IndeksIndeks  PortalPortal  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Wielkie przygody małego wróbelka

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Michael

Michael


Join date : 27/08/2020
Liczba postów : 29

Wielkie przygody małego wróbelka Empty
PisanieTemat: Wielkie przygody małego wróbelka   Wielkie przygody małego wróbelka Empty2020-09-21, 16:22

Wielkie przygody małego wróbelka 6ba7eb1c5de9f30b7b98eb9ccdc9612e



Ten dzień był jak każdy inny. Wygrzewałaś się na słońcu przy największym zbiorniku wodnym w okolicy. Zazwyczaj nie przepadałaś za tym miejscem, bo to właśnie tutaj przesiaduje większość mieszkańców lasu.
Dzisiaj nikogo tu nie było, jest zbyt gorąco nawet dla nielicznych ognistych stworków mieszkających w sąsiedztwie. Jest nienaturalnie gorąco, temperatura wzrosła znacząco powyżej wszelkich norm w tej okolicy. To zapewne zasługą zanieczyszczeń generowanych przez okoliczne, prężnie rozwijające się miasta.
Tobie tez było bardzo goroaco, ale nie mogłaś powstrzymać się, przed spokojnym poopalaniem się nasłuchując odgłosów wody w jeziorze. Towarzyszyły Ci tylko wodne pokemony, które i tak nie wynurzały się z głębin, przez panujący wokół upal wiec w niczym Ci nie przeszkadzały.
Do czasu.
Twój spokój został zaburzony przez parę Magmarow którym najwidoczniej nie przeszkadza temperatura na zewnątrz. Pokemony Cię zauwazyly, bo natychmiast podeszły.

- Hej, mały ptaszku! To moje miejsce spoczynku! Wynocha stad, bo zmienimy Cię w popiół!

@Mozaika
Powrót do góry Go down
Mozaika

Mozaika


Join date : 17/09/2020
Liczba postów : 64
Age : 31

Wielkie przygody małego wróbelka Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie przygody małego wróbelka   Wielkie przygody małego wróbelka Empty2020-09-22, 09:02

Ptaszyna spokojnie czyściła piórka, delektując się spokojem i ciszą wokół. Ciepło grające na ciele, drgające na chwilę, przysłaniane na ułamki chwil cieniem liści. Błogo, choć na dłuższą metę wyniszczajaco, bo tak drobny ptaszek szybko się przecież odwodni.
Ledwie Lotka pomyślała, żeby napić się trochę z zbiornika, a już usłyszała za sobą głosy. Frustrujące. Przecież co ona im przeszkadzała? Nie ubliżając nikomu, była sporo od nich mniejsza, nikomu nie wadziła... Chyba, że...
- Jeśli zamierzacie spółkować, a moja obecność Was krępuje, wystarczy grzecznie poprosić, a nie od razu krzyczeć - powiedziała i natychmiast uniosła się w powietrze, chroniąc się między liśćmi. Istniała wszak duże prawdopodobieństwo, że jeden z nowo przybyłych zrealizuje groźbę. I choć była naprawdę duża jak na swój gatunek, to wciąż na tyle niewielkich rozmiarów, by ciężko było ją trafić jakimkolwiek precyzyjnym atakiem. Z drugiej strony magmar nie mógł być aż tak głupi, by spalić wszystko wokół z powodu obecności jednej ptaszyny...
Przeskakując między gałęziami i ostro machając skrzydłami, już wkrótce znalazła się kawałek dalej. Gdzie jednak ją poniosło?
Powrót do góry Go down
Michael

Michael


Join date : 27/08/2020
Liczba postów : 29

Wielkie przygody małego wróbelka Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie przygody małego wróbelka   Wielkie przygody małego wróbelka Empty2020-09-22, 16:50

