"Dobra robota, Kageto! Wracaj!" Powróciłem poobijanego wilczka do jego kapsuły po czym skinąłem do Chatot. "Dobra kochana, Twoja kolej! Pora to wreszcie zakończyć! Zacznij od Chatter żeby z miejsca ogłuszyć naszego oponenta! Po rozmrożeniu na pewno będzie od razu chciał wskoczyć do walki więc na sam start utrudnijmy mu to jak tylko się da! Następnym ruchem będzie dwukrotny Sing! Ten ruch jest wyjątkowo niecelny, ale jeśli go trafimy to zwycięstwo mamy absolutnie zagwarantowane. Na sam koniec zakończ swoja turę najsilniejszym Hyper Voice jaki jesteś w stanie wywołać!" Plan był prosty acz miałem nadzieję, że będzie efektywny. Nie mieliśmy zbyt dużo opcji jeśli chodzi o kombinowanie i wymyślne strategie. Poza tym, płaszczka była na tyle osłabiona, że chyba tego nie potrzebowaliśmy. To była ostatnia prosta którą musieliśmy pokonać i będziemy na przysłowiowej mecie.
Kageto i Gajeel odwalili kawał dobrej roboty aby utorować nam drogę do łatwej walki z szefem latającej załogi. Powinniśmy w pełni wykorzystać ich osłabienie i zakończyć to najszybciej jak się da. Gromadzące się wokół dzikie Pokemony napełniają mnie pewną dozą niepewności...