IndeksIndeks  PortalPortal  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 I am not okay, and I need you to see it

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I am not okay, and I need you to see it Empty
PisanieTemat: I am not okay, and I need you to see it   I am not okay, and I need you to see it Empty2020-10-27, 21:28

@Mozaika

Płomienie. Pożar lasu, spowodowany przed dwa ogromne, wściekłe pokemony. Ból, ciemność, przerażenie i ogromny smutek. Poczucie, jakby coś wessało Cię do środka. Potem więcej mroku. W końcu jasność. Widok innych pokemonów, równie przerażonych, co Ty sama. Dwunogi, targujące się o Twoje życie. W końcu jesteś na zewnątrz. Zrywasz się do lotu, ale dwunóg celuje czymś w Ciebie. Słyszysz huk, a potem ten wszechogarniający ból... I chłód

Chłód, który ciepły, wiosenny poranek próbował pokonać. Promienie słońca przedzierające się przez gałęzie zbudziły Cię. Cała drżałaś, a Twoja klatka piersiowa poruszała się jak szalona. Dopiero po chwili uświadomiłaś sobie, że to był tylko sen. Zły sen... W Twoim zakątku lasu nie było żadnych pokemonów, próbujących podpalić las. Jedynie drzewo, które mogłaś nazwać tymczasowym domem, wąska, acz bystra rzeka poniżej gałęzi, tuż pod linią nierównej darni, po której co jakiś czas przemykały Nidorany i nieliczne, aczkolwiek wyjątkowo żywe Mankeye. Wszystko wyglądało normalnie i sennie, choć wiedziałaś, że jeszcze parę godzin temu wszystkie pokemony drżały o swoje życia. Noctowle stały się wyjątkowo niebezpiecznymi stworzeniami, atakującymi wszystko, co było od nich mniejsze i wolniejsze.

Ciebie jednak interesowało to, co Ty sama zjesz za chwilę na śniadanie i co zamierzasz zrobić przez resztę sielankowego dnia. Żadnych obowiązków, żadnego pilnowania stada... Żadnych znajomych. Inne wróbelki wolały się trzymać z daleka przez Twoje wyjątkowe upierzenie. To nie było fair. To wszak nie Twoja wina, jak wyglądasz. Kiedy ktoś w końcu to zauważy?
Powrót do góry Go down
Mozaika

Mozaika


Join date : 17/09/2020
Liczba postów : 64
Age : 31

I am not okay, and I need you to see it Empty
PisanieTemat: Re: I am not okay, and I need you to see it   I am not okay, and I need you to see it Empty2020-10-28, 19:11

Mozaika otrzepała się i poprawiła małym dzióbkiem piórka. Tak, te znienawidzone, kolorowe, męskie piórka też. Siedziała przez chwilę napuszona na gałęzi i analizowała swój sen. Nie było jej do śmiechu, a perspektywa nadchodzącego dnia, tak bardzo nieodmiennego w swej niesprawiedliwości świata, wcale nie napawała jej optymizmem. Schyliła się i z niesmakiem wyczyściła dziób o korę drzewa, na którym jeszcze chwilę temu drzemała. Katastrofa- oto jak powinni ja nazywać.
Sfrunęła w dół i miękko złapała wiatr w skrzydła. Jeśli istniał jakiś sposób na to, by nieco rozpogodziła myśli, to był to właśnie swobodny lot. Tego nigdy nikomu nie pozwoli sobie odebrać. To był główny powód, dla którego nie wyskubała sobie tych cholernych piór. Jak inaczej mogłaby latać? Bez piór na głowie- może, ale bez lotek i piór sterowych z ogona zakrawało to na rzecz niemożliwą.
Skierowała się ku wodopojowi i rzeczywistość przegoniła resztki snu. Nic złego się działo, ani śladu pożaru. Wspaniale.
No, prawie. Małej ptaszynie kiszki marsza grały. Pora się rozejrzeć za jakimś smakowitym śniadaniem. Kierowana przyzwyczajeniem, znów wzniosła się do lotu i poszybowała w stronę pól, gdzie miała nadzieję znaleźć smakowite nasiona zbóż.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I am not okay, and I need you to see it Empty
PisanieTemat: Re: I am not okay, and I need you to see it   I am not okay, and I need you to see it Empty2020-10-28, 19:37

Woda rzeczywiście orzeźwiła młodego wróbelka, na tyle, że sen o pożarze odszedł w niebyt. Promienie słońca przyjemnie grzały nawet te znienawidzone piórka, a blask, jaki towarzyszył ciepłu wyjątkowo sprzyjał jej "polowaniu" na nasionka.