Zlekceważyłaś sile dwóch Magmarow i obraziłaś ogniste pokemony. Niedoświadczony pokemon taki jak ty jest zdolny do takich czynów. Nie czekając, na odpowiedz prześladowców, uciekłaś wgłąb lasu, w nadziei ze Magmary nie podąża za tobą, skupiając się na kopulowaniu miedzy soba, ale tak się nie stalo.
Spomiędzy krzaków wyskoczyły oba osobniki. Chyba nie podobało im się jak ich osmieszylas, bo strzelały ogniem na ślepo, podpalając wszystkie drzewa, w promieniu 20 metrów powodując olbrzymi pożar. Nie byłaś blisko ognia, ale wyraźnie czułaś żar bijący po twoich skrzydłach.
Na grzbiecie poczułaś chłód, którego nie spodziewałaś się w istnym centrum piekła. Woda zaczęła zwalczać ogien, ale nie miała szans w tej nierównej walce. Wysoka temperatura odparowywała większość wody.

- Hej, Pidgeyu! Lepiej stad uciekaj, bo spłoniesz żywcem! Tylko głupcy obrażają Magmara, który nawet za cenę życia dopadnie swoja ofiare!- Usłyszałaś za plecami.
Powrót do góry Go down
Mozaika

Mozaika


Join date : 17/09/2020
Liczba postów : 64
Age : 31

Wielkie przygody małego wróbelka Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie przygody małego wróbelka   Wielkie przygody małego wróbelka Empty2020-09-24, 21:06

Ciekawa rada, zważywszy na to, że wróbel już z całych sił gnał przez płonący las. Co za idioci! Jak można niszczyć wszystko wokół z TAK błahego powodu?!
Nie czas jednak oceniać intelekt innych, trzeba wiać, biec, lecieć, przeskakiwać. Nie pozwolić małemu serduszku uciec, by nie stanęło na zawsze. Zaskakujące, jak ptaki kiepsko znoszą warunki stresowe. Ten wróbelek również nie jest z żelaza.
Jedyne, o czym myślała ptaszyna, to by lecieć w stronę świeżego powietrza, jak najdalej od bezmózgich prześladowców.
Powrót do góry Go down
Michael

Michael


Join date : 27/08/2020
Liczba postów : 29

Wielkie przygody małego wróbelka Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie przygody małego wróbelka   Wielkie przygody małego wróbelka Empty2020-09-25, 16:00

Zaczęłaś panicznie uciekać przed palącym las płomieniem, kompletnie ignorując pokemona, który postanowił poświęcić się dla dobra okolicznych stworków i walczyć z ogniem używając swoich ruchów.
Po krótkiej chwili energicznego lotu wyleciałaś za granice drzew, gdzie ogień nie jest już takim zagrożeniem. Nareszcie mogłaś odrobinę odpocząć, a bardzo Ci się to przyda, bo nie byłaś wytrenowana do takiego wysiłku fizycznego. Nigdy wcześniej żaden prześladowca nie chciał Cię zabić nawet z powodu twojej odmienności a Ci chcieli to zrobić tylko dlatego ze delikatnie ich obraziłaś.

- Ha! Jeden pokemon wyleciał z lasu! Dawaj, lap go!- Usłyszałaś, a przed twoimi oczami pojawiła się ciemność.-- Schowałeś tego Pidgeya w worku? To dobrze. Stamtąd nie ucieknie. Odwołałem Blastoise'a i Magmary. Pożar już nie plonie, pokemony wybiegły w różnych punktach lasu, złapaliśmy większość z nich.

Po usłyszeniu tej wypowiedzi straciłaś przytomność prawdopodobnie przez wysoki dźwięk. Obudziłaś się dopiero w klatce z innymi Pidgeyami skulonymi ze strachu w jednym z kątów klatki.
Powrót do góry Go down
Mozaika

Mozaika


Join date : 17/09/2020
Liczba postów : 64
Age : 31

Wielkie przygody małego wróbelka Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie przygody małego wróbelka   Wielkie przygody małego wróbelka Empty2020-09-25, 20:41

Los płata nam figle nie mniejsze niż niektórzy Mistrzowie Gry. Lotka w jednym momencie cieszyła się wolnością i tym, że udało jej się przeżyć, a w drugim znów drżała o swe życie. Boleśnie zakłuło, kiedy szamocząc się, nadwyrężała piórka zadzierające się o worek. Ciemno, strasznie. Czy to pora na zawał?
Nie z Locią takie numery. Spróbowała rozdziobać worek, by chociaż zobaczyć, co takiego się dzieje... Potem już błoga ciemność.
Leżała w klatce, więc natychmiast się podniosła i rozpaczliwie zatrzepotała skrzydełkami. Rozejrzała się, jednocześnie sprawdzając swój stan. Najwyraźniej nic wielkiego jej nie dolegało, bo nie poczuła tego natychmiast. Zatrzepotała skrzydłami ponownie i równo je złożyła. Inne ptaki? Spojrzała, zastanawiając się, czy zna któryś z tych dziobów. Co tu się...?! Polowanie? Od kiedy polują na zwykłe wróble? Nie zamierzała skończyć jako karma dla ekansów.
- Co się dzieje?- spytała innych. Widocznie ocknęła się jako jedna z ostatnich. Może nie kuliła się jak reszta ze strachu, ale może widziały coś wcześniej...
Powrót do góry Go down
Michael

Michael


Join date : 27/08/2020
Liczba postów : 29

Wielkie przygody małego wróbelka Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie przygody małego wróbelka   Wielkie przygody małego wróbelka Empty2020-09-26, 11:12

Wróbelki dzielące twój okropny los w klatce nie były zainteresowane odpowiedzią na twoje pytanie, jeszcze bardziej tłocząc się w bardzo ciasnym rogu klatki. Nie widziałaś nic poza nią, bo była okryta dziwnym materiałem, którego nigdy wcześniej nie widziałaś. To skora pokemona? A może tylko sztuczna? Po ostatnich wydarzeniach sama już nie wiedziałaś, co jest bardziej możliwe. Trenerzy, którzy Cię tu zamknęli, mogą być zdolni do wszystkiego, patrząc na okrutny sposób, w jaki Cię złapali.
W końcu do światła rzucanego przez małą żaróweczkę smętnie zwisająca z sufitu twojego wiezienia wskoczył mały wróbelek, o wiele mniejszy niż reszta. Wygląda na młodzika po wielu ciężkich doświadczeniach. Odrobinę za wielu.

-Część, masz dziwne piórka. Nigdy nie widziałem Pidgeya z takim upierzeniem, ale to nieważne. W tym miejscu nie zwracają uwagi na kolor piór. Jesteś w klatce DayCare Stevena. Służymy jako pokemony imitujące te które wykluly sie z jajek pokemonow dostarczonych przez trenerow. Czesto niedoswiadczonych, zlodziejow i rabusiow bo tylko Steven nie zwraca uwagi na legalnosc przyniesionych jaj- Wyszeptal maly wrobelek powoli chodzac wokol Ciebie jak jakis drapieznik.- Z takimi piorami niepredko znajdziesz sobie trenera. Musisz minimalnie przypominac upierzeniem swojego rodzica! Wiec tak, twoje piora nie maja znaczenia bo nie znajdziesz przez nie trenera.
Powrót do góry Go down
Mozaika

Mozaika


Join date : 17/09/2020
Liczba postów : 64
Age : 31

Wielkie przygody małego wróbelka Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie przygody małego wróbelka   Wielkie przygody małego wróbelka Empty2020-09-27, 20:07

Lotka słuchała ze skupieniem, ale i narastającą paniką, duszącą ją za gardełko. Trenera? Rodziców? Jajka?! Co tu się wyprawia?
- Jak się nazywasz? I skąd tyle o tym wiesz?!
Wróbliczka miala coraz mocniejsze przeświadczenie o tym, że ten nowy kolega siedzi tu już bardzo długo, i bynajmniej nie ma to nic wspólnego z jego upierzeniem, które jak zwykle, mocno wypunktował u niej. Cholerne pióra, wszyscy się ich czepiają. Nawet tutaj, w niebezpieczeństwie i całym tym wariackim stanie- to własnie jej pióra ją podsumowały i zakwalifikowały, zanim cokolwiek innego mogła zrobić.
Czy to było smutne? Być może. Czy wkurzające? Zdecydowanie tak.
Zadarła dzióbek w górę i wojowniczo popatrzyła na obcego wróbla. Miała nadzieję, że jeśli nie jej aparycja, to przynajmniej jej spojrzenie zmusi pierzaka do gadania.
Powrót do góry Go down
Michael

Michael


Join date : 27/08/2020
Liczba postów : 29

Wielkie przygody małego wróbelka Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie przygody małego wróbelka   Wielkie przygody małego wróbelka Empty2020-09-29, 18:02

- Cóż, nie jestem zainteresowany taka drobnostka, jak posiadanie trenera wiec zostałem lokalnym przewodnikiem...można tak powiedzieć. Ty z kolei jesteś mięsem armatnim naszego hodowcy i skończysz jako karma dla wężowych pokemonów, jak wszyscy zauważą, że jesteś bezużyteczna i nikt Cię nie chce! - Krzyknął drwiąco przywódca przerażonej bandy pidgeyow, śmiejąc się, jednocześnie trzymając się za brzuch swoimi skrzydłami. Reszcie twoich pobratymców wcale nie było do śmiechu, ścisnęli się jeszcze bardziej w rogu klatki, mając nadzieje, że przestaniesz na nich patrzeć. To chyba efekt "przewodzenia" ich przywódcy, a nie złego traktowania przez hodowcę, który Cię porwał. Może jedno i drugie?

- To bardzo młode pokemony. Sam niedawno łapałem wszystkie w okolicznych lasach, są nieruszone i bez skaleczeń. Przysięgam, że robiłem to zgodnie z prawem!- Usłyszałaś a zasłonka klatki zsunęła się ukazując mroczne pomieszczenie bez żadnych okien. Teraz widzisz ze klatka musi wisieć w powietrzu, bo znajdowała się na wysokości twarzy dwóch mężczyzn. Jeden był wyraźnie wkurzony, drugi trochę przerażony. Nie byłaś w stanie dostrzec szczegółów w panujących tu ciemnościach.- Jeśli potrzebuje pan pokemona zwiadowczego, mogę jednego odstąpić! Proszę tylko wybrać! No dalej, wystąpić te, które są gotowe do adopcji!- Krzyknął przerażony mężczyzna waląc po klatce.
Powrót do góry Go down
Mozaika

Mozaika


Join date : 17/09/2020
Liczba postów : 64
Age : 31

Wielkie przygody małego wróbelka Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie przygody małego wróbelka   Wielkie przygody małego wróbelka Empty2020-10-04, 23:03

Oto dobry moment! Dzięki Bogu, że jest ciemno.
Lotka w dwóch zgrabnych podskokach wysunęła się naprzód i dumnie wypięła pierś. Unosząc łebek w górę zadbała o to, by nie było widać górnych fioletowych piór na jej łebku. Rozłożyła też odrobinkę skrzydła, by przysłonić ogonek. Oooo tak, była gotowa by stąd wyjść i to natychmiast, w każdy możliwy sposób. Nie sądziła, by wraz z nią jakikolwiek kurczak miał ochotę wyjść naprzód.
Dlaczego jednak ten człowiek tak bardzo się go obawia?
Źli ludzie boją się tylko jednego. Jeszcze gorszych od siebie.
Nic to jednak. Jeden problem naraz. A to była doskonała opcja, by opuścić więzienie, w całkiem prosty sposób. I nie wiadomo jak długo- jedyny sposób.
Powrót do góry Go down
Michael

Michael


Join date : 27/08/2020
Liczba postów : 29

Wielkie przygody małego wróbelka Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie przygody małego wróbelka   Wielkie przygody małego wróbelka Empty2020-10-07, 16:21

W przeciwieństwie do pozostałych ptasich pokemonów zamkniętych w klatce ty postanowiłaś się wyróżnić. Z początku myślałaś ze to lek przed adopcja przez nieznanego im trenera powstrzymywał je przed wyjściem przed szereg, ale po chwili okazało się, co było prawdziwym powodem ich zachowania. Uświadomił Cię wredny przywódca stada.

- Głupi ptaku. To ja decyduje, kto prezentuje się przybyłym trenerom. To nie twoja kolej!- Zaćwierkał gniewnie, lecz wystarczająco cicho by dwójka ludzi na zewnątrz klatki go nie usłyszała. Jego słowa nie wystarczyłyby powstrzymać Cię przed adopcja, bo twoja próba bycia zauważona poskutkowała. Klient hodowcy zwrócił na Ciebie uwagę.

- Chce tego ptaka. Za darmo oczywiście, po starej znajomości. Pewnie się zgodzisz co nie?- Spytał klient, bezceremonialnie otwierając drzwi klatki i biorąc Cię w garść. Twoje skrzydełka zostały unieruchomione przez silną rękę mężczyzny.
- Co? Nie! Nie widzisz piór tego pokemona? To bardzo rzadkie upierzenie! Zarobie na niej krocie, rozmnażając ja z innymi moimi Pidgeyami!- Krzyknal zamierzajac wyrwac Cie z uscisku mezczyzny ale w ostatniej chwili odskoczyl. Nie miałaś pojęcia dlaczego, przecież ten facet wyciągnął tylko jakiś dziwny przedmiot z przyczepionym patykiem. Z jakiegoś powodu hodowca przeprosił za swoje słowa i podarował klientowi wypchana czymś torbę i jakaś czerwono białą kulkę.

Klient wyszedł ze sklepu i dopiero na zewnątrz w końcu się do ciebie odezwał.

- Wiec jesteś rzadko upierzonym Pidgeyem? Ja to mam szczęście. Heh. Jesteś teraz moim pokemonem, nie uciekniesz mi, bo mam twojego balla. Posadzę Cię na ramieniu i pójdziemy na targ. Co ty na to?- Spytał srogim tonem patrząc Ci prosto w oczy.
Powrót do góry Go down
Mozaika

Mozaika


Join date : 17/09/2020
Liczba postów : 64
Age : 31

Wielkie przygody małego wróbelka Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie przygody małego wróbelka   Wielkie przygody małego wróbelka Empty2020-10-09, 22:25

- No cóż, przynajmniej zauważył, że jestem samicą, choć mam męskie upierzenie...- pomyślała ptaszyna, łypiąc spod oka na człowieka. Niczym grzeczny chatot przycupnęła na jego ramieniu i nieufnie odsunęła się jak najdalej od jego twarzy. Szeroko otworzyła dziób, pokazując swoje niezadowolenie. Co jej jednak to dało? Nic, najwyraźniej. Przynajmniej była wolna.
Nie zrozumiała jednak ani słowa o ballu. Była samicą, do cholery! Nie miała żadnych, ale to ŻADNYCH kulek. Ktoś najwyraźniej wprowadził go w błąd. Albo go z niego nie wyprowadził. Nieważne.
Czekała tylko, by wyszedł na otwartą przestrzeń, nie tyle by uciec, co uspokoić serduszko. Myślała, że już nigdy nie zobaczy nieba, a jednak!
Nie pozwoli się jednak złapać człowiekowi, nigdy. Ale powoli, spokojnie. Musi wyjść cało z tej przygody.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Wielkie przygody małego wróbelka Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie przygody małego wróbelka   Wielkie przygody małego wróbelka Empty

Powrót do góry Go down
 
Wielkie przygody małego wróbelka
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Pokemon Lagoon :: Hyde Park :: Archiwum :: Stare Gry/Przygody-
Skocz do: