Słoneczny Zakątek

Sai akurat robiła porządki na półkach, kiedy dzwonek przy drzwiach oznajmił przybycie gościa. Widząc dziewczynę mniej więcej w swoim wieku, uśmiechnęła się lekko, a na widok drobniaków zamyśliła chwilkę.
- Hm, powinnam mieć jakąś pikantną poffinkę, bloczków mam zapas - stwierdziła i znów się uśmiechnęła. Zaraz potem zasygnalizowała dziewczynie, by zaczekała, a sama udała się na zaplecze. Szybko wróciła z zamówioną poffinką i dwoma czerwonymi bloczkami.
- Pikantna poffinka, pikantny bloczek i drugi w gratisie - poinformowała z uśmiechem. - Za całość wezmę... 50$.
Odliczyła z drobniaków stosowną kwotę, resztę oddając blondynce, a potem podała jej zapakowane produkty. Podsunęła jej też karteczkę z numerem.
- Jeśli będziesz chciała coś zamówić na zaś, wystarczy zadzwonić lub napisać SMSa. Zazwyczaj w ciągu trzech dni mam już dany produkt u siebie, więc warto skorzystać. To tak na przyszłość.
I puściła jej oczko. Cóż, warto zachęcać klientów, prawda?

Sai uśmiechnęła się lekko pod nosem, słysząc komentarz Vi. Dziewczyna musiała się już całkiem dobrze zadomowić w tym świecie, skoro wzywała imienia Arceusa zamiast któregoś ze swoich rodzimych bóstw. Cóż, bywa. Spojrzała jeszcze na "bójkę" między Rainą a Rufusem, po czym zniknęła na dłuższą chwilę na zapleczu, skąd wróciła ze skrzynką specjalnych owoców.
- Cóż, nowy zły team na Lagunie nie brzmi zachęcająco... - mruknęła tylko pod nosem. - Hm, w ogrodniczym nasiona jagód specjalnych chodzą po 50$, sadząc z jagód, potrzebujesz dwóch na raz, by mieć pewność, że wyrosną... - westchnęła przeciągle. - Ech, nie mam dziś sił na liczenie tego wszystkiego, a czeka mnie jeszcze sprzątanie po tym niesfornym kociaku... Niech będzie 75$ od jagody, co ty na to? Więc za moje w sumie 57 jagód wzięłabym... 4275$? Ile proponujesz za nasiona? Cena jak w sklepie? 50$ od paczki nasion?
Licząc na szybko, co chwilę zerkała na Shinx, która chyba podłapała konkurs Rufusa w przeciąganiu worka. Worka, który chyba nie przetrzymał starcia z dwoma parami ostrych zębów, bo właśnie się rozerwał, wypuszczając na podłogę drobinki szarego piasku. Kotka wskoczyła na pakunek, uznając własne zwycięstwo, choć czy było ono aż tak oczywiste?
Białowłosa tylko westchnęła, przecierając dłonią zmęczoną twarz, a potem oparła czoło na kontuarze. Dlaczego opieka nad małym kociakiem nie może być prostsza..?

Reakcja młodej kotki była zaiste dziwna, gdyż w momencie, gdy Rufus klapnął zadkiem na drobinkach piasku ze spuszczonymi uszami, ona również usiadła, zawijając ogonek wokół łapek, a potem przekrzywiła lekko łebek, patrząc z zaciekawieniem to na szczeniaka, to na blondynkę. O czym myślała? Tego nie wie nikt...
- Oddaj mi trochę swojego autorytetu to może ta mała też przestanie rozrabiać - mruknęła pod nosem Sai, już chwytając miotłę i zmiotkę z szufelką, które podała przyjaciółce. - Ale co poradzić, maluchy już takie są - rozbrykane. Ale ten worek ze żwirkiem mogły oszczędzić...
Dziewczyny szybko ogarnęły ten mały bałagan, zaraz wracając do wcześniejszego tematu, czyli interesów.
- Tak, zgadza się, 4125$ po odliczeniach. Mogłabym od razu zasiać te Starf Berry, a nawet zaglądać do twojego ogródka, jeśli sama nie miałabyć czasu na podlewanie.
W sumie lepiej tak, niż żeby jagody usychały, prawda? Tym bardziej, że są czasochłonne w hodowli i nie wydają zbyt dużo owoców.