Pola były strzałem w dziesiątkę. O tak nieludzko wczesnej porze dwunogi jeszcze nie wyszły do pracy. Jednak coś się zmieniło od jej ostatniej wizyty. Między złotymi łanami zbóż stanęło coś łudząco podobnego do drzewa, ale błysk, jaki wydawało przy kontakcie z promieniami nie pozostawiał złudzeń - drzewem to to nie było. Wyglądało też na bardzo gładkie. Gdy ptaszek przyjrzał się uważniej, na szczycie, czyli jakiś metr nad ziemią, znajdowała się czysta woda w okrągłym kamieniu z dziurką, a w drugim takim były nasionka. Inne niż te, które rosły. Zdecydowanie były większe i bardziej pękate. Mozaika nigdy nie widziała takich nasionek jak te tutaj. Pozostawało pytanie - czy była to pułapka, czy próba przekupienia ptactwa, by nie niszczyło plonów? Oto zagadka godna rozwiązania, najlepiej tu i teraz!
Powrót do góry Go down
Mozaika

Mozaika


Join date : 17/09/2020
Liczba postów : 64
Age : 31

I am not okay, and I need you to see it Empty
PisanieTemat: Re: I am not okay, and I need you to see it   I am not okay, and I need you to see it Empty2020-11-01, 18:43

Ptaszyna podleciała niedaleko i uwiesiła się ciężkiego kłosa. Dziobnęła spokojnie ziarenko i zaczęła je obierać z łupiny, patrząc niepewnie na ten dziwny twór. Woda, jedzenie, tak na widoku? Po co, skoro wszędzie wokół tyyyyle jedzenia i wody?
Obrane nasionko zaczęła obracać w dziobie, powoli je rozcierając dzióbkiem i zjadając. Przełknęła pyszny znajomy posiłek i zerwała się do lotu. Okrążyła w bezpiecznej odległości to dziwne coś i znów wylądowała w zbożu. Zjadła jeszcze kilka nasion, rozmyślając. A co, jeśli jej sen był swego rodzaju proroctwem i miał stanowić dziwne ostrzeżenie? Wtedy miałby więcej sensu i nie widziałaby już aż takiego przypadku w tym, że przyśnił jej się właśnie dziś. Zresztą porwano ją dokładnie tutaj, w tę stronę wypadła z lasu w śnie... Zerwała się gwałtownie do lotu, uciekając na powrót do lasu. Zdecydowanie lepiej było być głodną i wolną, niż w tak złej sytuacji, jak w śnie. Rozglądała się jednak, a w główce przeplatało się wiele myśli. Kto to tam postawił? po co? ostatnio nic nie wskazywało na to, że coś takiego stanie na polach. PO CO. Dlaczego. Nie rozumiała i zaczynała się bać. Każda nowość była dla ptaków stresująca, ale nie na darmo mama powtarzała, że lepiej uciekać i pomyśleć za chwilę, a jeśli warto, dopiero wtedy wrócić. Jeśli się nie ucieka, kończy się jak tłuste pidovy w mieście, pod kołami, oddając życie za kilka niedopałków, porzuconych na ulicy.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I am not okay, and I need you to see it Empty
PisanieTemat: Re: I am not okay, and I need you to see it   I am not okay, and I need you to see it Empty2020-11-01, 19:00

Znerwicowany wróbelek szybko wleciał między pierwsze drzewa. Mozaika nie była głupia, o nie. Była za to niezwykle wręcz ostrożna i zdecydowanie wolała unikać potencjalnego zagrożenia. Nawet, jeżeli niosło ze sobą korzyści w postaci odżywczych ziaren. Co jeżeli któreś było zatrute? Albo jeśli była tam pułapka, unieruchamiająca wróbelka? Lepiej było być ostrożnym niż martwym, to był powszechnie znany fakt

Tymczasem słońce powoli wznosiło się ku górze. Pierwsze duże zwierzęta budziły się i zaczynały wychodzić z jam, powodując dość spory tłok na dole. Mozaika bystrymi oczkami mogła dostrzec wiele z nich, na przykład Stantlery, poszukujące jagód, czy małe Yungoosy, przemykające z norki do norki. To było ich codzienne, stadne życie. Jej "stado" też było nieopodal. Wiedziała to, w końcu znała las na wylot i doskonale zdawała sobie sprawę z tego, gdzie ruszą na tłumne śniadanko. Na którym nie byłaby mile widziana.

Jednak to nie wszystko, co Mozaika zauważyła. Jej wyjątkowo wyczulone zmysły dostarczyły jej coś jeszcze - coś na kształt pisku, albo może jęku? Dolatywał z głębin lasu, z miejsca, w które żaden porządny wróbel nigdy się nie zapuszczał, bo i po co. Z terytorium Noctowli, Ariadosów i wielu silnych pokemonów polujących na te mniejsze
Powrót do góry Go down
Mozaika

Mozaika


Join date : 17/09/2020
Liczba postów : 64
Age : 31

I am not okay, and I need you to see it Empty
PisanieTemat: Re: I am not okay, and I need you to see it   I am not okay, and I need you to see it Empty2020-11-01, 20:00

Każdy porządny, szanujący się wróbel był teraz na śniadaniu z resztą stada. Mozaika może i się szanowała, ale nie była szanowana przez resztę. Choć na co dzień nad tym ubolewała, to jednak nie przyznałaby się do tego w żadnym przypadku. Podobnie jak do tego, że zwyczajnie zafascynował ją dźwięk. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, da? Zapominając o ostrzeżeniu w postaci snu, poleciała w stronę, skąd dobiegał dziwny odgłos. Skinęła jedynie główką Stantlerom. Gryzonie i tak pewnie by jej nie zauważyły, były zbyt zajęte własnymi harcami, nie to co dostojne jelenie.
Nim się obejrzała, znalazła się w tej gorszej części lasu. Czy jednak był on zły? Zly, jeśli nie byłeś na końcu łańcucha pokarmowego. Ptaszyna przysiadła wysoko na gałęzi i zaczęła analizować to, co widzi.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I am not okay, and I need you to see it Empty
PisanieTemat: Re: I am not okay, and I need you to see it   I am not okay, and I need you to see it Empty2020-11-01, 20:07

Stantlery w odpowiedzi skłoniły się z delikatnym uśmiechem. Te mądre jelenie cieszyły się respektem i szacunkiem ze strony innych zwierząt, dlatego niemal nikt ich nie atakował. Mozaika mogła bez przeszkód lecieć w stronę głębi lasu. Dawno zniknęły jej z oczu bezpieczne polanki, teraz widziała tylko drzewa, drzewa i jeszcze więcej drzew. Odgłos, który słyszała, to było małe stadko Poochyen, bawiących się ze sobą szyszką. Wyglądały dosyć uroczo. Z pewnością były to dopiero szczeniaki. Ale w takim razie gdzie podziała się matka maluchów?
Ach, tam jest. Dostrzegłaś ją po chwili, jak wygrzewa się w promieniach słońca prześwitujących przez liście. Ona również Ciebie dojrzała. Sierść na grzbiecie samicy uniosła się, ale gdy zdała sobie sprawę z tego, na co patrzy, od razu się rozluźniła i nawet machnęła przyjaźnie ogonem, po czym jej wzrok ponownie skupił się na czwórce maluchów, powarkujących teraz i próbujących wydrzeć szyszkę największemu z nich. Sielski widok... Hej, może ten głęboki las wcale nie był taki zły?
Powrót do góry Go down
Mozaika

Mozaika


Join date : 17/09/2020
Liczba postów : 64
Age : 31

I am not okay, and I need you to see it Empty
PisanieTemat: Re: I am not okay, and I need you to see it   I am not okay, and I need you to see it Empty2020-11-01, 21:28

Mozaika przycupnęła na gałęzi, chowając łapki w pierzu na brzuszku. Patrzyła na maluchy i zastanawiała się. Cóż za szokująca myśl! Zły las nie jest zły, co za pomysł! Ta nagła, niespodziewana myśl rozdarła jej umysł. Skupiła się, patrząc na wilczycę. Pilnowała przecież maluchów, czyli i je mogło coś zaatakować. Czy jeśli nie tak, to jak miała tłumaczyć jej ostrożność, nawet na widok małego ptaszka?
Rozprostowała skrzydełka i skłoniła się wilczycy nisko. Zawsze doceniała małe grzeczności i zwykle zwracała baczniejszą uwagę na mowę ciała niż na to, co mówią inni. A wilczyca ją uszanowała, choć wcale nie musiała. To niezwykle miłe ze strony, było nie było drapieżnika.
- Miłego dnia!- zawołała śpiewnie i poleciała kawałek dalej, zastanawiając się, co w zasadzie tu robi. Powinna stąd odlecieć. To, że szczeniakom nie dzieje się krzywda nie znaczy jeszcze, że wypadek nie przydarzy się jej samej.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I am not okay, and I need you to see it Empty
PisanieTemat: Re: I am not okay, and I need you to see it   I am not okay, and I need you to see it Empty2020-11-02, 19:15

Mightyena widząc kulturę, jaką przedstawia sobą mały wróbelek, jeszcze raz machnęła ogonem, po czym ukazała zęby w uśmiechu. Wyglądały groźnie.
- Tobie również miłego dnia, moja droga - odpowiedziała Mozaice. Jej głos brzmiał nieco chrapliwie, jakby nawykła do warczenia na innych, nie do kultury osobistej. Widać nieważne, czy drapieżnik czy nie, z pełnym brzuchem nikt nie będzie atakował bez potrzeby...

A przynajmniej tak wydawało się wróbelkowi jeszcze przez pięć minut, które frunęła dalej i dalej między drzewa. Czy byłaby w stanie stąd wrócić? Te i inne rozmyślania przerwało jej spotkanie oko w oko z drapieżnikiem z jej koszmarów. Ogromne, sowie oczy spoczęły na wróbelczynie
- Proszę proszę, kogo my tu mamy? Czy nie jesteś zbyt daleko od swojego pizdowatego stadka? - ogromny samiec sowy zakpił sobie w żywe oczy z Pidgey. Gorzej, on zakpił z całej jej rodziny!
... Choć, jakby się dobrze zastanowić, to nawet wilczyca była milsza niż jej pobratymcy.
Powrót do góry Go down
Mozaika

Mozaika


Join date : 17/09/2020
Liczba postów : 64
Age : 31

I am not okay, and I need you to see it Empty
PisanieTemat: Re: I am not okay, and I need you to see it   I am not okay, and I need you to see it Empty2020-11-02, 21:59

Serduszko małej wróblicy zatrzepotało niczym skrzydła kolibra. Przestraszyła się, ale nie wolno jej tego pokazać, czyż nie?
Skłoniła się, nie spuszczając spojrzenia z wielkiej sowy.
- Witaj. Nie zamierzałam Ci przeszkadzać w dziennym odpoczynku. Skoro już tu jestem, to może mogę Ci jakoś pomóc? Albo się oddalić i nie kłopotać?- zapytała cicho. To był chyba jedyny sposób, by nie piszczeć bojaźliwie. Cichy ton koił, a przez jej głupie, męskie ciało, wyszło to ładnie i śpiewnie. Przyjaźnie.
W głowie ustalała już plan lotu między drzewami i niskimi gałęziami. Gdyby coś poszło nie tak jak miało, musiałaby zwiewać. Najlepiej tak, by ciężkie ptaszydło nie mogło za nią lecieć lub nadążyć.
Jak bardzo była naiwna jej nadzieja, że może okaże się tak miła, jak wilczyca? Wszak Mozaika nie darła dzioba jak reszta stada, budząc i irytując sowy.
Powrót do góry Go down
Vi
Admin
Vi


Join date : 28/09/2020
Liczba postów : 3094
Age : 28
Region : Kraj Ognia
Starter : Vulpix "Senzu"
Profesja : Trenerka/Mag Ognia

I am not okay, and I need you to see it Empty
PisanieTemat: Re: I am not okay, and I need you to see it   I am not okay, and I need you to see it Empty2020-11-02, 22:06

Sowa faktycznie, zaskoczona była łagodnością, brakiem piskliwości oraz słowami małej wróblicy. Zmarszczyła "brwi", po czym przechyliła łeb
- Nie boisz się? Po tym, co Twoi kłamliwi pobratymcy o nas naopowiadali? O strasznych torturach, mordowaniu bez powodu, nocnych polowaniach? - zdumiał się Noctowl opuszczając z wrażenia drugą nogę. Tak, to fakt, Noctowle też czasem to robią, zdecydowanie jednak rzadziej, niż Hoothooty. Kątem oka Mozaika mogła dostrzec okropną ranę na tej nodze. To dlatego próbował ją chronić?
- Nie zamierzałaś mi przeszkadzać, huh? To co w takim razie robisz na moim terenie? Zwiedzasz? Zwiedzaj do woli. Dopóki nie drzesz dzioba nie zamierzam Cię krzywdzić. A skoro już o tym mowa... Jestem głodny. Nie pogardziłbym jakimiś jagodami - powiedział. A Mozaika dopiero wtedy dostrzegła, ze druga noga jest skrępowana. Gdyby chciała, mogłaby odlecieć, nie zawracając sobie głowy pościgiem ze strony Noctowla. Był unieruchomiony. Ale... dlaczego?
Powrót do góry Go down
Sponsored content





I am not okay, and I need you to see it Empty
PisanieTemat: Re: I am not okay, and I need you to see it   I am not okay, and I need you to see it Empty

Powrót do góry Go down
 
I am not okay, and I need you to see it
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Pokemon Lagoon :: Hyde Park :: Archiwum :: Stare Gry/Przygody-
Skocz do: