Legowisko Necrozmy: Daltonis

Szala zwycięstwa zaczynała przechylać się na naszą stronę, ale to nie był koniec walki. Nie dość, że nasz obecny przeciwnik wciąż trzymał się całkiem dobrze, to czekają na nas jeszcze dwie kolejne walki. Trzeba było to skończyć szybko i zdecydowanie. Kageto i jego Sand-Attack przyda się jeszcze w kolejnych walkach więc dobrze będzie otrzymać jak najmniej obrażeń możemy. Rozpocząłem więc wydawanie kolejnych poleceń.
"Dobra robota, Kageto! Wykonaj jeszcze jeden Sand-Attack i przejdź do kompletnej ofensywy! Najpierw wyskocz, ugryź i powal przeciwnika na ziemię! Nie możemy mu pozwolić na wzbicie się w powietrze i swobodne latanie! Następnie, trzymając go ciągle w pysku, capnij go dwukrotnie Ice Fang! Próbujemy zadać jak najwięcej obrażeń możemy nie dając przeciwnikowi okazji na wykonanie uników i kontratakowanie! Kiedy złapiesz go i powalisz postaraj się stać na jego plecach żeby jak najbardziej ograniczyć ruchy naszego oponenta!"

Kolejna salwa piachu sprawiła, że Mantyke nie przypominał już manty - tylko błotnistą brejkę ze skrzydłami. Mantyke obrywał jednym atakiem za drugim, w pierwszej kolejności był to improwizowany atak, jednak Poochyenie lekko mówiąc nie zasmakował przeciwnik. By ułatwić sobie poruszanie Mantyke użył Agility i zaczął fruwać w kółko z olbrzymią prędkością. W wyniku tego ciutkę się oczyścił z piachu, jednak zakręciło się mu w głowie. W tej chwili Kageto po raz kolejny próbował zmrozić kiełkami mantę. Za drugim razem się udało! Biedne stworzenie padło na ziemię zamarznięte. Kageto spojrzał na Ciebie zastanawiając się dlaczego ma tyle piachu w buzi i czyja to wina. Cóż sytuacja była raczej na Twoją korzyść. Czas było to zakończyć.

Analiza Pola Bitwy:

Możesz od razu wystawić też drugiego Pokemona i wydać mu komendę. Czego byś nie zrobił Kageto wygra pierwszą rundę.
~Lumiś

Aha! Taktyka z piaskowymi atakami okazała się strzałem w dziesiątkę, pomimo tego, że pyszczek Kageto był pełen ziemi. "Świetnie się spisałeś malutki! Wykończ go i wracaj do mnie!" Wydałem ostatnie polecenie wilczkowi i po zakończeniu pojedynku powróciłem go do jego kapsuły. Strategia z piachem na pewno przyda się w walce z tą wielką płaszczką która wydaje się być ich szefem.

Mierząc wzrokiem kolejnego oponenta, tym razem posłałem do walki Gajeela. Stalowo-Kamienny Pokemon nie będzie dobrze znosił wodnych ataków ale miałem nadzieję, że jakoś sobie poradzi, szczególnie, że miałem teraz przewagę i Aron posiadał super-efektywny atak. "Gajeel, nasz przeciwnik ma nad tobą przewagę, więc zagramy nieco defensywnie! Zacznij od ukrycia się za jakimś głazem i wzmocnienia się przy pomocy Harden! Musisz uważać na wodne ataki przeciwnika więc staraj się chronić używając skalistego terenu! Kiedy zobaczysz okienko na atak wystrzel w przeciwnika Rock Tomb! Jeśli się do Ciebie zbliży, kontruj jego ataki z bliska używając Metal Claw! Na sam koniec ponów super-efektywny Rock Tomb!"

To starcie zapewne będzie zdecydowanie trudniejsze, ale mając jeszcze Ogawę i trochę zranionego Kageto w zapasie na pewno jakoś sobie poradzimy. To ta wielka płaszczka może okazać się głównym problemem. Chyba powinienem zacząć planowanie powalenia jej już teraz...

Wyglądało na to, że jednocześnie i my i nasz przeciwnik mieliśmy przewagę typową. Nasze Kamienne ataki były tak samo super-efektywne jak jego wodne. Trzeba to było skończyć szybko, bo taki stan rzeczy pozostawia sobie wiele do życzenia. "Gajeel, przejdź do ofensywy atakując Rock Tomb! Postaraj się strącić przeciwnika na ziemię, gdzie dopadniesz go Metal Claw! Następnie ponownie się wycofaj i wykorzystaj swoje skaliste otoczenie do zabunkrowania się i wzmocnienia swoich defensyw ruchem Harden! Poczekaj aż przeciwnik będzie w Twojej wizji i ponownie wykonaj Rock Tomb! Nasze pole manewrów było co prawda ograniczone, ale walka była wyrównana. Wyglądało na to, że w tej rundzie będzie nam potrzebne nieco więcej szczęścia niż w poprzedniej.

Tracimy za dużo energii na ten pojedynek. Niefortunnie się złożyło z typami, ale i my mamy super-efektywne ataki, więc powinniśmy używać ich jak najczęściej się da. Niestety nie znajdę tu miejsca na wybitne strategie, nie z tak ograniczoną ilością opcji. "Gajeel, kontynuujemy atak! Wyślij ponownie salwę kamieni w przeciwnika używając Rock Tomb! Następnie Harden, przygotowując się do dalszej walki i wykonaj frontalny atak przy pomocy Metal Claw! Nabierając na sam koniec nieco dystansu postaraj się zakończyć starcie używając jeszcze jednego Rock Tomb!"

Nawet wygrywając walkę w tym momencie, będziemy poważnie osłabieni w starciu z największym osobnikiem. Mądrze będzie szybko wycofać Arona z walki i wprowadzić ponownie Kageto, aby dodatkowo osłabić przeciwnika zanim ostatecznie rozprawi się z nim. Chatot będzie całkowicie neutralnym wyborem i jest w pełni zdrowia, więc przy odrobinie szczęścia wygramy bez żadnych strat.

Doskonale, wszystko idzie praktycznie po naszej myśli. Osłabienie Gajeela i Kageto trochę trzyma nas w tyle, ale ze zdrową Ogawą powinniśmy sobie jakoś poradzić. Najpierw jednak trzeba osłabić ostatniego przeciwnika, aby Chatot miała większe szanse na bezproblemowe zwycięstwo.

"Kageto, wybacz, że musisz ponownie się dla mnie trudzić, ale potrzebujemy Twojej pomocy! Nie musisz pokonywać tego Pokemona, po prostu go osłabić! Zacznijmy więc od 2x Sand-Attack i od razu przechodzimy do ofensywy! Nie wiem, co dokładnie potrafi nasz oponent, ale wygląda na szybkiego. Spróbuj poczekać aż się do Ciebie zbliży, wyczuj moment i ugryź go używając Ice Fang. Na sam koniec wzmocnij swój atak przy pomocy Howl, przyda nam się na kolejną turę czy dwie. Musieliśmy nieco grać na czas. Dzięki atakom Poochyeny mogłem liczyć na osłabienie przeciwnika nie tylko w fizycznym aspekcie, ale i w statusach. Z osłabioną celnością, jego silniejsze ataki mają szansę nie trafienia Ogawy która niedługo zastąpi wilczka.

Zacisnąłem pięści widząc jak trudnego przeciwnika mieliśmy przed sobą. Dobrze, że miałem jeszcze w zapasie Ogawę, bo Kageto sam nie dałby mu rady. Nie oznacza to jednak, że nie mógł próbować go przynajmniej osłabić. "Kontynuujmy Kageto! Ponownie zacznij Sand-Attack! Musimy osłabić jego celność jak tylko się da! Nie daj się zaskoczyć jego szybkości, jak tylko się zbliży skontruj Ice Fang! Postaraj się wyczuć jego ruchy - powinny nieco spowolnić wraz ze spadkiem wizji. Po ataku, użyj jeszcze raz Sand-Attack, tym razem wywołując obłok kurzu wokół siebie. Wykorzystaj ten moment aby zaatakować z ukrycia ponownym Ice Fang jeśli oponent się do Ciebie zbliży albo ukryj się za pobliskimi głazami jeśli postanowi wyczekać zasłonę!" Kończyły nam się opcje na sensowne ataki ale nie mogliśmy się poddawać. Przed nami ostatnia prosta - wykorzystajmy to co mamy i liczmy na najlepsze. Po tej albo następnej turze dobrze by też było wycofać wilczka z walki. Coraz gorzej się trzyma i może zacząć popełniać błędy, a my potrzebujemy teraz perfekcyjnie to rozegrać.

"Doskonale!" Krzyknąłem widząc jak lód rozrósł się na naszym przeciwniku. Zamrożenie płaszczki da nam idealną okazję na przeprowadzenie stanowczego i bezpośredniego ataku. "Bierzemy się za natychmiastowa ofensywne! Zacznij od Howl po czym od razu rzucaj się na unieruchomionego przeciwnika z zębami! Przygryź go dwa razy Ice Fang po czym wycofaj się. Mantine zaraz się rozmrozi, ale zrobiłeś już wystarczająco dobrą robotę Kageto. Na sam koniec dodaj mu piasku w oczy przy pomocy Sand-Attack i wracaj do mnie!" Wydałem moje polecenia i czekałem aż zakończy się tura.

Gdy Mantine wykorzysta swoje akcje wymienię Kageto na Ogawę. Pora zakończyć tą walkę i zabierać się z tej groty bo zaczynamy przykuwać uwagę lokalnych mieszkańców a nieciekawie by było jakby i oni dołączyli się do starcia. Nie byłem jeszcze pewien jaką strategię obrać dla Ogawy, ale wydaje mi się, że skupimy się głównie na ofensywnie w postaci Chatter oraz Hyper Voice. Nadal nie czułem się wystarczająco pewnie aby atakować Boomburstem, nawet jeśli był zdecydowanie silniejszym ruchem. Dodatkowo nie chciałbym zawalić jaskini na nasze głowy. Nie byłem tylko pewien ostatniego ruchu - mogłem albo zastosować Taunt aby upewnić się, że nasz przeciwnik nie odwróci losów walki jakimś ukrytym ruchem, albo ryzykować z niecelnym Sing licząc na łut szczęścia który niemalże zagwarantuje nam zwycięstwo. "Ocenimy to po tej turze, co?" Zmierzyłem wzrokiem naszego przeciwnika.