasie Lumière usłyszał kroki w korytarzu - To stąd dochodzi ten hałas! - usłyszał trener i po chwili zobaczył trójkę strażników, noszących na dłoniach jakieś kolorowe opaski. - Hej, ty, co ty tu robisz, porąbało Cię? Wynoś się z naszej placówki - warknął jeden z nich. Lumière zdecydowanie wpadł w tarapaty... Większym problemem było jednak to, że z oddali usłyszał pisk alarmu. Nie był w stanie powiedzieć, skąd się rozlega, ale na chwilę zajął myśli strażników - Jeszcze jeden?
- Samotniczka Anat:
Anat postanowiła zbadać zalany korytarz. Być może nawet znajdzie właściciela buta. Kingdra wróciła do pokeballa, a Ponyta wyskoczyła z drugiego. Od razu zaczął się rozglądać po całym korytarzu i widać było, że nie do końca mu sie tutaj podoba. No, ale postanowił bronić swojej trenerki mimo to. Dziewczyna postanowiła udać się do korytarza, w którym było niesamowicie ciemno. Jej latarka zdecydowanie pomogła zobaczyć, że na suficie siedział sobie Zubat, przypatrując się jej z ciekawością. Nie wykazywał jednak agresji, więc Anat chwilowo zignorowała go, ruszając do przodu. Kilka minut (i zakrętów) później Anat znalazła dużą otwartą przestrzeń. Na samym środku leżała znajoma maszyna - na całe szczęście zniszczona, jeszcze dymiąca. W kącie Anat mogła zauważyć jakąś postać, wtulającą się w niewielkiego pokemona. W świetle latarki nie mogła dostrzeć, jaki to dokładnie gatunek, ale stworzenie zaskrzeczało na nią bojowo strosząc się. Człowiek trzymający go podniósł raptownie głowę - Co...? K-kim jesteś? Zostawcie nas w spokoju! Nikomu nie powiem, obiecuję, tylko zostawcie mnie i Scoriego w spokoju - usłyszała. Głos był ewidentnie przerażony... - Team Jinx&Sai:
Jynx postanowiła bez namysłu obudzić strażnika, strasząc go Giblem. Kiedy mężczyzna otworzył oczy, nie był zachwycony powitaniemTen jednak otworzył oczy, zanim mały smoczek dotarł do niego, a to z powodu koncertu metalowego, niosącego się po ścianach z części, do której poszedł Lumière. On chyba też nie ogarnął, że powinni być dyskretni... - Co jest, do... Kim wy jesteście? - zapytał. Jego dłoń błyskawicznie sięglęła do kieszeni, z której wyciągnął dwa pokeballe. Jednocześnie w całej jaskini rozległ się ogłuszający alarm. Chwila zaskoczenia Gible'a wystarczyła, by strażnik wypuścił swoje pokemony - Tyranitara i Garchompa. Piach wokół dziewczyn uniósł się, mocno ograniczając im widoczność. Być może plan Sai, by zrobić wszystko po cichu, nie był taki zły? Teraz dziewczyny miały przed sobą dwóch potęnych przeciwników i burzę piaskową, która zdecydowanie im nie pomoże. Musiały walczyć!
Eva nadal nie poruszyła się z miejsca. Ani dźwięki muzyki, ani alarm jej nie ruszyły. Z szeroko otwartymi oczami wpatrywała się w wejście, a plecak z jej rzeczami leżał u jej stóp. Tymczasem na miejsce w końcu dotarł Kyon. Rozejrzał się, chwycił ostatni plecak, a także plecak Evy, a następnie bez słowa ruszył w czeluście jaskini --- No i klops. Każde z was spotkało ludzi, i tylko Anat nie jest zmuszona do obrony swojej własnej skóry. A było robić tyle hałasu, no było? Brońcie się teraz. Czas na odpis macie do 2 czerwca(piątek) 23:59. A przynajmniej wstępnie. - Spoiler:
@Kona - Jinx Pokemon towarzyszący - Gible. Pokemon wypożyczony - Electrivire Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, lina @Kitsune - Saillina Arestor Pokemon towarzyszący - Shinx. Pokemon wypożyczony - Magmortar Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, węgiel @Kyon - Krystian Półgłów Pokemon towarzyszący - Shiny Corsola. Pokemon wypożyczony - Brak Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, czyste kartki papieru @Lumière - Lumière Courcillion Pokemon towarzyszący - Iglybuff. Pokemon wypożyczony - Brak Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, zapasowe ubrania @Anat - Anat Pavo Pokemon towarzyszący - Galarian Ponyta. Pokemon wypożyczony - Kingdra Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, świecące kamyczki @BlackEvyl - Eva Murgatroyd 2 strikePokemon towarzyszący - Chimchar. Pokemon wypożyczony - Togekiss Przedmioty - mały plecak, latarka z jedną baterią, extra bateria, mapa, racje żywnościowe dla sześciu osób na dwa dni
--- |
| | | Kitsune
Join date : 25/08/2020 Liczba postów : 2295 Age : 32 Region : Hoenn Starter : Growlithe Profesja : wolny strzelec
| Temat: Re: Pride Prince 2023-06-05, 10:33 | |
| Jak to jest, że niemal za każdym razem, gdy mi na czymś zależy, wszystko bierze w łeb? Bo przecież raz nie może pójść zgodnie z planem, prawda? Musi się spier... ekhem. Nim Jinx dotarła do strażnika ze swoim małym rekinim towarzyszem, po ścianach tuneli rozniosło się echo. I to nie byle jakie echo, bo wyjątkowo rytmiczne i dziwnie znajome. Aż zrobiłam facepalma, uświadamiając sobie, kto nas tak wkopał. - Lumière, debilu, miało być dyskretnie... - mruknęłam pod nosem, nie było jednak czasu na zbędne psioczenie. Strażnik właśnie zaczął kojarzyć fakty, sięgając po pokeballe. Nie czekałam, aż pokemony z nich wyskoczą, wypuściłam Magmortara i Rainę, od razu wydając polecenia. - Magma, Confuse Ray w Tyranitara, Raina dorzuć swój Signal Beam! - rzuciłam pospiesznie. - Atakujcie naprzemiennie. Magma, Low Kick i Fire Punch, Raina w międzyczasie rzuć Leer, a potem znów Signal Beam! Skupcie się na Tyranitarze, ale uważajcie na ataki Garchompa i w razie konieczności unik! Jinx, tobie zostawiam rekina, w razie czego wspieramy. Tryb bojowy - właśnie to trzeba załączyć. Skoro zostaliśmy wykryci, to nie ma się co cackać. Jeśli nie wygramy, wszyscy mogą ucierpieć, a nawet zginąć, a na to nie mogłam pozwolić. Nie miałam zamiaru tu ginąć, ot co! Ale nie tylko pokemony miały tu swoje zadanie do wykonania - trzeba coś zrobić ze strażnikiem. Właśnie dlatego prześlizgnęłam się bokiem w jego kierunku, by znienacka zaatakować. Może i byłam mała, z pewnością mniejsza od niego, ale również zwinniejsza i przede wszystkim - w pewnym sensie też przeszkolona w walce, biorąc pod uwagę, że przeżyłam starcie w operze. Więc latarka w dłoń, wślizg w stronę strażnika i cios w krocze, a potem w mordę. Jeśli go znokautuję, ułatwię reszcie sprawę walki z Tyranitarem i Garchompem. Oby tym razem nic się nie spierdoliło...________ - mapa poglądowa - aktualizacja:
|
| | | Anat
Join date : 23/12/2020 Liczba postów : 179 Region : Dolina Arche, Kalos Starter : Galarian Ponyta Profesja : Obieżyświat
| Temat: Re: Pride Prince 2023-06-05, 23:05 | |
| Chyba los jej sprzyjał, jednak to się miało jeszcze okazać. Anat nigdy nie bała się ciemnych miejsc czy dzikich stworzeń. Natomiast przerażała ją nieprzewidywalność niektórych ludzi. Dlatego tutaj była i próbowała jakoś temu zaradzić. Generalnie ruda maszerowała większość czasu w milczeniu. Wolała nie ryzykować aż nadto. Szczególnie, że zza pleców dochodziły ją jakieś szczątkowe dźwięki. Czy ferajna miała kłopoty? Czy po prostu ci "źli" zaatakowali? Czy może gdzieś zostało uruchomione tajemnicze urządzenie? Wolała nie zgadywać czy ulegać panice. W końcu sama napotkała pewien "problem". Chyba znalazła właściciela buta. Podeszła kilka kroków bliżej, jednocześnie pokazują otwartą dłoń. Czemu zawsze musiała wszystkich zapewniać o sowich zamiarach... -Spokojnie... Jestem Anat, a to Caligo... Nie zrobimy ci krzywdy... Nie jestem jedną z tamtych... Właściwie chce ich powstrzymać... Jesteś tutaj sam?- Dziewczyna mówiła prawie szeptem, ponieważ nie chciała ich narażać. Jedno głośniejsze słowo czy zły ruch i mieliby kłopoty. Anat wyłączyła latarkę, żeby chłopak mógł ją zobaczyć. Obok zresztą był zawsze jej kuc. Ruda spojrzała na szczątki maszyny. Czy zrobił to ten chłopak? Czy zadziałał jego podopieczny? Został przyłapany? Może coś by się udało tam znaleźć? Przynajmniej coś pożytecznego dla ich wyprawy. Warto było sprawdzić wszystko wokół i pozwolić chłopakowi dojść do siebie. Zresztą czas też ich naglił. Niby sprzymierzeniec byłby dużą pomocą, ale mógł ich pociągnąć obydwoje na dno. Anat musiała przemyśleć swoją decyzję. |
| | | Kona
Join date : 09/10/2022 Liczba postów : 19
| Temat: Re: Pride Prince 2023-06-06, 00:21 | |
| To poszło zdecydowanie nie po jej myśli. Ten wielki kociak miał walnąć strażnika w łeb i zakończyć sprawę "po cichu", ale brutalnie, a teraz musiała walczyć. Nie do końca kalkulowała, czy da radę, ani jaką taktykę obrać, chodziło tylko o zniszczenie przeciwników. - Electivire użyć Low Kick i popraw Thunder Punch, a Gible walnij mu Trash - nie miała zamiaru unikać walki, aby brać jakieś taktyki. Jeżeli będzie trzeba, to sama kopnie tego pokemona w łeb, albo przegryzie mu szyję, długą ma. I w sumie to ewolucja jej Giblusia, więc najchętniej by go ukradła |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Pride Prince | |
| |
| | | | Pride Prince | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |