Jak mnie dawno tutaj nie było. Mam wrażenie, że ostatni raz trenowałem swoje pokemony milion lat temu, ale to nieprawda. Minął rok od ostatnich ćwiczeń. Bylem wtedy młody i głupi. Zbytnio się śpieszyłem z treningami moich pokemonów, czasami prawie doprowadzając do przetrenowania, ale teraz nie zamierzam popełnić podobnego błedu.
- Ralts, dzisiaj twoja kolej na trenowanie. Dawno tego nie robiliśmy więc wolę zacząć z tobą, jesteś o wiele silniejszym pokemonem od Pikachu więc powinniśmy jakoś sobie poradzić.- Powiedziałem do psychicznego pokemona siedzącego na moim ramieniu. Ten posłusznie zeskoczył na ziemię gotowy do treningu- Zaczniemy od czegoś twojego typu, czyli Zen Headbutt. Z tego co wyczytałem w pokedexie, ten atak polega na skumulowaniu psychicznej energii w czubku twojej głowy i szarżowaniu na przeciwnika...przy dobrych wiatrach może spowodować potknięcie u trafionego celu. Czyli podobne do fire,ice i thunder punchy, bo też polega na kumulowaniu energii w jakiejś części ciała. Dzisiaj nie będziesz kumulować żadnej energii, najpierw zahartujemy twoją głowę, bo może być z nią krucho, jak od razu wskoczymy na głęboką wodą. Zacznij od atakowania tych materacy, na nich nie powinieneś zrobić sobie krzywdy.- Wytłumaczyłem psychicznemu pokemonowi, po czym rozłożyłem materace, które tu z sobą przyniosłem. Ralts bez zbędnego przedłużania zaczął je energicznie atakować głową. Zakończyliśmy trening gdy zaczęło kręcić mu się w głowie.
Ralts - Zen Headbutt (Jak zalicza sie do LVupboosta to chętnie)